Dwa razy tam rodziłam :-)
raz przed remontem a raz w trakcie ;-)
powiem tak na trakcie przedporodowym i porodowym położne są rewelacyjne!!!!! naprawdę
na poporodowych salach już są mniej przyjazne .... z wyjątkiem jednej takiej rudej przy kości :-) Ona jedna pomaga i w sumie sama wychodzi z pomocą a reszta to cóż nie rwie się do roboty ...
chociaż teraz podobno juz się poprawiło bo moja kolezanka rodziła 2 miesiące temu i mówiła że jak nigdy położne skakały koło nich jak na prywatnej praktyce ;-)
najgorzej wspominam pielegniarki z noworodków ... zero przepływu informacji ... trzeba o wszystko dopytywać
jeśli chcesz rodzić na lubartowskiej polecam szkołę rodzenia - poznajesz położne :-) a to połowa sukcesu :-) i ogólnie mniej stresu bo wiesz co i jak się dzieje w szpitalu :-)
raz przed remontem a raz w trakcie ;-)
powiem tak na trakcie przedporodowym i porodowym położne są rewelacyjne!!!!! naprawdę
na poporodowych salach już są mniej przyjazne .... z wyjątkiem jednej takiej rudej przy kości :-) Ona jedna pomaga i w sumie sama wychodzi z pomocą a reszta to cóż nie rwie się do roboty ...
chociaż teraz podobno juz się poprawiło bo moja kolezanka rodziła 2 miesiące temu i mówiła że jak nigdy położne skakały koło nich jak na prywatnej praktyce ;-)
najgorzej wspominam pielegniarki z noworodków ... zero przepływu informacji ... trzeba o wszystko dopytywać
jeśli chcesz rodzić na lubartowskiej polecam szkołę rodzenia - poznajesz położne :-) a to połowa sukcesu :-) i ogólnie mniej stresu bo wiesz co i jak się dzieje w szpitalu :-)