Witam po weekendzie wszystkie przyszłe i obecne mamusie [emoji6]
Od piatku wegetowałam z powodu bólu głowy, przed zajściem w ciąże zdarzały mi się 3 dniowe migreny z wymiotami non stop, leki nie zawsze pomagały, a teraz wiadomo leków prawie żadnych nie można. Dzisiaj wracam do żywych, do końca tygodnia muszę zrobić badania krwi i moczu na następną wizytę 27.04. Objawów właściwie nie mam juz żadnych, piersi przestały boleć, nic tylko sie cieszyć, a z drugiej strony głowy człowiek sie zastanawia czy wszystko okej. Mam nadzieję że na kolejnej wizycie jakiekolwiek USG mi zrobią, żebym sie nie zamartwiała czy serduszko bije czy nie bije.
Co do zapachów, tak jak pisałyście, lodówka, kosz i zmywarka na jednym wdechu, bo śmierdzi nieziemsko.
W dalszym ciągu wcinam lody, dzisiaj przyjadą zakupy online mam nadzieję że z kolejnymi lodami [emoji16][emoji16][emoji16]
Ktoś wspomniał o naleśniczkach, w ciąży mogłabym jeść co 2 dni, wczoraj na obiadek były [emoji6]