badka
Fanka BB :)
Ja mam wizyty raz na m-c. Czasami jak trzeba coś w innym terminie zrobić , jak posiew, czy dodatkowe szczegółowe usg, to jeszcze wtedy robię. Jak nic się nie dzieje, to lekarz mówił, że nie trzeba tak często. W pierwszej ciąży jak miałam zagrożoną to chodziłam dość często, a to co 2 tyg, później już co tydzień. Widocznie nie potrzebuje teraz chodzić więcej. I tak jakoś ten czas od wizyty do wizyty leci szybko, że mogę poczekać.
Mnie ostatnio łapie porządny nerw. Mój starszak jeszcze mi w tym pomaga.Wrr .. Już czasami opadam z sił. A jak mnie puszcza to wtedy jest ryk - i tak na przemian. Jeszcze teraz muszę się uczyć, bo później nie będę miała czasu przed obroną na podypl.( mam w poł.stycznia), więc jak tylko uśpię młodego to biorę się za naukę. Ach.. zawsze mogło być gorzej :-) Póki co mam siłę w rękach i nogach i jakoś nie jestem "kulawa". Najgorsze są noce, w szczególności jak jeszcze młody do nas przychodzi i wtedy śpimy we trójkę i za bardzo nie ma jak się odwrócić. Wtedy jest cała ceremonia.
Mnie ostatnio łapie porządny nerw. Mój starszak jeszcze mi w tym pomaga.Wrr .. Już czasami opadam z sił. A jak mnie puszcza to wtedy jest ryk - i tak na przemian. Jeszcze teraz muszę się uczyć, bo później nie będę miała czasu przed obroną na podypl.( mam w poł.stycznia), więc jak tylko uśpię młodego to biorę się za naukę. Ach.. zawsze mogło być gorzej :-) Póki co mam siłę w rękach i nogach i jakoś nie jestem "kulawa". Najgorsze są noce, w szczególności jak jeszcze młody do nas przychodzi i wtedy śpimy we trójkę i za bardzo nie ma jak się odwrócić. Wtedy jest cała ceremonia.