dorka895
Zaangażowana w BB
Ilonko.. ja taż nie miałam możliwości lub chyba bardziej siły żeby ubrać mojego Michasia.. w dzień pogrzebu zapytałam męża, czy chce żeby otworzyć trumienkę.. ale tylko kiwną głową, że nie.. i szepnął, że nie przeżyje tego.. rodzina, która była wtedy ze mną także mi odradzała.. Ja widziałam nasze dziecko. Położne były na tyle taktowne, że po wszystkim zapytały czy chcę się pożegnać z synkiem. Starałam się zapamiętać każdy szczegół jego malutkiej twarzyczki , rączek i nóżek .. czsem gdy usypiam mojego drugiego synka Frania.. w pewnych momentach jest tak podobny do Michałka, że nie mogę zapanować nad szlochem w sierpniu miną dwa lata.. a we mnie nadal jest żal do siebie za wszystko czego nie zrobiłam i czego już nigdy nie będzie dane mi zrobić
Myślę, że ten żal i wewnętrzne rozterki zostaną z nami na zawsze...
Aniołki dla Was (*)
Myślę, że ten żal i wewnętrzne rozterki zostaną z nami na zawsze...
Aniołki dla Was (*)