reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Listopadowe mamy 2020

Ja mam jedna koleżankę, która urodziła pół roku temu i jej rady, i doświadczenie są dla mnie naprawdę fajne. Jest na swiezo, chodziła do tego samego lekarza co ja, będę rodzic tam gdzie ona. Natomiast tesciowa i jej rady to totalna pomyłka, zresztą ona ma prawie 70 lat więc nie rozumiem dlaczego ma mi truć głowę że ubrałam dziecku takie ubranko, jakiego ponad 30 lat temu nie było, więc według niej zrobiłam źle? No niestety. Lubimy się, ale uważam że pewne kwestie w życiu nie podlegają zbytniemu doradzaniu 🙂
 
reklama
Witam wszystkie listopadowe mamusie :D Podczytuje sobie forum już od jakiś 3 tygodni i postanowiłam w końcu dołączyć do Waszego grona (jeśli oczywiście mnie przyjmiecie) :). A teraz napiszę kilka słów o sobie :) bo o was już co nieco wiem :) Jestem Agnieszka, mam 30 lat, w kwietniu mam 2 rocznicę po ślubie i tyle też staraliśmy się o dzidziusia... za nami jedna strata w 2018 roku, po której było ciężko, ale 13 marca ujrzałam ponownie dwie piękne kreseczki, mam za sobą wizytę 25 marca (to był 6t+1d), serduszko biło, następna wizyta 23 kwietnia i jeśli będzie wszystko w porządku to 6 maja jestem zapisana na prenatalne :) Tak więc na początek tyle o mnie :) pozdrawiam gorąco :*
 
Link do: Sernik bananowy z czekoladą - Burczymiwbrzuchu QUOTE]Mmm... Zapisuje, muszę kiedyś wypróbować ten przepis. Brzmi pysznie [emoji846]
Ja mam jedna koleżankę, która urodziła pół roku temu i jej rady, i doświadczenie są dla mnie naprawdę fajne. Jest na swiezo, chodziła do tego samego lekarza co ja, będę rodzic tam gdzie ona. Natomiast tesciowa i jej rady to totalna pomyłka, zresztą ona ma prawie 70 lat więc nie rozumiem dlaczego ma mi truć głowę że ubrałam dziecku takie ubranko, jakiego ponad 30 lat temu nie było, więc według niej zrobiłam źle? No niestety. Lubimy się, ale uważam że pewne kwestie w życiu nie podlegają zbytniemu doradzaniu [emoji846]
Jeśli wasze podejście do wychowania dzieci jest podobne to super mieć taką osobę [emoji846] ale babcie, ciocie itd zawsze najwięcej mają do powiedzenia [emoji23]
 
Biedna jesteś z tym pęcherzem. Wiem jaki to ból. Jedyna rada to zakwaszac witamina c. Nie zaszkodzi tylko, że muszą być duże dawki. Bardzo duże. Witaminy c nie da się przedawkować bo się wysika nadmiar. A u dziecku nie zaszkodzi. Tylko nie rutinoscorbin. Zwykłą witamina c. Jedź do apteki kup jak największą dawkę i dalej jej nawet 10 razy więcej. Uwierz mi nie zaszkodzi. To było u mnie jedyne panaceum. Nie furagina , ani inne . Pij i sikaj na zdrowie.
Mam 170 cm wzrostu. I byłam szkieletorem. Ale teraz mega źle się czuje. Nie mam anoreksji , ani nic w tym stylu. Poprostu byłam szczupła, a teraz się nie akceptuje. W ogóle mam straszne huśtawki nastrojów. U mnie w domu tego nie rozumieją. Najchętniej bym spala, ale też się nie da.
Kochana witamina C nie pomoże na bakterie którą mam. Ja już piłam takie szoty z witaminy C. Antybiotyk nie dał rady, gluboulki też nie, sok z żurawiny kwaśny w cholerę wypilam cały, nasiadówki też nic:( ta bakteria może zaszkodzić dziecku i tego się najbardziej boję. Bakteria nazywa się enterococcus faecalis. Brzmi okropnie i cholera wie skąd się wzięła, bo ja dwa razy dziennie myje się żelem intymnym, oststnio już nawet od 2tyg prawie po każdym siusiu mokre chusteczki lub pod prysznic i bieżąca wodą. Mówie Wam masakra.
 
Pewnie będzie pomagać, ale ciesz sie że mieszkacie sami, bo teściowa potrafi dać w kość. Moja mama cieszy sie z zostania babcią, chociaż sama mieszka, my od niej ok 70km dalej a siostra jakieś 10km od niej.

