reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

"ludzie marzą o Aniołach ja trzymałam jednego w ramionach"

Kindzi odebrałam wyniki badań histopatologicznych łożyska. Opis na pół kartki. Wszystko po łacinie więc nic nie rozumiem. Z tego co udało mi się przetłumaczyć (nie wiem nawet czy poprawnie) to miałam "zawał łożyska". Jak na to wszystko teraz patrze z perspektywy i czytam dokumentację medyczną ze szpitala to dochodzę do wniosku że lekarze o połowie rzeczy mi nie mówili. Człowiek idzie do szpitala, podpisuje zgodę na leczenie i staje się ubezwłasnowolniony. Lekarze robią badania, zabiegi, podają leki i nikt nic nie tłumaczy a co gorsze nikt nie chce odpowiedzieć na żadne pytania... Pewnie nigdy się nie dowiem dlaczego lekarze zdecydowali o wywołaniu porodu w 26 tc. Na pewno nie z uwagi na dziecko bo ono nie miało żadnych wad genetycznych i rozwijało się prawidłowo.. Ech pewnie już zawsze będzie mnie dręczyć to pytanie... ale najgorsze są sny a właściwie sen... od 15/01 ciągle ten sam.. ostatni dzień życia mojego dziecka.. co noc odtwarzam go w głowie minuta po minucie i mam wrażenie że wariuję...
 
reklama
dlaczego to jest po łacinie? ja tego nie czaję...
Nie wiem, co Ci powiedzieć, jeśli masz siłę, to spróbuj dojść prawdy... pytać... wiem, że to nie jest łatwe...
 
Margomari pytaj zwłaszcza lekarza prowadzącego ciążę.. nie wiem jak u ciebie ale moja pani doktor z cierpliwością tłumaczyła mi po kolei co i jak - nie było problemu zreszą w czasie gdy leżałam w szpitalu lekarze nie za bardzo chcieli rozmawiać ale jak tylko mogłam zaraz biegłam do mojej prowadzącej -- i choć to nic nie dało myślę, że ta wiedza trochę mnie uspokoiła. Ale uwierz do teczki w której jest dokumentacja przez te prawie dwa lata zajrzałam może raz... nie wiem dlaczego może boję się oglądać te wszystkie zdjęcia usg... jedno to ostatnie mam w sypialni i zawsze w pobliżu...

Każde wspominienie jednak boli i to bardzo

Staram się o rodzeństwo dla Frania.. ale jakoś nic nie wychodz

chol...pech.


Aniołki (*)

Mój synku... (*) TĘSKNIĘ!
 
jak zwykle słaba jakość ale widać co mam na głowie DSC00087.jpg
 

Załączniki

  • DSC00087.jpg
    DSC00087.jpg
    19,7 KB · Wyświetleń: 46
Kindzi ja też tego nie czaję.. podpytam moją ginekolog jak będę na kolejnej wizycie... Ten szpital to jakaś masakra. Dopiero po przeczytaniu całej dokumentacji (w wypisie były tylko ogólniki a żeby dostać ksero całej mojej i dziecka dokumentacji musiałam złożyć wniosek i zapłacić) dowiedziałam się że w szpitalu zarazili mnie gronkowcem i paciorkowcem z których do dzisiaj nie mogę się wyleczyć. Nie dość że mi nie pomogli to jeszcze dostałam w prezencie jakieś świństwa.. Gdybym nie wzięła tej dokumentacji i nie zaczęła grzebać w internecie to nawet bym nie wiedziała... Ręce opadają z tą polską służbą zdrowia...
 
Zapłacić?? chyba żartujesz!! ręce jak ręce, mi cycki opadły! z wrażenia i wku***enia! nie wiedziałam, że takie są praktyki! masakra! nie wiem, co zrobiłabym na Twoim miejscu, ale kurde staraj się walczyć i żądaj wyjaśnień, jeśli popełnili błąd, to niech za to zapłacą! cholera jasna! wiem, że to nie wróci życia itd., ale nie mogą się czuć bezkarni! jak można??
 
Margo na ogół wyniki hist-pat zawsze są po łacinie ale obowiązkiem lekarza jest Ci powiedzieć po polsku co to znaczy.
a co do dokumentacji to ja dostałam wszystko bezpłatnie po śmierci Kubusia. całą grubą kopertę formatu A4 przysłali mi z CZD
 
reklama
Tak, musiałam złożyć wniosek i zapłacić. Zażądałam poświadczenia każdej kartki za zgodność ( a było ich ponad 200 to się panie naklepały a lekarze napodpisywali). Zapłaciłam prawie dwie stówy no ale nić, przyda się jeśli będę chciała wystąpić na drogę sądową. Na razie to wszystko jest jeszcze za świeże i ciągle wywołuje u mnie emocje. Jestem prawnikiem więc wiem, że muszę ochłonąć i na chłodno podjąć decyzję co z tym zrobić. Bo pewne jest, że tak tego nie zostawię. Już nie chodzi nawet o dziecko i o sepsę bo nie udowodnię kto i kiedy zaraził dziecko (w szpitalu próbowali mi wmówić że to moja wina, że dziecko zaraziło się ode mnie, ale gdy wykonałam badania prywatnie okazało się, że nie mogłam dziecka zarazić bakterią, której nie miałam. Owszem miałam bakterie różnego typu bo pobycie w tym cholernym szpitalu ale były to zupełnie inne niż wykryto u dziecka). Chodzi o to, że przez pobyt w szpitalu ja mam problemy ze zdrowiem i nie są one spowodowane ciążą ale komplikacjami po tych wszystkich świństwach którymi mnie uraczyli.... Dorka ja nie mogłam w szpitalu za nikim pobiec żeby dopytać bo leżałam plackiem przez całe półtora miesiąca. Więc jeśli nie zdążyłam zapytać na porannym obchodzie to następną szansę miałam za 24 godz (na wieczornym obchodzie lekarze nie chcieli nic mówić i kazali dopytywać rano). Co do dokumentacji to ja byłam w stanie zajrzeć do niej raz i to dopiero w zeszłym tygodniu. Wcześniej dostawałam drgawek na samą myśl o tych dokumentach...
 
Do góry