reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Listopadowe mamy 2020

reklama
Dziewczyny pomóżcie. Właśnie jestem po wieczornej dość ostrej wymianie zdań z moim. Poszło o to że poinformowałam ze pierwszy miesiąc po urodzeniu dziecka jedynymi osobami które mogą nas odwiedzić są jego i moja mama (jako osoby do pomocy a co). Poza tym nie widzę możliwości żeby ktoś nas odwiedzał w momencie kiedy dziecko nie ma jeszcze odporności. To nie czas na pielgrzymki odwiedzinowe. No i się zaczęło. Mój ma 5letnią chrześnicę którą uwielbia. I już słyszę jak to dziecko kocha naszego synka i jak mogę go chcieć izolować. Nosz kur.... Sama mam dwójke siostrzeńców których uwielbiam i których nianczylam od maleńkości ale oni wiedzą że noworodka się nie odwiedza. I wiem że ta mała jakby jej to wytłumaczyć też zrozumie. Problem ze zrozumieniem ma mój. No ręce mi opadły. Głupio się kłócić o takie coś ale naprawdę nie uważam żeby odwiedziny przedszkolaka były wskazane. Czy ja przesadzam? Dodatkowo mamy ten pier... COVID i boję się że jak mi dziecko złapie jakąkolwiek infekcje to będzie problem z dostaniem się do lekarza. To nasze pierwsze dziecko (ps. Mam tendencje do bycia nadopiekuńczą kwoką dla wszystkich w swoim otoczeniu i stąd wątpliwości czy nie przesadzam)
 
Dziewczyny pomóżcie. Właśnie jestem po wieczornej dość ostrej wymianie zdań z moim. Poszło o to że poinformowałam ze pierwszy miesiąc po urodzeniu dziecka jedynymi osobami które mogą nas odwiedzić są jego i moja mama (jako osoby do pomocy a co). Poza tym nie widzę możliwości żeby ktoś nas odwiedzał w momencie kiedy dziecko nie ma jeszcze odporności. To nie czas na pielgrzymki odwiedzinowe. No i się zaczęło. Mój ma 5letnią chrześnicę którą uwielbia. I już słyszę jak to dziecko kocha naszego synka i jak mogę go chcieć izolować. Nosz kur.... Sama mam dwójke siostrzeńców których uwielbiam i których nianczylam od maleńkości ale oni wiedzą że noworodka się nie odwiedza. I wiem że ta mała jakby jej to wytłumaczyć też zrozumie. Problem ze zrozumieniem ma mój. No ręce mi opadły. Głupio się kłócić o takie coś ale naprawdę nie uważam żeby odwiedziny przedszkolaka były wskazane. Czy ja przesadzam? Dodatkowo mamy ten pier... COVID i boję się że jak mi dziecko złapie jakąkolwiek infekcje to będzie problem z dostaniem się do lekarza. To nasze pierwsze dziecko (ps. Mam tendencje do bycia nadopiekuńczą kwoką dla wszystkich w swoim otoczeniu i stąd wątpliwości czy nie przesadzam)
U nas tak z pierwszym dzieckiem było. Pielgrzymki z rodziny męża po tzw siódma wodę po kisielu. Nawet siostra jego babci z mężem, która prywatnie lubię ale nigdy u nas nie była ale także wtedy przybyła. Ja nie miałam sił na odwiedziny, słabo się czułam, i odporność dziecka to jedno teraz jeszcze ten covid ale Twoje samopoczucie ważne. Teraz przy drugim i ja już starsza jestem i mam większa odwagę co chce a czego nie i wiem jedno po wprowadzeniu Maluszka do domu chce spokoju i spokojnie ułożenia naszej nowej rzeczywistości a na odwiedziny przyjdzie czas.
 