Dla nas najważniejsze, aby maleństwo zdrowe było bez względu czy chłopiec czy dziewczynka.
Kochana cieszę sie , ze nie mieszkamy z tesciami i nigdy w życiu tego bym nie chciała.. trochę Ci wspolczuje bo inaczej jak sie mieszka z rodzicami swoimi a jak z tesciami, mąż pewnie nie ma źle ale Ty musisz pewnie nie raz sie użerać...
Ja szczerze się ciszę, ze mam ich 35km dalej , na odległość i spotykanie raz na czas jest super [emoji4]
No do mamy macie spory kawałek , pewnie nie widujecie sie zbyt często??
 
Witam wszystkie listopadowe mamusie :D Podczytuje sobie forum już od jakiś 3 tygodni i postanowiłam w końcu dołączyć do Waszego grona (jeśli oczywiście mnie przyjmiecie) :). A teraz napiszę kilka słów o sobie :) bo o was już co nieco wiem :) Jestem Agnieszka, mam 30 lat, w kwietniu mam 2 rocznicę po ślubie i tyle też staraliśmy się o dzidziusia... za nami jedna strata w 2018 roku, po której było ciężko, ale 13 marca ujrzałam ponownie dwie piękne kreseczki, mam za sobą wizytę 25 marca (to był 6t+1d), serduszko biło, następna wizyta 23 kwietnia i jeśli będzie wszystko w porządku to 6 maja jestem zapisana na prenatalne :) Tak więc na początek tyle o mnie :) pozdrawiam gorąco :*
Witaj w naszym gronie, u mnie w sierpniu 1 rocznica ślubu i po 8 miesiącach starań udało sie 😌 Na szczęście po zmianie lekarza okazało sie, że wszystko jest w porządku serduszko bije. Teraz mam zrobić badania i pojawić sie w piątek na kolejnej wizycie.
Termin na kiedy masz?
 
Kochana cieszę sie , ze nie mieszkamy z tesciami i nigdy w życiu tego bym nie chciała.. trochę Ci wspolczuje bo inaczej jak sie mieszka z rodzicami swoimi a jak z tesciami, mąż pewnie nie ma źle ale Ty musisz pewnie nie raz sie użerać...
Ja szczerze się ciszę, ze mam ich 35km dalej , na odległość i spotykanie raz na czas jest super [emoji4]
No do mamy macie spory kawałek , pewnie nie widujecie sie zbyt często??
Owszem do mamy rzadko jeżdże. Co do teściowej to powiem Ci, że na szczęście nie mam z nią aż takiego użerania sie, zajdzie czasem za skóre, ale ogólnie jest ok.
 
Witaj w naszym gronie, u mnie w sierpniu 1 rocznica ślubu i po 8 miesiącach starań udało sie 😌 Na szczęście po zmianie lekarza okazało sie, że wszystko jest w porządku serduszko bije. Teraz mam zrobić badania i pojawić sie w piątek na kolejnej wizycie.
Termin na kiedy masz?


Termin na 17 listopada :) zazdroszczę wszystkim wcześniejszych wizyt, ale mam nadzieję, że jakoś wytrzymam do 23 kwietnia :)

Cieszę się, że wszystko w porządku, bo właśnie czytałam że środową wizytę odchorowałaś,,.,
 
reklama
Jestem spod Słupska i do najbliższej plaży mam jakieś 17 km. A do Łeby około 60. Fajnie jest latem można w każdej chwili wyskoczyć, choć nie wiadomo co w tym roku będzie [emoji848]

Moje dzieci już wiedzą o ciąży, reszta najbliższej rodziny też. Niestety w zeszłym tygodniu zmarł mój teść, po długich chorobach i tak jakoś wyszło, że mąż powiedział rodzinie, choć ja wolałam jeszcze nie mówić. Ale trudno. Dzieci się cieszą, teściowa też. Życie za życie [emoji3531] my mieszkamy sami, ale z racji tego, że teść zmarł, a mój mąż jest najmłodszy to teściowa zamieszka z nami, bo jest wiekowa 77 lat. W związku z czym planujemy spłacić szybciej mieszkanie i kupić lub wybudować dom. I tak byśmy musieli zmienić mieszkanie na większe ze względu na kolejne dziecko. Już mieszkałam kiedyś kilka lat z teściami i nie było najgorzej. Do tej pory jak pracowałam moją córką opiekowała się moja mama. I w sumie starszym synem też, bo nie raz z mężem mieliśmy razem służby i nas w domu nie było ponad 24h.

My dziś dojadamy ruskie. A na kolację ser pleśniowy zapiekany w cieście francuskim z sałatką[emoji39] na fast foody jakoś nie mam ochoty. Do słodkiego też mnie nie ciągnie. Ostatnio jakiegoś jogurtu męża spróbowałam fuuj jakie to słodkie. Ja nie słodzę nic. Czasem jakieś ciasto zrobię, ale rzadko, bo u nas nie schodzi, a później się denerwuje że muszę wyrzucać.
 
Do góry