reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2012 Pierwsza i czekam na resztę:)

babyduck ja mam dokładnie ten sam problem, Natan też się nie dostał do żłobka państwowego, a już przecież jestem w pracy, istny horror mam, bo właściwie każdego dnia nie wiem czy będę miała opiekę nad maluszkiem :-(. Póki co na ten miesiąc zgodziła się pilnować teściowa ale też z wielkim ALE..., już się rozeznawałam nad prywatnymi żłobkami i chyba to jest jedyne wyjście, u nas niania też nie wchodzi w grę, jedyne co mnie pociesza, to fakt, że od lipca rusza rekrutacja do żłobka unijnego, tyle że jest on na drugim końcu miasta, a własnie na tej drodze jest prowadzona totalna modernizacja dróg i miasto tam jest kompletnie zakorkowane, myślę, że zajęło by mi ok 1 godz. dojeżdżanie tam a co dopiero powrót w godzinach szczytu.. aj wszystko pod górkę.. :no:. Trzymam kciuki by Tobie się udało znaleźć jakieś dobre rozwiązanie :)

pati a jak wasze noce, unormowały się?? czy dalej są pobudki o północy..?? ja chyba znalazłam przyczynę tego nagłego budzenia się synka.. do tej pory (zanim nie poszłam do pracy) kładłam się spać grubo po 00.00 ba, nawet ok 01.00 i w domu nie było przerażającej ciszy.. zawsze TV był włączony, coś w kuchni robiłam itd. Ale jak wiedziałam, że muszę iść pierwszy dzień do pracy to położyłam się o 22.00 i wszyscy domownicy tak zrobili i było cichutko jak makiem zasiał, no i nie mijała godzina i Natan w krzyk..i tak przez 3 dni aż nagle pomyślałam, że może ta cisza właśnie go budzi i na 4 noc postanowiłam włączyć TV i zapalić światło - strzał w 10, spał genialnie:-D, więc kolejną noc zrobiłam to samo i sprawdza się:-) tylko teraz odchodzę od zmysłów co mam robić, czy każdej nocy włączać tv i światło..:laugh2: bo niestety ja do 01.00 tak jak było to wcześniej nie dam rady przesiadywać :eek:...

multi a jak tam u Ciebie kolejne dni w pracy i rozłąka z maleństwem..??

basia gratulacje rocznicy i oby takich pięknych rocznic było tyle, że nie da się zliczyć :-)
 
reklama
Basia życzę obyscie dotrwali jak najdłużej w jak najlepszej atmoswerze może jakieś złote gody:)

my w czerwcu mamy 17 rocznicę :) oj czas leci leci a mnie ciagle się wydaje że dopiero co się poznaliśmy a to już 19 lat!!!!!! strasznie długo ale mam najwspanialszego faceta na ziemi i chyba dlatego mi ten czas tak zleciał :) a tak się martwiłam mająć jakies 13 lat skąd ja będę wiedziała że to ten ma być moim mężem chciałam choć przez ułamek sekundy go zobaczyc żeby wiedzieć żę mam go zatrzymać heheeee :)
 
Basia, gratulacje! My 10 rocznicę będziemy obchodzić w grudniu. Tyle, że nie ślubu a związku.:-p

Katalina, ja sobie myślę, że rząd źle zrobił z tym rocznym macierzyńskim. Bo jest procent kobiet, które nie wykorzystają go, bo nie będą miały do czego wracać. Zresztą, co po roku? Dylemat co z dzieckiem. Nie lepiej było zainwestować w nowe placówki? W dopłaty do żłobków prywatnych? Coś, co sprawi, że te kobiety będą mogły spokojnie wrócić do pracy?
 
Hej Mamusie!

Babyduck - moj Syn (Starszak) nadal jest na liscie oczekujacych do zlobka panstwowego (zapisany ,gdy mial 6 tygodni).
Chodzi jednak do zlobka prywatnego raz w tygodniu. Tydzien temu pierwszy raz poszedl i zlapal wirusa. Biegunka,wczoraj w nocy goraczka, do tego z nosa mu cieknie... Jestem wsciekla,bo rok temu wiecej przesiedzial w domu anizeli pochodzil. Teraz zapisalismy go by mial kontakt z dziecmi i sie wybawil za wszyskiego czasy,a znajac zycie zaraz Mikus zachoruje od niego... :wściekła/y:

A najgorsze sa wirusowki,bo na nie nie ma antybiotykow,wiec dziecko samo mu sie wyleczyc i wtedy nabiera odpornosci....

Mikula probuje stawac,juz sam sie podciaga w lozeczku. Mowi tez MAMA i TATA ,a nawet BABA. Zeba jak nie ma tak nie ma. Jest coraz madrzejszy i coraz slodszy... :-D nie moge sie doczekac jak bedzie chodzil i wtedy razem ze Starszakiem beda sie gonic,a Mamie dadza odetchnac.

