reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Łóżkowe sprawy...

Gosiaczekkk nie będę zgrywała mądrali, bo ja na komplementy że się zaokrągliłam reaguję płaczem i czuję się jak wielki bałwan:baffled:. Tylko nosa z marchewki brakuje... I też nie chodzę rozebrana przy moim, i się wstydzę...:baffled::sorry:. Tylko że tak naprawdę chyba to my mamy z tym problem i dla nas to są po prostu gogantyczne zmiany, strasznie szybko następujace... Do tego hormony...A do kompletu gadanie że to najszczęśliwszy okres powinien być... I gotowy przepis na to, że chodzimy przybite i sfrustrowane... A druga rzecz, ze facet się nie przyzna, że brzuch go przeraża, a w każdym razie rzadko który... Myślę, ze trzeba im to wybaczyć! Jednak ich zdolnośc empatii jest....:baffled::eek:.

ja nie do konca wiem o co kaman bo w te upaly laze nago po domu (w majtka jedynie) a lepsza polowa piszczy z radosci...
 
reklama
ja nie do konca wiem o co kaman bo w te upaly laze nago po domu (w majtka jedynie) a lepsza polowa piszczy z radosci...
no właśnie Passingby, dlatego piszę , że to kwestia głowy i myśli mniej lub bardziej zakompleksionych... Ja już przed ciążą miałam problemy z tym ,żeby sie rozebrać przy M... Nie z braku zaufania, tylko dlatego, ze to mnie się ten widok nie podobał. I podobnie teraz to ja mam problem, a nie mój M...:baffled::eek:... No cóż - szewc bez butów...:sorry:
 
Ja po raz kolejny się powtórzę, że nienawidzę przesądów, tych chorych bujd.
I teraz jak potwierdzam, że będziemy mieli dziewczynkę to wszyscy "A nie mowilam/mówilem-te przesądy się sprawdzają, że dziewczynka odbiera urodę" .

Normalnie do szału mnie to doprowadza !!!
Moja kuzynka wyglądała idealnie i też urodziła dwa tygodnie temu dziewczynkę.
Czemu ludzie takie brednie wygadują?

A poza tym mam brzuch jak piłka a to przecież niby na chłopaka prawda?

Nie mam żadnych zachcianek ani na słodkie ani na kwaśne-jem normalnie.

I nie jestem jakaś spuchnięta-a to podobno na dziewczynkę.
Przytyłam 5 kg i to właściwie tylko w brzuchu i piersiach.

WRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRR


mnie tez to drazni.... kolezanka powiedziala na poczatku ze bedzie dziewczynka (jej zdaniem hehe) no i na poczatku malo przytylam slodkie mnie odpychalo i wogole i wszytsy ze chlopiec a teraz to madrosci sie powlanczaly ze wszytsky wiedzieli ze dziewczynka bo nagle brzydsza sie zrobilam :laugh2: hehe

a co do figury i meza ja sie nie wstydze i nawet po kapieli wychodze z lazienki naga i nie czuje wstydu wogole maz zreszta tez nie daje mi powodow do tego nawet jak przechodzi obok to odrazu lapie za brzuszek i glaszcze ani jemu ani mi nie ma z tym problemu :) nawet sam mowi ze mi brzuszek szybko rośnie :)
 
oj a ja uwielbiam chodzic w samych majteczkach po domu:) dobrze że mieszkamy sami:) Nie ma problemów z pokazywaniem brzuszka wręcz przeciwnie, jeszcze pytam męża czy dużo urosłyśmy:) A mój Ł tak samo aż piszczy z radości że "rozebrana" chodze:) jeśli chodzi o sprawy łóżkowe to owszem jakoś sobie nie odmawiamy ale szczerze mówiąc nie zauważyłam jakiejś ogromnej różnicy przed ciążą a podczas ciąży.
 
Ja wiem, że rozmowa działa cuda. Ostatnio rozmawialiśmy o tym i miało być pięknie, ładnie, a tu nadal brak seksu... Chodzę nadęta, nic mi nie odpowiada, bo brakuje mi seksu! A tak naprawdę to jeżeli nie będzie chciał się kochać i mu się nie chce, to będzie miał pełną abstynencję w czasie połogu!

