reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopadowe mamy 2020

reklama
Dziewczyny pomóżcie. Właśnie jestem po wieczornej dość ostrej wymianie zdań z moim. Poszło o to że poinformowałam ze pierwszy miesiąc po urodzeniu dziecka jedynymi osobami które mogą nas odwiedzić są jego i moja mama (jako osoby do pomocy a co). Poza tym nie widzę możliwości żeby ktoś nas odwiedzał w momencie kiedy dziecko nie ma jeszcze odporności. To nie czas na pielgrzymki odwiedzinowe. No i się zaczęło. Mój ma 5letnią chrześnicę którą uwielbia. I już słyszę jak to dziecko kocha naszego synka i jak mogę go chcieć izolować. Nosz kur.... Sama mam dwójke siostrzeńców których uwielbiam i których nianczylam od maleńkości ale oni wiedzą że noworodka się nie odwiedza. I wiem że ta mała jakby jej to wytłumaczyć też zrozumie. Problem ze zrozumieniem ma mój. No ręce mi opadły. Głupio się kłócić o takie coś ale naprawdę nie uważam żeby odwiedziny przedszkolaka były wskazane. Czy ja przesadzam? Dodatkowo mamy ten pier... COVID i boję się że jak mi dziecko złapie jakąkolwiek infekcje to będzie problem z dostaniem się do lekarza. To nasze pierwsze dziecko (ps. Mam tendencje do bycia nadopiekuńczą kwoką dla wszystkich w swoim otoczeniu i stąd wątpliwości czy nie przesadzam)
 
Dziewczyny pomóżcie. Właśnie jestem po wieczornej dość ostrej wymianie zdań z moim. Poszło o to że poinformowałam ze pierwszy miesiąc po urodzeniu dziecka jedynymi osobami które mogą nas odwiedzić są jego i moja mama (jako osoby do pomocy a co). Poza tym nie widzę możliwości żeby ktoś nas odwiedzał w momencie kiedy dziecko nie ma jeszcze odporności. To nie czas na pielgrzymki odwiedzinowe. No i się zaczęło. Mój ma 5letnią chrześnicę którą uwielbia. I już słyszę jak to dziecko kocha naszego synka i jak mogę go chcieć izolować. Nosz kur.... Sama mam dwójke siostrzeńców których uwielbiam i których nianczylam od maleńkości ale oni wiedzą że noworodka się nie odwiedza. I wiem że ta mała jakby jej to wytłumaczyć też zrozumie. Problem ze zrozumieniem ma mój. No ręce mi opadły. Głupio się kłócić o takie coś ale naprawdę nie uważam żeby odwiedziny przedszkolaka były wskazane. Czy ja przesadzam? Dodatkowo mamy ten pier... COVID i boję się że jak mi dziecko złapie jakąkolwiek infekcje to będzie problem z dostaniem się do lekarza. To nasze pierwsze dziecko (ps. Mam tendencje do bycia nadopiekuńczą kwoką dla wszystkich w swoim otoczeniu i stąd wątpliwości czy nie przesadzam)
U nas tak z pierwszym dzieckiem było. Pielgrzymki z rodziny męża po tzw siódma wodę po kisielu. Nawet siostra jego babci z mężem, która prywatnie lubię ale nigdy u nas nie była ale także wtedy przybyła. Ja nie miałam sił na odwiedziny, słabo się czułam, i odporność dziecka to jedno teraz jeszcze ten covid ale Twoje samopoczucie ważne. Teraz przy drugim i ja już starsza jestem i mam większa odwagę co chce a czego nie i wiem jedno po wprowadzeniu Maluszka do domu chce spokoju i spokojnie ułożenia naszej nowej rzeczywistości a na odwiedziny przyjdzie czas.
 
