Nic nie zmieni tego , ze tu na ziemi mamy mniej dzieci, niż urodziłyśmy. Zawsze będziemy o tym pamiętały. Żałoba minie, a my będziemy miały już tylko zadrę w sercu i wielki smutek do końca życia. W czasie właśnie żałoby musisz mieć czas na swoje "złe" emocje. Wydaje mi się, ze własnie ku temu służy ten czas.
To prawda, ze z każdym rokiem będzie nam trudniej. Odczekaj tylko troszkę.
Ale z własnej perspektywy wiem, ze moja chęć posiadania dziecka 8 miesięcy temu a teraz jest inna. Na pewno ja jestem inna wtedy i dziś. Wtedy wiem, ze gdyby nie cc zachodziłabym w ciążę od razu. Nie wiem jak by to okreslić taka "władcza chęć posiadania dzieciątka". Musi wypełnić moje puste ramiona. Teraz jest inaczej, łagodniej.
Dlatego staram się zrozumieć twojego faceta. Daj mu chwilkę. Wymądrzam się tak, bo przeczytałam tez artykuł w tym temacie. Zaraz ci podrzucę.
Pewne rzeczy robimy nieświadomie, w dobrej wierze. Ja np. na siłę namawiałam Kubusia do odwiedzin u braciszka. No bo jak to!? Dopiero jak moje dziecko na cmentarzu zaczęło płakać, ze mu smutno, ze nie ma braci, ze Szymuś jest tam sam, i co będzie jak on umrze, gdzie ja będę, czy zostawię go samego tak ja zostawiłam Szymusia....????? itp. Dopiero zrozumiałam, jak mój mały szkrab się boi. Teraz co jakiś czas tylko się pytam, czy jedzie ze mną na cmentarz.
Także, jak widzisz, każdy z nas inaczej odbiera pewne zdarzenia. Ja potrzebuje namacalnego kontaktu z moim synkiem. Stąd tez forum, światełka, itp., a inni nie...
Porozmawiaj z nim spokojnie, czy w ogóle myśli o kolejnym dziecku. Jeśli tak, to musi się liczyć z tym, ze czas ku temu się nieuchronnie zbliża.
Buziaki.