Dziewczyny, maluchy rosną i pewnie dla każdej mamy za szybko...
Kaju- mały jeszcze przypomni sobie o piersi mamy, poczekaj, az sie będzie przyklejał,aby sie przytulić. Gdzioe mu będzie lepiej?
Gosiu-przedszkole jest fajne...naprawdę, tylko wiele łez nas kosztuje...najpierw łzy przy zostawianiu,, później przy odbieraniu, a nastepnie na wystepach...jak chłopcy zostali w przedszkolu i miałam pół dnia dla siebie po 3 tyg. poszłam do pracy), to sprzątałam, pieliłam i ba...odmalowałam całe mieszkanie...miałam wyrzuty sumienia jak poszłam do pracy...ale przedszkole w końcu pokochali (chociaż nie od razu), a wolny czas spedzalismy intensywniej, ciekawiej...
i tak czas szybko leci...moi 4 klasę kończą...zaczynają wakacje...mielismy je zaczać w piątkę razem, rodzinkę odwiedzić...
Sylwuś- niech sie obojczyk szybko goi, ach te chłopaki...zawsze atrakcje jakieś wymyślą...oby tylko można było się szybko śmiać z tego!
A mi przykro...W piatek minie pół roku od odejścia Wojtusia, a męża siostra zadzwoniła wczoraj i nas na imprezę do klubu zaprosiła na sobotę...dodała, ze jak nie chcemy nie musimy tańczyć, możemy posiedzieć, pośmiać sie...impreza:-( mam świętować pół roku po śmierci mojego dziecka? Rodzina niby pamięta, ale zapomina....:-
-
-(
Cieszę się, ze jesteście!!! Przez ostatnie pół roku prawie codziennie piszę, zagladam, czytam...jesteście juz moim stałym elementem dnia, nawet mężowi opowiadam co u Was i zaczyna Was rozpoznawać :-) Pomogłyście mi w wielu cieżkich chwilach, kiedy już myślałam, ze nie dam rady...a jednak gdzieś tam zapaliła się iskierka i skłoniła do działania...
to dzieki Wam wytrzymałam pierwsze dni w pracy...naprawdę...moze pożytek jako pracownik był ze mnie żaden, ale dałam radę, nie uciekłam, nie złożyłam wypowiedzenia.....a byłam blisko...
dobra juz kończę, bo tak sie dzisiaj rozpisałam i wzruszyłam... :-)