W mojej ocenie (A moja córka po porodzie spędziła 2 tyg. W szpitalu z powodu infekcji) noworodka się nie odwiedza .
1. Jest za mały na wizyty i ma nieuregulowany rytm dobowy.
2. Dopiero łapie własną florę więc po co mu jeszcze ta od Cioci wujka czy kuzyna.
3. Matka jest często wykończona i sfrustrowana a z cycków wylewa się jej mleko do tego dołem może być nacieta
Więc siedzenie i biadolenie nie sprawia raczej przyjemności.
4. Noworodki i małe niemowlęta chorują inaczej u nich katar to ciężka choroba. Bo z zatkany nosem nie da się ssać piersi. Poza tym noworodek gila nie wysmarka.
Ja mam argumentów dużo.
Rodzina i znajomi przychodzą zaspokoić swoją ciekawość a problemy po nich zostaja.
Dziewczyny pomóżcie. Właśnie jestem po wieczornej dość ostrej wymianie zdań z moim. Poszło o to że poinformowałam ze pierwszy miesiąc po urodzeniu dziecka jedynymi osobami które mogą nas odwiedzić są jego i moja mama (jako osoby do pomocy a co). Poza tym nie widzę możliwości żeby ktoś nas odwiedzał w momencie kiedy dziecko nie ma jeszcze odporności. To nie czas na pielgrzymki odwiedzinowe. No i się zaczęło. Mój ma 5letnią chrześnicę którą uwielbia. I już słyszę jak to dziecko kocha naszego synka i jak mogę go chcieć izolować. Nosz kur.... Sama mam dwójke siostrzeńców których uwielbiam i których nianczylam od maleńkości ale oni wiedzą że noworodka się nie odwiedza. I wiem że ta mała jakby jej to wytłumaczyć też zrozumie. Problem ze zrozumieniem ma mój. No ręce mi opadły. Głupio się kłócić o takie coś ale naprawdę nie uważam żeby odwiedziny przedszkolaka były wskazane. Czy ja przesadzam? Dodatkowo mamy ten pier... COVID i boję się że jak mi dziecko złapie jakąkolwiek infekcje to będzie problem z dostaniem się do lekarza. To nasze pierwsze dziecko (ps. Mam tendencje do bycia nadopiekuńczą kwoką dla wszystkich w swoim otoczeniu i stąd wątpliwości czy nie przesadzam)
 
Dziewczyny pomóżcie. Właśnie jestem po wieczornej dość ostrej wymianie zdań z moim. Poszło o to że poinformowałam ze pierwszy miesiąc po urodzeniu dziecka jedynymi osobami które mogą nas odwiedzić są jego i moja mama (jako osoby do pomocy a co). Poza tym nie widzę możliwości żeby ktoś nas odwiedzał w momencie kiedy dziecko nie ma jeszcze odporności. To nie czas na pielgrzymki odwiedzinowe. No i się zaczęło. Mój ma 5letnią chrześnicę którą uwielbia. I już słyszę jak to dziecko kocha naszego synka i jak mogę go chcieć izolować. Nosz kur.... Sama mam dwójke siostrzeńców których uwielbiam i których nianczylam od maleńkości ale oni wiedzą że noworodka się nie odwiedza. I wiem że ta mała jakby jej to wytłumaczyć też zrozumie. Problem ze zrozumieniem ma mój. No ręce mi opadły. Głupio się kłócić o takie coś ale naprawdę nie uważam żeby odwiedziny przedszkolaka były wskazane. Czy ja przesadzam? Dodatkowo mamy ten pier... COVID i boję się że jak mi dziecko złapie jakąkolwiek infekcje to będzie problem z dostaniem się do lekarza. To nasze pierwsze dziecko (ps. Mam tendencje do bycia nadopiekuńczą kwoką dla wszystkich w swoim otoczeniu i stąd wątpliwości czy nie przesadzam)
Oj... myślę, że powinnaś postawić na swoim. Może na spokojnie sprobuj pogadać z partnerem? Moze miał jakąś operację i podaj argumenty typu jak wtedy czułeś się? Że będziesz oslabiona itp. Na odwiedziny przyjdzie jeszcze czas.
Ewentualnie, możesz odezwac się do potencjalnych odwiedzających i przekazać informację, że przez x czasu po porodzie nie ma odwiedzin i prosisz o wyrozumiałość .
 
Dziewczyny pomóżcie. Właśnie jestem po wieczornej dość ostrej wymianie zdań z moim. Poszło o to że poinformowałam ze pierwszy miesiąc po urodzeniu dziecka jedynymi osobami które mogą nas odwiedzić są jego i moja mama (jako osoby do pomocy a co). Poza tym nie widzę możliwości żeby ktoś nas odwiedzał w momencie kiedy dziecko nie ma jeszcze odporności. To nie czas na pielgrzymki odwiedzinowe. No i się zaczęło. Mój ma 5letnią chrześnicę którą uwielbia. I już słyszę jak to dziecko kocha naszego synka i jak mogę go chcieć izolować. Nosz kur.... Sama mam dwójke siostrzeńców których uwielbiam i których nianczylam od maleńkości ale oni wiedzą że noworodka się nie odwiedza. I wiem że ta mała jakby jej to wytłumaczyć też zrozumie. Problem ze zrozumieniem ma mój. No ręce mi opadły. Głupio się kłócić o takie coś ale naprawdę nie uważam żeby odwiedziny przedszkolaka były wskazane. Czy ja przesadzam? Dodatkowo mamy ten pier... COVID i boję się że jak mi dziecko złapie jakąkolwiek infekcje to będzie problem z dostaniem się do lekarza. To nasze pierwsze dziecko (ps. Mam tendencje do bycia nadopiekuńczą kwoką dla wszystkich w swoim otoczeniu i stąd wątpliwości czy nie przesadzam)
Mam dokładnie takie samo zdanie. Ani noworodek ani Ty tuż po porodzie nic nie zyskacie na takich odwiedzinach. Może spisz sobie argumenty za i przeciw odwiedzinom i daj swojemu? Mamy czas wzmożonych przeziębień a do tego covida. Nawał pokarmu, bolące krocze, nieprzespane noce, brak stałego rytmu dnia... A Ty masz jeszcze dom ogarnąć i gości zabawiać? Ja wiem, że dla większości facetów to jakim wysiłkiem dla kobiety jest poród to czysta abstrakcja, ale może dotrze choć argument, że jest ciężko dostać się do lekarza w razie infekcji....
 