Tez nie rozumiem tego rocznego macierzynskiego. W Polsce w ogole ta polityka jest do d...

Wydaje mi sie,ze np bedac w ciazy wiele kobiet idzie na zwolnienie,bo nie chce pracowac ( a nie ze wzgledow zdrowotnych) co daje pracodawcy 9 miesiecy bez pracownika + rok macierzynskiego to prawie 2 lata bez pracy + jesli ktos pojdzie na wychowawczy to rownie dobrze wziac nowa osobe na to miejsce. Takie moje rozumowanie. Tutaj u mnie jest 26 tygodni macierzynskiego i max 3 miesiace bezplatnego wychowawczego.
 
Katalina jak na początku było bardzo cieżko i strasznie to przeżylam tak po całym normalnym tygodniu jestem bardzo zadowolona, że wróciłam. Nawet nie wiedziałam, że da mi to taki oddech. Już nie jestem sfrustrowana siedzeniem w domu i noszeniem dziecka na rękach cały dzień. Teraz jest to towar deficytowy i cieszę się każdą chwilą :-) Tylko noce są dwa razy gorsze niż były bo mały potrafi budzić się co pół godziny do ok 2.00, dopiero potem zasypia na dłużej. Za każdym razem chce cycka i czytałam, że po powrocie do pracy często tak jest bo jest to bardziej potrzeba psychiczna niż fizyczna. No i u nas tak jest. U Was już nie ma cycy a i noce jak piszesz są spoko - zazdroszczę!! Bo ja po tych niewyspanych nocach w pracy jestem jak zombie. Jeszcze nie mam stanowiska swojego ani komputera więc póki co jest ok, ale jak tak przyjdzie pracować rzeczywiście po trzech niewyspanych nocach z rzędu to ja nie wiem...

A miałam się Was pytać. Odkąd Błażej dostaje moje mleko odciągnięte w pracy to ma biegunkę :-( Powąchałam kiedyś jakąś resztkę co została i śmierdziała rzygami, czyli pewnie zjełczały tłuszcz :szok: No i się przeraziłam!! Podejrzewam głównie temperaturę. Po odciągnięciu chowam butelki do lodówki, a potem transportuję je w torbie termoizolacyjnej do lodówki własnej (trwa to ok 1h). No i nie wiem czy różne temp lodówek czy to, że jednak w podróży się mleczko ogrzewa czy jeszcze co innego jest powodem tych złych przemian biochemicznych...No i co mogę zrobić, żeby tego uniknąć/?? Na razie spróbuję z zamrażaniem mleka po przyjeździe do domu.
Może jeszcze znaczenie ma sposób podgrzewania? Może mały powinien dostawać je w temp pokojowej a nie podgrzane na ciepło? Co Wy o tym myślicie? Gdzie popełniam błąd????:-(
Nie wyobrażam sobie odciągać tyle mleka i wylewać je do zlewu :crazy:
 
basia 75 a jak z wagą Twojego dziecka?? bo moja mała właśnie przybiera jak dzika, i to głównie po moim mleku, bo od samego początku szybko przybierała, a tych posiłków o które rozszerzam to na początku nie bardzo wiedziałam gdzie wcisnąć małej do menu, bo ona o jedzeniu dużo nie myśli :p teraz kiedy się udało, obiadek zje chętnie, kaszkę to tak słabo trochę, bo ona tym pierwszym karmieniem jest najedzona jeszcze, a chcę jej jeszcze dać owoc jakiś na podwieczorek ale za bardzo nie mam kiedy, bo obiadek już jest popołudniu, a owocek by był późnym popołudniem w takim razie, a późnym popołudniem to ona ma chęć na drzemkę przed głónym nocnym spaniem, a bez piersi nie zaśnie.. ;/
crazy girl :(:(:( współczucia
multiplicamini nie mam pojęcia, wiem, że nawet w temp pokojowej mleczko nie powinno się popsuć, może chyba tam z 4 godziny sobie stać w temp do 25 stopni, także nie wiem o co chodzi. wiem natomiast że zamrażać można mleko na świeżo odciągnięte, czyli odrazu jak odciągniesz to siup do zamrażalnika. coś musisz robić nie tak skoro śmierdzi. bo na mój umysł :p to powinno być ok skoro odciągasz, chowasz do lodówki, przewozisz do domu i znów do lodówki, wiem, że dobę może być w lodówce mleko
 