Dodatkowo szlag mnie trafia, że tyję (wiem, że to normalne), bo wiem, że przez to staję się mniej atrakcyjna. Dodatkowo mama mi non stop powtarza, że wszystko mi w tyłek poszło i w uda... Płaczę co drugi dzień. Na dodatek jeszcze jak usłyszę, że córka urodę odbiera, to mam ochotę zamknąć się w domu i nie wychodzić do ludzi. A przez brak seksu utwierdzam się w przekonaniu, że jestem coraz mniej atrakcyjna. odchudzać sie nie mogę, więc czekanie mnie dobija. Cieszę się z ciąży jak najbardziej, ale ciąża to jedno, a moje potrzeby to drugie. Nie mam oporu z rozbieraniem się przy mężu, ale mam wrażenie, że nie patrzy na moje ciało tak jak kiedyś... Nawet nie wiecie jak mi z tym źle... Może wyjdę na sexoholiczkę albo na nimfomankę, ale naprawdę mam dość.
Ostatnio było tak: mówię do męża, że mam ochotę na sex ( nie kochaliśmy się ponad 2 tygodnie). A on do mnie: "znowu?" Dobierać się do niego też mi się nie chce, bo nie chcę się napalać, a później usłyszeć: "zostaw, nie dam rady". I weź tu sie nie dołuj... W tym momencie napiszę, że nie dziwię się facetom i kobietom, które zdradzają z powodu braku sexu w małzeństwie...:baffled:
 
Ja wiem, że rozmowa działa cuda. Ostatnio rozmawialiśmy o tym i miało być pięknie, ładnie, a tu nadal brak seksu... Chodzę nadęta, nic mi nie odpowiada, bo brakuje mi seksu! A tak naprawdę to jeżeli nie będzie chciał się kochać i mu się nie chce, to będzie miał pełną abstynencję w czasie połogu!

Dodatkowo szlag mnie trafia, że tyję (wiem, że to normalne), bo wiem, że przez to staję się mniej atrakcyjna. Dodatkowo mama mi non stop powtarza, że wszystko mi w tyłek poszło i w uda... Płaczę co drugi dzień. Na dodatek jeszcze jak usłyszę, że córka urodę odbiera, to mam ochotę zamknąć się w domu i nie wychodzić do ludzi. A przez brak seksu utwierdzam się w przekonaniu, że jestem coraz mniej atrakcyjna. odchudzać sie nie mogę, więc czekanie mnie dobija. Cieszę się z ciąży jak najbardziej, ale ciąża to jedno, a moje potrzeby to drugie. Nie mam oporu z rozbieraniem się przy mężu, ale mam wrażenie, że nie patrzy na moje ciało tak jak kiedyś... Nawet nie wiecie jak mi z tym źle... Może wyjdę na sexoholiczkę albo na nimfomankę, ale naprawdę mam dość.
Ostatnio było tak: mówię do męża, że mam ochotę na sex ( nie kochaliśmy się ponad 2 tygodnie). A on do mnie: "znowu?" Dobierać się do niego też mi się nie chce, bo nie chcę się napalać, a później usłyszeć: "zostaw, nie dam rady". I weź tu sie nie dołuj... W tym momencie napiszę, że nie dziwię się facetom i kobietom, które zdradzają z powodu braku sexu w małzeństwie...:baffled:

niech cora zabiera urode :) bedzie sliczna dzidzia i pozniej latwiej bedzie miala :) hehehhe
no to ja patrze ze u mnie to ja jestem ta co mowi nie chce mi sie hehe :) maz juz jak kladzie sie spac z usmieszkiem sie pyta co kochanie glowa boli czy zgage masZ? heheh :)
 
Ja wiem, że rozmowa działa cuda. Ostatnio rozmawialiśmy o tym i miało być pięknie, ładnie, a tu nadal brak seksu... Chodzę nadęta, nic mi nie odpowiada, bo brakuje mi seksu! A tak naprawdę to jeżeli nie będzie chciał się kochać i mu się nie chce, to będzie miał pełną abstynencję w czasie połogu!