W mojej ocenie (A moja córka po porodzie spędziła 2 tyg. W szpitalu z powodu infekcji) noworodka się nie odwiedza .
1. Jest za mały na wizyty i ma nieuregulowany rytm dobowy.
2. Dopiero łapie własną florę więc po co mu jeszcze ta od Cioci wujka czy kuzyna.
3. Matka jest często wykończona i sfrustrowana a z cycków wylewa się jej mleko do tego dołem może być nacieta
Więc siedzenie i biadolenie nie sprawia raczej przyjemności.
4. Noworodki i małe niemowlęta chorują inaczej u nich katar to ciężka choroba. Bo z zatkany nosem nie da się ssać piersi. Poza tym noworodek gila nie wysmarka.
Ja mam argumentów dużo.
Rodzina i znajomi przychodzą zaspokoić swoją ciekawość a problemy po nich zostaja.
Dziewczyny pomóżcie. Właśnie jestem po wieczornej dość ostrej wymianie zdań z moim. Poszło o to że poinformowałam ze pierwszy miesiąc po urodzeniu dziecka jedynymi osobami które mogą nas odwiedzić są jego i moja mama (jako osoby do pomocy a co). Poza tym nie widzę możliwości żeby ktoś nas odwiedzał w momencie kiedy dziecko nie ma jeszcze odporności. To nie czas na pielgrzymki odwiedzinowe. No i się zaczęło. Mój ma 5letnią chrześnicę którą uwielbia. I już słyszę jak to dziecko kocha naszego synka i jak mogę go chcieć izolować. Nosz kur.... Sama mam dwójke siostrzeńców których uwielbiam i których nianczylam od maleńkości ale oni wiedzą że noworodka się nie odwiedza. I wiem że ta mała jakby jej to wytłumaczyć też zrozumie. Problem ze zrozumieniem ma mój. No ręce mi opadły. Głupio się kłócić o takie coś ale naprawdę nie uważam żeby odwiedziny przedszkolaka były wskazane. Czy ja przesadzam? Dodatkowo mamy ten pier... COVID i boję się że jak mi dziecko złapie jakąkolwiek infekcje to będzie problem z dostaniem się do lekarza. To nasze pierwsze dziecko (ps. Mam tendencje do bycia nadopiekuńczą kwoką dla wszystkich w swoim otoczeniu i stąd wątpliwości czy nie przesadzam)
 
Dziewczyny pomóżcie. Właśnie jestem po wieczornej dość ostrej wymianie zdań z moim. Poszło o to że poinformowałam ze pierwszy miesiąc po urodzeniu dziecka jedynymi osobami które mogą nas odwiedzić są jego i moja mama (jako osoby do pomocy a co). Poza tym nie widzę możliwości żeby ktoś nas odwiedzał w momencie kiedy dziecko nie ma jeszcze odporności. To nie czas na pielgrzymki odwiedzinowe. No i się zaczęło. Mój ma 5letnią chrześnicę którą uwielbia. I już słyszę jak to dziecko kocha naszego synka i jak mogę go chcieć izolować. Nosz kur.... Sama mam dwójke siostrzeńców których uwielbiam i których nianczylam od maleńkości ale oni wiedzą że noworodka się nie odwiedza. I wiem że ta mała jakby jej to wytłumaczyć też zrozumie. Problem ze zrozumieniem ma mój. No ręce mi opadły. Głupio się kłócić o takie coś ale naprawdę nie uważam żeby odwiedziny przedszkolaka były wskazane. Czy ja przesadzam? Dodatkowo mamy ten pier... COVID i boję się że jak mi dziecko złapie jakąkolwiek infekcje to będzie problem z dostaniem się do lekarza. To nasze pierwsze dziecko (ps. Mam tendencje do bycia nadopiekuńczą kwoką dla wszystkich w swoim otoczeniu i stąd wątpliwości czy nie przesadzam)
Oj... myślę, że powinnaś postawić na swoim. Może na spokojnie sprobuj pogadać z partnerem? Moze miał jakąś operację i podaj argumenty typu jak wtedy czułeś się? Że będziesz oslabiona itp. Na odwiedziny przyjdzie jeszcze czas.
Ewentualnie, możesz odezwac się do potencjalnych odwiedzających i przekazać informację, że przez x czasu po porodzie nie ma odwiedzin i prosisz o wyrozumiałość .
 
Dziewczyny pomóżcie. Właśnie jestem po wieczornej dość ostrej wymianie zdań z moim. Poszło o to że poinformowałam ze pierwszy miesiąc po urodzeniu dziecka jedynymi osobami które mogą nas odwiedzić są jego i moja mama (jako osoby do pomocy a co). Poza tym nie widzę możliwości żeby ktoś nas odwiedzał w momencie kiedy dziecko nie ma jeszcze odporności. To nie czas na pielgrzymki odwiedzinowe. No i się zaczęło. Mój ma 5letnią chrześnicę którą uwielbia. I już słyszę jak to dziecko kocha naszego synka i jak mogę go chcieć izolować. Nosz kur.... Sama mam dwójke siostrzeńców których uwielbiam i których nianczylam od maleńkości ale oni wiedzą że noworodka się nie odwiedza. I wiem że ta mała jakby jej to wytłumaczyć też zrozumie. Problem ze zrozumieniem ma mój. No ręce mi opadły. Głupio się kłócić o takie coś ale naprawdę nie uważam żeby odwiedziny przedszkolaka były wskazane. Czy ja przesadzam? Dodatkowo mamy ten pier... COVID i boję się że jak mi dziecko złapie jakąkolwiek infekcje to będzie problem z dostaniem się do lekarza. To nasze pierwsze dziecko (ps. Mam tendencje do bycia nadopiekuńczą kwoką dla wszystkich w swoim otoczeniu i stąd wątpliwości czy nie przesadzam)
Mam dokładnie takie samo zdanie. Ani noworodek ani Ty tuż po porodzie nic nie zyskacie na takich odwiedzinach. Może spisz sobie argumenty za i przeciw odwiedzinom i daj swojemu? Mamy czas wzmożonych przeziębień a do tego covida. Nawał pokarmu, bolące krocze, nieprzespane noce, brak stałego rytmu dnia... A Ty masz jeszcze dom ogarnąć i gości zabawiać? Ja wiem, że dla większości facetów to jakim wysiłkiem dla kobiety jest poród to czysta abstrakcja, ale może dotrze choć argument, że jest ciężko dostać się do lekarza w razie infekcji....
 
