U mnie jeszcze w biustonoszy susza ale w poprzedniej ciąży tak i to całkiem sporo.
A jak tam u Was dziewczyny z syndromem wicia gniazda?
U nas mały (duzy) remont. Trochę zmian A co się ruszy to coś innego się psuje. Ja chce co nie co odmalowac. Zapal mam wielki a siły średnie. Trochę mebli do zmiany i porzadki które wydają się nie mieć końca.
U nas z wiciem gniazda to tak, że jesteśmy na etapie urządzania nowego lokum, jednak nie uda nam się wprowadzić przed urodzinami. Realny termin przeprowadzki to wiosna. A obecnie moje myśli krążą wokół tego, żeby jakoś zorganizować miejsce dla dzidka. Mam w planach segregowanie zabawek starszej córki i tym chce zyskać trochę miejsca. Porządki głębsze może by i się przydały choć przyznam, że nie chce mi się, mamy tak wszystko wszędzie poupychane, że sama myśl ruszenia tego powoduje moją słabość .