multiplicamini piszesz, że nie wyobrażasz sobie wylewać takiej ilości mleczka od zlewu, masz rację, szkoda go, ale powiem Ci, że ja stale wylewałam i nadal wylewam, duuuuuuże ilości mleka własnego, zwłaszcza po skokach rozwojowych kiedy mała w ciągu 2-3 dni naprodukuje mi wielką ilość a potem nie nadąża go wypijać ;/.. teraz już się zcwaniłam i daję kotkowi i pieskowi.. właściwie, to nie odciągałam mleka tylko w pierwzym miesiącu po porodzie bo miałam go tyle ile potrzeba, miałam malusie cycki, i wydawało mi się nawet że maluch jest głodny stale, ale jak poszłam na wizytę patronażową i dowiedziałam się że malutka przypbrała kg w dwa tyg po urodzeniu to już się nie przejmowałam. potem już miałam tylko za dużo tego mleka i odciągałam stale, zamrażałam też, ale się nie przydało bo okazało się że mała nie akceptuje butli jak zostawiłam ją raz z teściową a sama jechałam zrobić zakupy. teraz już jest tak, że nie ma problemu, wyjeżdżam kiedy jest nakarmiona i śpi i wracam po 2-3 godz i daję jej jeść i jest ok. nie używam też własnego mleka do robienia kaszek bo wychodzą zbyt rzadkie. także jest zbędne, a muszę odciągać, bo nagminnie jest go za dużo, nie mam co z nim robić, robią mi się zastoje, odciągam i wylewam, albo daję zwierzakom
 
babyduck w pełni się z Tobą zgadzam, że znacznie lepszym pomysłem byłoby inwestowanie w żłobki, co gorsza nie rozumiem dwutorowości naszych Ministrów.. Minister Rozwoju Regionalnego pani Bieńkowska układając ze swoimi pracownikami Opis Priorytetów Programu Kapitał Ludzki zawsze jako kluczową wstawia m.in. kwestię godzenia życia zawodowego z rodzinnym, i takie projekty są rekomendowane do dofinansowania unijnego i właśnie tylko w ramach takich projektów powstają w Polsce żłobki unijne, natomiast Pan Minister Kamysz widzi to trochę inaczej roczny urlop...już się boję co to będzie jak te biedne kobietki będą musiały wrócić po roku do pracy i właśnie spotkają się z wypowiedzenie..:-( I wtedy znów Minister Rozwoju Regionalnego będzie układała takie kryteria na konkursy unijne by pomóc tym kobietom wrócić na Rynek Pracy i kółko się zamknie..a problem będzie rok rocznie..:-(

multi powiem Ci że ja też odpoczywam w pracy, pierwszy tydzień za mną i tak się zrelaksowałam jak nigdy przez te pół roku, i to fakt, przychodzę do domu wypoczęta, spokojniejsza, bardziej cierpliwa i dużo bardziej efektywnie spędzam czas z Natanem:-). I życzę Ci by te nocki się wam unormowały :tak:

taycia mam nadzieję, że jak puszczę już szkraba do żłobka to uniknie jakimś cudem choróbsk, bo to jest najgorsze, moja starsza córcia właśnie była żłobkowym dzieckiem, owszem zdarzyły się jakieś katarki ale obyło się bez większych problemów no i nabrała tyle odporności, że w przedszkolu już w ogóle nie chorowała (odpukać..aż po dzień dzisiejszy a jest już uczennicą) :-)
 
crazy wielkie współczucie:-( aż łza stanęła mi w gardle. straszne przeżycie, straszne ...:-(

basia gratulacje z okazji okrągłej rocznicy:-) oby kolejne wspólne lata były równie kochające i partnerskie:-)
my za to dzień wcześniej, bo 06.06 też mieliśmy rocznicę ślubu - 4 rok "bycia mężem i żoną" nam stuknął.

coraz bardziej stresuję się powrotem do pracy, z jednej strony już bym chciała mieć to za sobą, z drugiej się boję... poza tym Zosia zaczęła okropnie sypiać, budzi się parę razy ok. 00.00, potem 2.00 (jedzenie), kolejno 4.00 i 5.00 i o 6.00 dzień. kiedyś miała tylko jedną, czasem dwie pobudki, a teraz... :wściekła/y: do tego jakiś tydzień temu zaczęły swędzieć ją zęby, nie mogła zasypiać przez to, więc zaczęliśmy podawać jej smoka (nie ssała go tylko gryzła), a teraz zęby nie bolą (nagle przestały) a smok został i od czasu do czasu przy zasypianiu go potrzebuje już.
No i mamy postęp rozwojowy, otóż Mała sama potrafi siedzieć około 1-2 minut. do tego "staje" na kolankach i się buja:-)
 
reklama
W końcu znalazłam czas na zajrzenie tutaj a tu takie smutne wieści:-(

Crazy Girl- bardzo mi przykro!!!!!:-( i wiem, że żadne słowa nie są pocieszeniem:-(,

CHciałam tyle napisać, ale jakoś brakło mi słów....
 
Do góry