reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

"ludzie marzą o Aniołach ja trzymałam jednego w ramionach"

reklama
jestem Kinia podczytuje was tutaj... ale dzis mam jakis wyjatkowy dzien nie mam ochoty na nic doslownie nawet siedzenie mnie denerwuje ... nawet do zupy to tak od niechcenia dawalam warzywa... siedze przed kominkiem i niby mysle o wszystkim a w sumie o niczym... jestem jakby zla na caly swiat... :( a co do spania to ja jakis czas temu sie przestawilam cos okropnego.... na mnie ogolnie ziolka nie dzialaja sama musze sie zmeczyc... zawsze wlaczam tv i patrze tak dlugo az mi sie oczy zmecza i dopiero zasne... a ty dokladnie Kinia kiedy bedziesz w pl 7 lutego?
mamo natalki co weekendu to chyba daleko jeszcze dopiero poniedzialek:/
 
As śliczna ta serwetka, a pomysł na pakowanie prezentu powinnaś opatentować.:-)

Do weekendu daleko.

Ja znalazłam sposób, aby zasnać o sensownej porze. Muszę sie zmęczyc fizycznie, ale o naprawdę, aby nie mieć siły. Wtedy z zasypianiem nie mam problemów. Przynajmniej na razie. Filmy niestety na mnie nie działają, siedzę tak długo, dopóki będzie cos w TV leciało. Ale ksiazkę podczytuję i wtedy faktycznie, jak sie oczy zmęczą to się zamykają i usypiają.
 
Mamo Natalki :szok: dopiero co weekend się skończył, a TY juz o następnym ?

Gosiu, kocyk się robi, w wolnych chwilach i najczęściej rankiem, bo wieczorami uciekają mi oczka :-) myslę, że kilka dni i wrzucę do pośmiania :-)

A ja wkur.wa część setna :angry: przez deklaracje pzu zamrozili nam pensje, do czasu aż spłyną wszystkie podpisane :confused: więc pensja dopiero 1-go, a ja przyzwyczajona, że 28 -go już mam :baffled: nawet zaplanowałam na jutro wyjazd na większe zakupy, a tu dooopa, ech...życie kopie po rzeczonej. Mam nadzieję, że u Was jest lepiej, bo mój poniedziałek to jeden wielki nerw.
 
mnie ostatnio nachodzą takie myśli, że już teraz trzymałabym mojego maluszka w ramionach, już byłby ze mną od kilku tygodni. Towarzyszy temu tak przejmujące uczucie tęsknoty, że aż boli... naprawdę nie wiedziałam, że można tak strasznie za kimś tęsknić, wiedząc przy tym, że nie da się nic zrobić... I czasem uśmiecham się do tej myśli, wyobrażam sobie jakby to było, pewnie byłabym przerażona tym wszystkim, kąpaniem, karmieniem itd. Ale to jak serce się wyrywa z piersi w tej tęsknocie jest tak bolesne... a ta tęsknota tak silna! Ciężko samemu dawać sobie z tym radę...
 
Kindzi, kochana, ja czuje to samo. Tęsknota za moja Córeczka jest tak silna ze żadne słowa nie są w stanie tego opisać...
Gdy o Niej mówię i myślę to wyobrażam sobie, że żyje, że jest ze mną... A pózniej wraca świadomość i odczuwam niesamowity smutek i żal...
 
to jest straszne... że już nigdy nie będzie tak jak było kiedyś. I mimo, że to wszystko czegoś mnie nauczyło, inaczej patrzę na niektóre sprawy, boję się, że kolejne dzieci nie uzyskają takiej miłości, jaką mój maluszek... albo jeśli pokocham - jeśli będę miała - kolejne dziecko to tak, jakbym zdradziła mojego Aniołka... wiem, że to głupie i nie można tak myśleć, ale to jakoś samo przychodzi i sieje strach w sercu...
 
Dziewczyny każda z nas przez to przechodziła.każda z nas w ten sposób myślała. Dopiero jak urodzi się drugie dziecko wszystko się wyjaśnia...To dziecko kocha się podobnie albo inaczej tak jak każde dziecko które jest w rodzinie. Każde się kocha ale każde inaczej.Ani mniej ani więcej.

Mi też jest ostatnio cholernie ciężko...I już chce mi się płakać.
 
Kindzi, to chyba naturalne bo ja tez mam dokładnie te same odczucia. Po śmierci Zuzi zarzekalam sie ze be bede chciała kolejnego dziecka... dlatego ze wydawało mi sie ze nikogo tak nie pokocham... Dlatego ze chciałam pokazać Zuzi, ze to ona jest dla mnie najważniejsza... Teraz, choć nie minęło wcale tak dużo czasu, myśle już inaczej.... Wierze ze moja Córeczka chciałby mieć rodzeństwo. I ja tez bardzo chciałabym spełnić jej i swoje marzenie. Wiem, ze jeszcze nie czas, ale już zrozumiałam ze tylko to może nadać sens mojemu życiu.
Jestem pewna Kinguś, ze pokochasz swoje przyszłe dzieci ogromna miłością, nie zabierając przy tym miłości, która jest zarezerwowana tylko dla Twojego maluszka.
Ja mam w sobie taki ogrom Miłości, ze jestem pewna, ze dla Mojej Zuzienki nigdy jej nie zabraknie.
 
reklama
wiem, te myśli są co najmniej niedorzeczne, ale się pojawiają... ciekawe czy będę miała dziecko jeszcze kiedyś...
ech...chyba takie dni po prostu jakieś dziwne, biometr niekorzystny czy co...

Gosia co tam Ci się dzieje?

Przytulam Was jakby co :)
 
Do góry