Ja w pierwszej ciąży się martwiłam o dietę, a rzygałam jak kot. Schudłam 7 kg w pierwszym trymestrze, mimo kilku kroplówek. Suplementowałam witaminy, ale miałam lekkie niedobory żelaza.
W drugiej ciąży nie suplementowałam nic. Też schudłam, też miałam lekkie niedobory żelaza. Jadłam wyłącznie śmieciowe jedzenie, bo tylko to jakoś mogłam przełknąć.
Dzieci z obu ciąż urodziły się zdrowe.
Dlatego teraz nie przejmuję się, że nie mogę jeść. Mam bardzo słaby apetyt, ciągle mam mdłości - z każdym dniem mocniejsze. Ale dziecko weźmie sobie to, co potrzebuje