Ja raczej karmić nie będę. Niestety, ale nie mam takiego instynktu
mam źle wspomnienia po pierwszym. Chodziłam do szkoły i musiałam w toalecie odciągać pokarm . Jeszcze dostałam potwornego zapalenia piersi, myślałam , że zwariuje z bólu . Ale nie przeszkadza mi zupełnie jak ktoś inny karmi. Raz miała tylko lekkie hmmm nie wiem jak to nazwać , może niesmak, jak mama jedna przychodziła do przedszkola po syna i 4 latka karmiła w szatni. Już wydaje mi się, że mogła wstrzymać się do przyjścia do domu. Nawet proponowaliśmy jej nasze pomieszczenie socjalne do tego, a ona nie chciała.
Ja też muszę zabrać się za porządki w szafie , ale tak strasznie mi się nie chce. Nienawidzę ubrań , w ogóle. Ani kupować, ani się ubierać jakoś specjalnie. A już układanie w szafie doprowadza mnie do szału. O prasowaniu nie wspominając, na e robię tego chyba, że już muszę. U mnie w domu każdy prasuje sobie sam .
Jeszcze czeka mnie remont , bo musimy przerobić stary pokój syna dla malucha. Co mnie też nie cieszy. Od wybudowania domu 16lat temu mam nieustający remont. Robimy sami wszystko i na raty. W efekcie jak się już coś skończy trzeba wrócić do pierwszego bo już wymaga odświeżenia. Lubię to robić , ale mam lekki przesyt. W ogóle jestem ze wszystkim na nie.
U mnie dziś China zamawiana, ale nie wiem czy przełknę.