reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2020

Mam tego świadomość, dlatego właśnie będę chciała iść jeszcze gdzieś na kontrolę.
Koniecznie. W ubieglym roku mialam nieprzyjemnosc dwa przypadki tak konsultowac. Raz z sobą (pierwszy onkolog na start mi powiedział "to co? Usuwamy macice i bedzie Pabi zdrowa" i był zdziwiony ze chcialabym miec dzieci. Drugi sie za glowe zlapal ze takie profilakryczne usuwanie to metody ze sredniowiecza (guza juz mialam usunietego po prostu po operacji przyszedl wynik histopatologiczny i wtedy sie obudzili co w ogole wycieli - wczesniej dwa lata z nim chodzilam i nikt nie pierdnął ze to moze byc nowotwór)
Drugi raz z tatą. Dostal informacje ze ma nowotwór na wizycie ktora trwala 5 minut. Wyszedl z recepta na zastrzyk i skierowaniem na radioterapie. Konsultacja byla konieczna zebysmy wiedzieli co w ogole jest grane. Na konsultacji dopiero dowiedzielismy sie ze wsxystko ok tylko trzeba szukac przezutow bo wyniki wskazują ze są i nie mozna zaczac radioterapi bez tego. Dzieki tej konsultacji udalo sie tate w pełni zdiagnozować.
I oboje lekarze "drugiego kontaktu" podkreślali ze w tego typu przypadkach zawsze warto sięgnąć po wiecej niz jedną opinie. U Ciebie na szczęście jest tylko gózek który wcale nie musi byc nowotworem. Mam kilka kolezanek z guzkami tarczycy i zadnej biopsja nie wykazała nic złego. Wiec na spokojnie (wiem ze łatwo sie mowi). Jesli masz mozliwosc podejdz do innego lekarza co on Ci powie. Moze zaleci biopsje. A moze wskaze inne badanie ktore Cie w łagodniejszy sposob zdiagnozuje
 
reklama
Koniecznie. W ubieglym roku mialam nieprzyjemnosc dwa przypadki tak konsultowac. Raz z sobą (pierwszy onkolog na start mi powiedział "to co? Usuwamy macice i bedzie Pabi zdrowa" i był zdziwiony ze chcialabym miec dzieci. Drugi sie za glowe zlapal ze takie profilakryczne usuwanie to metody ze sredniowiecza (guza juz mialam usunietego po prostu po operacji przyszedl wynik histopatologiczny i wtedy sie obudzili co w ogole wycieli - wczesniej dwa lata z nim chodzilam i nikt nie pierdnął ze to moze byc nowotwór)
Drugi raz z tatą. Dostal informacje ze ma nowotwór na wizycie ktora trwala 5 minut. Wyszedl z recepta na zastrzyk i skierowaniem na radioterapie. Konsultacja byla konieczna zebysmy wiedzieli co w ogole jest grane. Na konsultacji dopiero dowiedzielismy sie ze wsxystko ok tylko trzeba szukac przezutow bo wyniki wskazują ze są i nie mozna zaczac radioterapi bez tego. Dzieki tej konsultacji udalo sie tate w pełni zdiagnozować.
I oboje lekarze "drugiego kontaktu" podkreślali ze w tego typu przypadkach zawsze warto sięgnąć po wiecej niz jedną opinie. U Ciebie na szczęście jest tylko gózek który wcale nie musi byc nowotworem. Mam kilka kolezanek z guzkami tarczycy i zadnej biopsja nie wykazała nic złego. Wiec na spokojnie (wiem ze łatwo sie mowi). Jesli masz mozliwosc podejdz do innego lekarza co on Ci powie. Moze zaleci biopsje. A moze wskaze inne badanie ktore Cie w łagodniejszy sposob zdiagnozuje

To miałaś przeżycia...ja z kolei 2 lata temu w sierpniu byłam na profilaktycznym usg piersi i okazało się ze jest guzek w przewodach mlekowych dość rozległy. Wówczas zlecono biopsje cienkoigłową. Wyniki biopsji nic nie wykazały. Potem w listopadzie miałam wizytę u ginekologa zrobił również usg piersi i podważył decyzje o biopsji cienkoiglowej w sprawie piersi, ze najbardziej wiarygodny wynik daje gruboigłowa i dostałam skierowanie na onkologię w Gliwicach. Jednak nie umiałam pójść do tego miejsca i wtedy dostałam namiary na ta lekarkę (Radiologa) o której pisałam, ze ma świetne oko. Poszłam zobaczyła i powiedziała ze na jej oko zmiana łagodna do usunięcia ale biopsje gruba igła zrobić trzeba. Biopsje miałam 27-12-2018 na wyniki czekałam do 1-02-2019. Dzwonią z recepcji (Piątek)i zapraszają po wynik dopytuje jaki wynik na co mało przyjemna Pani odpowiada jak to jaki no złośliwe. Ubiegły mi się nogi - dosłownie. Pytam złośliwy na co Pani tak, a co Pani doktor Pani nie mówiła na wizycie, mówię nie, mówiła ze łagodna. Słyszę odpowiedz ale jest złośliwa. Pytam co dalej do kogo mam się umówić, słyszę ze kolejnym etapem to konsultacja z radioterapeuta, jednak nie mam wyników jeszcze immunohistochemii (to badanie które robią z wycinka pobranej przy biopsji w celu oceny stopnia złośliwości i odporności na leczenie guza). Umówiłam się na 16:30 4-02-2019 - poniedziałek do radiologa. Cały weekend przepłakałam, świat mi runął, patrzyłam ma swoje dziecko i marzyłam abym mogła być jak najdłużej przy niej. Pojechałam po odbior wyników i do radioterapeuty. Z mężem wchodzimy a Pani z recepcji bierze kartkę i prosi mas do osobnego pokoju. Mówi ze labolatorium odsyła wycinek do instytutu onkologii w Gliwicach bo nie jest pewne i na wyniku napisane jest podejrzenie procesu złośliwego a nie stwierdzenie. Poczułam się jakbym wróciła do gry i to tej najważniejszej w życiu. Poczekałam na ta wizytę z radioterapeuta która tez bardzo mi pomogła przejść przez proces wciągnięcia pacjentów do instytutu, pomogła mi z wynikami (dzwoniła do mnie podczas swoich ferii jaki mam wynik) a potem pomogła mi z operacja aby usunął to dobry chirurg. Ostatecznie zmiana okazała się łagodna i jest usunięta, ale co ludzie przeżywają miałam okazje doświadczyć i są to bardzo przykre wspomnienia. Właśnie również ta radioterapeuta chwaliła ta radiolog bo z kolei jej koleżanka miała 1 mm zmianę i ta na usg powiedziała ze złośliwa i biopsja ro potwierdziła. Także to nie rozmiar decyduje.
 
