Katalina M.
Zaangażowana w BB
babyduck ja mam dokładnie ten sam problem, Natan też się nie dostał do żłobka państwowego, a już przecież jestem w pracy, istny horror mam, bo właściwie każdego dnia nie wiem czy będę miała opiekę nad maluszkiem :-(. Póki co na ten miesiąc zgodziła się pilnować teściowa ale też z wielkim ALE..., już się rozeznawałam nad prywatnymi żłobkami i chyba to jest jedyne wyjście, u nas niania też nie wchodzi w grę, jedyne co mnie pociesza, to fakt, że od lipca rusza rekrutacja do żłobka unijnego, tyle że jest on na drugim końcu miasta, a własnie na tej drodze jest prowadzona totalna modernizacja dróg i miasto tam jest kompletnie zakorkowane, myślę, że zajęło by mi ok 1 godz. dojeżdżanie tam a co dopiero powrót w godzinach szczytu.. aj wszystko pod górkę.. . Trzymam kciuki by Tobie się udało znaleźć jakieś dobre rozwiązanie
pati a jak wasze noce, unormowały się?? czy dalej są pobudki o północy..?? ja chyba znalazłam przyczynę tego nagłego budzenia się synka.. do tej pory (zanim nie poszłam do pracy) kładłam się spać grubo po 00.00 ba, nawet ok 01.00 i w domu nie było przerażającej ciszy.. zawsze TV był włączony, coś w kuchni robiłam itd. Ale jak wiedziałam, że muszę iść pierwszy dzień do pracy to położyłam się o 22.00 i wszyscy domownicy tak zrobili i było cichutko jak makiem zasiał, no i nie mijała godzina i Natan w krzyk..i tak przez 3 dni aż nagle pomyślałam, że może ta cisza właśnie go budzi i na 4 noc postanowiłam włączyć TV i zapalić światło - strzał w 10, spał genialnie, więc kolejną noc zrobiłam to samo i sprawdza się:-) tylko teraz odchodzę od zmysłów co mam robić, czy każdej nocy włączać tv i światło.. bo niestety ja do 01.00 tak jak było to wcześniej nie dam rady przesiadywać ...
multi a jak tam u Ciebie kolejne dni w pracy i rozłąka z maleństwem..??
basia gratulacje rocznicy i oby takich pięknych rocznic było tyle, że nie da się zliczyć :-)
pati a jak wasze noce, unormowały się?? czy dalej są pobudki o północy..?? ja chyba znalazłam przyczynę tego nagłego budzenia się synka.. do tej pory (zanim nie poszłam do pracy) kładłam się spać grubo po 00.00 ba, nawet ok 01.00 i w domu nie było przerażającej ciszy.. zawsze TV był włączony, coś w kuchni robiłam itd. Ale jak wiedziałam, że muszę iść pierwszy dzień do pracy to położyłam się o 22.00 i wszyscy domownicy tak zrobili i było cichutko jak makiem zasiał, no i nie mijała godzina i Natan w krzyk..i tak przez 3 dni aż nagle pomyślałam, że może ta cisza właśnie go budzi i na 4 noc postanowiłam włączyć TV i zapalić światło - strzał w 10, spał genialnie, więc kolejną noc zrobiłam to samo i sprawdza się:-) tylko teraz odchodzę od zmysłów co mam robić, czy każdej nocy włączać tv i światło.. bo niestety ja do 01.00 tak jak było to wcześniej nie dam rady przesiadywać ...
multi a jak tam u Ciebie kolejne dni w pracy i rozłąka z maleństwem..??
basia gratulacje rocznicy i oby takich pięknych rocznic było tyle, że nie da się zliczyć :-)