Dziewczyny pomóżcie. Właśnie jestem po wieczornej dość ostrej wymianie zdań z moim. Poszło o to że poinformowałam ze pierwszy miesiąc po urodzeniu dziecka jedynymi osobami które mogą nas odwiedzić są jego i moja mama (jako osoby do pomocy a co). Poza tym nie widzę możliwości żeby ktoś nas odwiedzał w momencie kiedy dziecko nie ma jeszcze odporności. To nie czas na pielgrzymki odwiedzinowe. No i się zaczęło. Mój ma 5letnią chrześnicę którą uwielbia. I już słyszę jak to dziecko kocha naszego synka i jak mogę go chcieć izolować. Nosz kur.... Sama mam dwójke siostrzeńców których uwielbiam i których nianczylam od maleńkości ale oni wiedzą że noworodka się nie odwiedza. I wiem że ta mała jakby jej to wytłumaczyć też zrozumie. Problem ze zrozumieniem ma mój. No ręce mi opadły. Głupio się kłócić o takie coś ale naprawdę nie uważam żeby odwiedziny przedszkolaka były wskazane. Czy ja przesadzam? Dodatkowo mamy ten pier... COVID i boję się że jak mi dziecko złapie jakąkolwiek infekcje to będzie problem z dostaniem się do lekarza. To nasze pierwsze dziecko (ps. Mam tendencje do bycia nadopiekuńczą kwoką dla wszystkich w swoim otoczeniu i stąd wątpliwości czy nie przesadzam)
Tylko faceci mogą mieć pretensje o coś takiego. Moja teściowa nie przyjdzie przez 1 miesiąc, chyba, że ją zaprosimy, jak urodziły jej się wnuki to tam nie łaziła, aż trochę nie podrosły, a mama odpoczęła. U nas też nie będzie łażenia, moja mama może przyjść, bo mieszka obok, także jak ją nawet wyproszę, to się nie obrazi. Niedawno urodziła koleżanka, ręce mi opadły, jak jej mąż 2 dni po porodzie urządził imprezkę, opieprzyłam mojego, że nigdzie nie idziemy, bo ona napewno jest zmęczona i może nie powie, ale pewnie nie życzy sobie takich imprez. Uważam, że chrześnicy wyślijcie zdjęcie, a odwiedzi jak dziecko podrośnie. Druga sprawa to ten covid, co chwile ktoś jest na kwarantannie, bo dziecko z przedszkola, czy szkoły przywlekło. Zapytaj męża, jak się zajmiesz dzieckiem, jak zachorujesz i nie będziesz miała siły wstać.
 
Masakra człowiek zastanawia się jak to zrobić żeby się umyć i gdzie są jakieś czyste gacie a co dopiero sprzątać podawać kawkę i zachwycać się cudownym dzieckiem wybiegajac co chwilę żeby cyc wywalić i podać dziecku.
Dla mnie to oczywiste że odwiedziny będą jak ja się zgodzę. A jak ktoś koniecznie musi to niech dołączy do nas na jakimś spacerze. Też sobie na dziecko popatrzy bez noszenia i glaskania.
Mam dokładnie takie samo zdanie. Ani noworodek ani Ty tuż po porodzie nic nie zyskacie na takich odwiedzinach. Może spisz sobie argumenty za i przeciw odwiedzinom i daj swojemu? Mamy czas wzmożonych przeziębień a do tego covida. Nawał pokarmu, bolące krocze, nieprzespane noce, brak stałego rytmu dnia... A Ty masz jeszcze dom ogarnąć i gości zabawiać? Ja wiem, że dla większości facetów to jakim wysiłkiem dla kobiety jest poród to czysta abstrakcja, ale może dotrze choć argument, że jest ciężko dostać się do lekarza w razie infekcji....
 
reklama
I właśnie tu jest jeden plus tego cholernego covidu - nie ma pielgrzymek w szpitalach. W końcu każda mama może spokojnie odpocząć po porodzie. Jedynie partner powinien mieć możliwość odwiedzania. I tak samo powinno byc właśnie po powrocie do domu - taka izolacja od ludzi, wszystko w zależności od tego, jak sie czujemy. Bo wiadomo, ze jedne z nas beda zmęczone nawet przez kilka tygodni, inne sie szybko zregenerują. Ale tu tez chodzi o dziecko. I tak jak piszecie - po co ktoś ma przywlec nawet głupie przeziębienie, z którym to mama bedzie sie męczyć, a nie gość.
 
Do góry