Dziewczyny pomóżcie. Właśnie jestem po wieczornej dość ostrej wymianie zdań z moim. Poszło o to że poinformowałam ze pierwszy miesiąc po urodzeniu dziecka jedynymi osobami które mogą nas odwiedzić są jego i moja mama (jako osoby do pomocy a co). Poza tym nie widzę możliwości żeby ktoś nas odwiedzał w momencie kiedy dziecko nie ma jeszcze odporności. To nie czas na pielgrzymki odwiedzinowe. No i się zaczęło. Mój ma 5letnią chrześnicę którą uwielbia. I już słyszę jak to dziecko kocha naszego synka i jak mogę go chcieć izolować. Nosz kur.... Sama mam dwójke siostrzeńców których uwielbiam i których nianczylam od maleńkości ale oni wiedzą że noworodka się nie odwiedza. I wiem że ta mała jakby jej to wytłumaczyć też zrozumie. Problem ze zrozumieniem ma mój. No ręce mi opadły. Głupio się kłócić o takie coś ale naprawdę nie uważam żeby odwiedziny przedszkolaka były wskazane. Czy ja przesadzam? Dodatkowo mamy ten pier... COVID i boję się że jak mi dziecko złapie jakąkolwiek infekcje to będzie problem z dostaniem się do lekarza. To nasze pierwsze dziecko (ps. Mam tendencje do bycia nadopiekuńczą kwoką dla wszystkich w swoim otoczeniu i stąd wątpliwości czy nie przesadzam)
Tylko faceci mogą mieć pretensje o coś takiego. Moja teściowa nie przyjdzie przez 1 miesiąc, chyba, że ją zaprosimy, jak urodziły jej się wnuki to tam nie łaziła, aż trochę nie podrosły, a mama odpoczęła. U nas też nie będzie łażenia, moja mama może przyjść, bo mieszka obok, także jak ją nawet wyproszę, to się nie obrazi. Niedawno urodziła koleżanka, ręce mi opadły, jak jej mąż 2 dni po porodzie urządził imprezkę, opieprzyłam mojego, że nigdzie nie idziemy, bo ona napewno jest zmęczona i może nie powie, ale pewnie nie życzy sobie takich imprez. Uważam, że chrześnicy wyślijcie zdjęcie, a odwiedzi jak dziecko podrośnie. Druga sprawa to ten covid, co chwile ktoś jest na kwarantannie, bo dziecko z przedszkola, czy szkoły przywlekło. Zapytaj męża, jak się zajmiesz dzieckiem, jak zachorujesz i nie będziesz miała siły wstać.
 
Masakra człowiek zastanawia się jak to zrobić żeby się umyć i gdzie są jakieś czyste gacie a co dopiero sprzątać podawać kawkę i zachwycać się cudownym dzieckiem wybiegajac co chwilę żeby cyc wywalić i podać dziecku.
Dla mnie to oczywiste że odwiedziny będą jak ja się zgodzę. A jak ktoś koniecznie musi to niech dołączy do nas na jakimś spacerze. Też sobie na dziecko popatrzy bez noszenia i glaskania.
Mam dokładnie takie samo zdanie. Ani noworodek ani Ty tuż po porodzie nic nie zyskacie na takich odwiedzinach. Może spisz sobie argumenty za i przeciw odwiedzinom i daj swojemu? Mamy czas wzmożonych przeziębień a do tego covida. Nawał pokarmu, bolące krocze, nieprzespane noce, brak stałego rytmu dnia... A Ty masz jeszcze dom ogarnąć i gości zabawiać? Ja wiem, że dla większości facetów to jakim wysiłkiem dla kobiety jest poród to czysta abstrakcja, ale może dotrze choć argument, że jest ciężko dostać się do lekarza w razie infekcji....
 
reklama
I właśnie tu jest jeden plus tego cholernego covidu - nie ma pielgrzymek w szpitalach. W końcu każda mama może spokojnie odpocząć po porodzie. Jedynie partner powinien mieć możliwość odwiedzania. I tak samo powinno byc właśnie po powrocie do domu - taka izolacja od ludzi, wszystko w zależności od tego, jak sie czujemy. Bo wiadomo, ze jedne z nas beda zmęczone nawet przez kilka tygodni, inne sie szybko zregenerują. Ale tu tez chodzi o dziecko. I tak jak piszecie - po co ktoś ma przywlec nawet głupie przeziębienie, z którym to mama bedzie sie męczyć, a nie gość.
 
Do góry