Ja raczej nie będę przed nikim ukrywać, ale też nie będę się tym chwalić na prawo i lewo. Pracodawca wie, przełożony też. Początkowo chciałam poczekać aż do zobaczenia serduszka, ale uznałam, że mdłości to moze znak i trzeba powiedzieć, zeby sie nie dowiedzieli w ostatniej chwili i mogli powoli organizować pracę beze mnie. Mąż, przyjaciółka i 2 koleżanki też wiedzą. Czekam na serduszko żeby przekazać moim rodzicom i mamie męża. (Nie wiedzą, że się staraliśmy, gdyby miało się coś strasznego stać nie chciałabym współczucia i przeżywania tego głośno, wole poradzić sobie z tym sama z mężem bo on jest dla mnie największym wsparciem).
Rodziców nie ma w Polsce więc napiszę mamie tylko, może jej wyślę zdjęcie.
Dla teściowej myślę o pudełeczku z kokardą a w środku info "zostaniesz babcią". Mnóstwo tego jest w internecie.
Może powinna być inna kolejność i najpierw rodzice a później pracodawca, ale no tak wyszło ze względu na moje słabe samopoczucie. Wszędzie w internecie się naczytałam, że najlepiej mówić w okolicy 12 tygodnia gdy to już jest pewne i teraz tak siedzę jak na szpilkach. Nie znam żadnej osoby z pracy, która by poroniła a ja boję się, że o mnie wiedzą i w razie czego nie chce sztucznego współczucia. (Mój mąż ma bardzo słabe wyniki nasienia i wyczytałam, że to może mieć też wpływ na poronienie).