Ja o 22 trafiłam do szpitala. U mnie starali się zbić cisnienie do bezpiecznego powodu bo był to dopiero 36tydz. Zrobili mi badanie na zatrucie ciążowe. I lezalam ciagle pod kto. 3x2 dopegyt i tak do konca 38 tyg dolezalam. Ale bardzo sie bałam. Torbę miałam już spakowana dla siebie i dla Dzidzi druga która w domu czekała. Jak tydzien wcześniej leżała w szpitalu na infekcje nerek i wtedy maz panował torbe
![Face with tears of joy :joy: 😂](https://cdn.jsdelivr.net/joypixels/assets/8.0/png/unicode/64/1f602.png)
![Face with tears of joy :joy: 😂](https://cdn.jsdelivr.net/joypixels/assets/8.0/png/unicode/64/1f602.png)
masakra. Jak tylko wyszłam ze szpitala to sama spakowalam torbę.
A jak później leżała 3 tyg do porodu w szpitalu. I raz mąż wygrał ręczniki. Haha dal tak dużo płynu do płukania ze ręcznik aż smierdzial ( do tej pory nie mogę tego płynu używać)
![Face with tears of joy :joy: 😂](https://cdn.jsdelivr.net/joypixels/assets/8.0/png/unicode/64/1f602.png)
i nie pochlanial wody w ogóle jak się wycieralam
![Face with tears of joy :joy: 😂](https://cdn.jsdelivr.net/joypixels/assets/8.0/png/unicode/64/1f602.png)
![Face with tears of joy :joy: 😂](https://cdn.jsdelivr.net/joypixels/assets/8.0/png/unicode/64/1f602.png)
później moja mamusia pranie mi robila haha
![Face with tears of joy :joy: 😂](https://cdn.jsdelivr.net/joypixels/assets/8.0/png/unicode/64/1f602.png)