Dziękuję Kochana. Zobaczymy co mi dziś powie ginekolog na wizycie. No i będę szukać też kogoś dobrego na NFZ bo już mnie finansowo wykańczają wizyty prywatne. Może uda się wywalczyć termin zgodnie z ustawą do 7 dni.
A poza tym jak tam dziewczyny wasze brzuszki. Skaczą?
Ja dziś robiłam kontrolę badań i mocz wyszedł mi niestety nie za dobry. Jutro zrobię jeszcze kontrolę ale jeśli wynik będzie taki sam to bez leczenia się nie obejdzie. Chociaż dolegliwość nie mam żadnych to jednak jak trzeba to trzeba leczyć. U mnie jutro skończone 30 tyg. Do końca niby już niedaleko A jednak tak daleko. Dom nie gotowy i ja też nie jestem gotowa.Zobacz załącznik 1176684
Mój dał mi dziś popalić w nocy. Ukochał sobie walenie w pęcherz tak, że co chwilę wstawałam do łazienki. Jestem padnięta normalnie. Dziś mamy 30+2tc. Te dwa miesiące będą dłużyć się w nieskończoność...zresztą każdy tydzień teraz wydaje mi się za długi.
 
Dziękuję Kochana. Zobaczymy co mi dziś powie ginekolog na wizycie. No i będę szukać też kogoś dobrego na NFZ bo już mnie finansowo wykańczają wizyty prywatne. Może uda się wywalczyć termin zgodnie z ustawą do 7 dni.

Mój dał mi dziś popalić w nocy. Ukochał sobie walenie w pęcherz tak, że co chwilę wstawałam do łazienki. Jestem padnięta normalnie. Dziś mamy 30+2tc. Te dwa miesiące będą dłużyć się w nieskończoność...zresztą każdy tydzień teraz wydaje mi się za długi.
to chyba sobie upodobały dzieci dzisiejszą noc. mój szalał do rana. mi sie juz te tygodnie dłużą, każdy mówił, że zleci, a mi sie ciągnie strasznie
 
to chyba sobie upodobały dzieci dzisiejszą noc. mój szalał do rana. mi sie juz te tygodnie dłużą, każdy mówił, że zleci, a mi sie ciągnie strasznie
Ej u mnie też jeszcze takiego szału nie było jak dzisiaj xd szczególnie 23-24:00, kilka razy aż mnie dość mocno zabolało w pachwinie i pod żebrami, że krzykłam :p macie też tak? Idę dzisiaj do lekarza to zapytam..
 
Ej u mnie też jeszcze takiego szału nie było jak dzisiaj xd szczególnie 23-24:00, kilka razy aż mnie dość mocno zabolało w pachwinie i pod żebrami, że krzykłam :p macie też tak? Idę dzisiaj do lekarza to zapytam..
A może pełnia księżyca była albo coś... 😂
Mam dziś dzień lenia. Wyprawiłam dzieci do szkoły, odespałam noc i leżę. Później jak przywiozę dzieci to wybieram się do rodzinnego bo skierowanie już czeka a potem do gin.
 
U mnie skoki wieczorno - nocne to norma czasem takie też bolesne ale najgorzej to jest jak się gdzieś na dole usadowi to wydaje mi się że mi brzuch na podłogę upadnie. [emoji3]
Ej u mnie też jeszcze takiego szału nie było jak dzisiaj xd szczególnie 23-24:00, kilka razy aż mnie dość mocno zabolało w pachwinie i pod żebrami, że krzykłam [emoji14] macie też tak? Idę dzisiaj do lekarza to zapytam..
 
Z tego co wiem to u mnie na razie nie ale co będzie w listopadzie to nikt tego nie wie. Chciała bym żeby mąż też był bo na ciążę długo czekaliśmy a pierwszego porodu nie widział.
a wiecie jak to jest z porodami u Was? czy musicie się zgłosić 2 dni przed planowanym porodem na wymaz na covid?
 
reklama
Do góry