reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2020

reklama
Oo fajnie dziękuję za info z tą oliwka.. a to trzeba wziąć z półki czy jak??
Tutaj jest opisane o pieluszkach. Najpierw dostaje się maila i wtedy dopiero można odebrać. Podobnie jest z oliwką tylko ona wcześniej bodajże jest.
Czy karta Rossman i rosnę to to samo? Bo mi pokazuje, że ta sama karta hmmmm i jakiś rabat 3 %
Rosnę jest w karcie Rossmann. Ale jak już ktoś ma tą kartę i doda ciążę to niestety nie dostanie tych produktów za grosz. Proponuje wtedy założyć nowe konto na innego maila [emoji4]
 
Witam wszystkich [emoji4]
Za oknem mróz i śnieg, zwariować można.
Pije kawkę i zaraz muszę ogarnąć domek po leniwej niedzieli.
Czuje się superasnie.
Życzę pogodnego dnia [emoji846]
 
Część wszystkim, chciałam do was dołączyć jak pozwolicie. Już byłam tu kiedyś aktywna, ale do wszystkiego podchodzę emocjonalnie i uciekłam , żeby nie jojczyc . Jestem po kilku stratach i w końcu olalam temat. Teraz w styczniu straciłam kolejną ciążę, i już mieliśmy zacząć się zabezpieczyć i nie próbować, a tu taka wpadka..jestem chyba teraz w 9 tygodniu ciąży, przynajmniej wg USG bo trudno określić po poronieniu. Dziś idę do lekarza na 17 bo nie wytrzymałam czekania do 10 kwietnia. Mam nadzieję, że przyjmujecie mnie do swojego grona. Już prawie przeczytałam cały wątek. Zmykam do czytania do końca
 
Część wszystkim, chciałam do was dołączyć jak pozwolicie. Już byłam tu kiedyś aktywna, ale do wszystkiego podchodzę emocjonalnie i uciekłam , żeby nie jojczyc . Jestem po kilku stratach i w końcu olalam temat. Teraz w styczniu straciłam kolejną ciążę, i już mieliśmy zacząć się zabezpieczyć i nie próbować, a tu taka wpadka..jestem chyba teraz w 9 tygodniu ciąży, przynajmniej wg USG bo trudno określić po poronieniu. Dziś idę do lekarza na 17 bo nie wytrzymałam czekania do 10 kwietnia. Mam nadzieję, że przyjmujecie mnie do swojego grona. Już prawie przeczytałam cały wątek. Zmykam do czytania do końca
Witaj tym razem musi być dobrze [emoji4]Głowa do góry cycki do przodu i do boju o swoje szczęście [emoji3526][emoji3526][emoji3526]
Trzymamy kciuki za wizytę [emoji4][emoji4][emoji4][emoji106][emoji106][emoji106][emoji106][emoji172][emoji172][emoji172][emoji172]
Czekamy na pięknie bijace serduszko [emoji169][emoji169][emoji169][emoji169][emoji169]
 
U mnie chyba nie mierzył nawet pęcherzyka żółtkowego [emoji848] i nie słyszałam o czymś takim.
Z tym zwolnieniem to nie przeszkadza, mogą się pokryć. Lekarz też może wystawić zwolnienie o ile pamiętam trzy dni do tyłu i naprzód.

A ostatnio porównywałam usg z poprzedniej ciąży i teraz i te pęcherzyki mają zupełnie inny kształt [emoji846] w ogóle teraz to on jest jakiś duży, wychodzi z jego wielkości tydzień więcej niż z wielkości zarodka.

Edit :a jednak miałam mierzony ten pęcherzyk żółtkowy w 8+0 według usg miał 3,7mm. Ale lekarz mi nic na jego temat nie mówił.
 
reklama
Dziękuję za przywitanie. Serduszko już jest, ale obawa straszna . Jak nie wiedziałam, że jestem w ciąży narobiłam masę głupot. I teraz nie wiem co to będzie. Dziś idę do lekarza tak spawdzajaco. Poprostu muszę zobaczyć, czy wszystko ok. Tzn. czy bije serce. Bo to co narobiłam na początku i tak mi nie daje spokoju. Od jakiś 3 tygodni prawie w ogóle nie śpię , po 15 min budzę się z myślą, że robiłam straszne rzeczy. Padam na twarz , ale nie mogę. Chodzę i wegetuje . Jeszcze na dodatek tyje i nie wiem od czego. Z wagi wyjściowej , ale z grudnia 47 kg , ważę już 61 kg. Prawie nic nie jem , a jestem gruba. Nie jem słodyczy, jem raz dziennie jakiś obiad w małych ilościach , a tyje. Nie wiem chyba z powietrza. Przepraszam, że znów narzekam , ale u mnie nikt nie rozumie. Ogarnę się i nie będę narzekać.
 
Do góry