Dodatkowo szlag mnie trafia, że tyję (wiem, że to normalne), bo wiem, że przez to staję się mniej atrakcyjna. Dodatkowo mama mi non stop powtarza, że wszystko mi w tyłek poszło i w uda... Płaczę co drugi dzień. Na dodatek jeszcze jak usłyszę, że córka urodę odbiera, to mam ochotę zamknąć się w domu i nie wychodzić do ludzi. A przez brak seksu utwierdzam się w przekonaniu, że jestem coraz mniej atrakcyjna. odchudzać sie nie mogę, więc czekanie mnie dobija. Cieszę się z ciąży jak najbardziej, ale ciąża to jedno, a moje potrzeby to drugie. Nie mam oporu z rozbieraniem się przy mężu, ale mam wrażenie, że nie patrzy na moje ciało tak jak kiedyś... Nawet nie wiecie jak mi z tym źle... Może wyjdę na sexoholiczkę albo na nimfomankę, ale naprawdę mam dość.
Ostatnio było tak: mówię do męża, że mam ochotę na sex ( nie kochaliśmy się ponad 2 tygodnie). A on do mnie: "znowu?" Dobierać się do niego też mi się nie chce, bo nie chcę się napalać, a później usłyszeć: "zostaw, nie dam rady". I weź tu sie nie dołuj... W tym momencie napiszę, że nie dziwię się facetom i kobietom, które zdradzają z powodu braku sexu w małzeństwie...:baffled:

słuchaj a moze on ma jakies swoje problemy zmartwienia? o ktorych nie chce ci mowic bo nie chce cie... martwic? czasem tak jest i potem kazdy mysli ze to jego wina itd... moze niech si emamulica wypowie ale mi raczej tym pachnie...
 
Raczej wątpie, że ma jakiekolwiek problemy. Jak ma jakiś problem, to bardzo po nim widać. Nie mam pojęcia w czym tkwi problem. A jak nie wiem - to we mnie. Staram się robic wszystko jak najlepiej. Ostatnio stałam sie mniej ustępliwa i jeżeli on nie chce sprawić mi przyjemności - to ja jemu nie będę spełniać żadnych zachcianek. Ale nie wiem jak długo to pociągnie.
Ja wiem, że dla niektórych mój problem jest błahy i bezsensowny. Dla mnie - jest niesamowitym problemem, bo zawsze lubiłam sex i nie wyobrażałam sobie tego, że po ślubie seksu w ogóle nie będzie... :-(
 
Eh, gdybym ja jeszcze mogła z tej wiedzy korzystać i gdyby w tych tematach 2+2 zawsze równało się 4 , świat byłby prostszy...:tak: No ale niestety... Moje zdanie jest takie, ze jednak faceci w zależności od ogólnych cech osobowości, trochę się jednak tego brzucha boją, dla jednych jest on estetyczny , dla innych nie - tak jak np duży biust; druga rzecz że oni po swojemu przygotowują się na bycie ojcem, na założenie gniazda i ta kobieta , która ma być matką, nie jest już postrzegana jak seksbomba - ona teraz po prostu ma inną rolę do spełnienia ( wszystko to oczywiście podświadomie, żaden się do tego nie przyzna)... A trzecia rzezc: jak Passingby napisała, on moze mieć swoje problemy itd, a my - niestety - wymagamy teraz skupiania na sobie uwagi w 100%, mało tego, nic innego nie może być przecież ważniejsze od dzidziusia itd, itd... No to nie rzadko Ci biedni faceci nic już nie mówią, bo jak już powiedzą, to nie do przewidzenia na jaki humor natrafią i czy przez przypadek nie usłyszą, że tu CIĄŻA, DZIECKO, a on o pierdołach...:baffled::eek: No bądźmy szczere, ale większośc z nas , jednak nie jest teraz wcieleniem harmonii, spokoju i równowagi:sorry:
 
reklama
Ale wiecie co, Ci faceci jednak biedni... Bo nawey jeśli brzucha podczas seksu się boją albo jeśli ich to nie kręci, a wrecz brzydzi, to co ma biedny zrobić??:baffled: Przecież szczerze tego nie powie, bo cyrk i lament gwarantowane...:sorry: I jego szczerość zostanie odebrana przy złym hum,orze i ogólnym rozdrażnieniu jak zamach na dziecko, na nas, na naszą kobiecość:baffled:.
 
Do góry