Listopad 2012 Pierwsza i czekam na resztę:)

[taycia]

U mnie z kupkami juz problemu nie ma.. ja sie modle,zeby w cos tam zawsze dostal przeciwcial z tego mojego ledwo-co mleka + priobiotyki daja dziecku odpornosc,wiec daje mu codziennie (+ mamy zawsze przynajmniej jedna kupke dziennie).

Crazy Girl - ja zadnej zakaznej choroby nie przechodzilam...nigdy zadnej ospy,odry, rozyczki... Boze,ob Starszak takiego chorobska do domu nie przyniosl...

Ja nie znosze tego kataru...no porazka normalnie!

 

[ostkapa]

dziewczyny mam pytanie, może trochę głupie ale co tam...
jak długo po porodzie stosujecie "wkłady poporodowe", kiedy przerzucacie się na "wkładki higeniczne". Pytam bo przy moich sensacjach z kroczem to wolę się poradzić, czy wkładki nie spowodują "oparzeń".

 

[ostkapa]

a jaki chleb spożywacie? ja ku mojemu niezadowoleniu biały, bo podsłyszałam ze nie powinno się wcinać pełnoziarnistego (np z pestkami słonecznika) ciemnego. moja dieta jest strasznie uboga przez anemię... w kółko szpinak z jajkiem (ble), wątróbka z indyka gotowana (ble), kanapeczki z wędliną wołową i natką pietruszki (ble), jedyne co mi smakuje to serek wiejski (na drugie śniadanko), buraczki czerwone gotowane (wcześniej ich nie lubiłam). Oczywiscie rosołek przynajmniej raz w tygodniu.
Dwa razy dla odmiany zjadłam pierś z kurczaka pieczoną w folii i udka z kurczaka. A wczoraj zjadłam cząstkę zwykłej czekolady i Mała dostała wysypki na twarzy:-(, zatem wrócę do 1 cząstki dziennie gorzkiej...
normalnie z ta dieta to jakaś masakra, wszyscy mówią co innego. niby można wszystko z umiarem jeść, ale ja się boję bóli brzuszka u Zosi, wolę dmuchać na zimne.

 

[pati_pati]

ostkapa ja mam tak samo, boje sie cokolwiek zjeść z obawy przed bólem brzuszka i wysypki.
Ja jem wszystko gotowane lub pieczone w foli/workach do piecz. małao przyprawione. Słodyczy nie jem, jem tylko biszkopty. zupy tylko krupnik, rosól i pomidorową ale bardzo łagodną a no i buraczkową. Mało nabiału, tylko sporadycznie jakis plasterek sera na kanapkę i troche mleka do kawy.

 

[Crazy Girl]

ostkapa ja wklad uzylam tylko jeden zaraz po urodzeniu.. potem juz uzywalam podpasek always na noc.. kilka dni później już zwykłe takie "dzienne" i potem wkladki.. w sumie wkladki nosze non stop i nic sie nie dzieje no ale ja nie mialam zqdnych szwow.. Po pierwszym porodzie robiłam tak samo i wtedy szwy miałam i to porzadne i nic sie nie dzialo..

 

[ostkapa]

crazy girl dzięki
ciekawe jak inne dziewczyny...

u mnie były i szwy wewnętrzne i zewnętrzne, po tygodniu zewnętrzne zostały zdjęte i w ciągu 3 dni od tego krocze przestało boleć. niestety po 3 tygodniach ból wrócił i to ze zwielokrotnioną siłą. nie wiem co było tego powodem, może "wycieczka" z Małą do lekarza 50 km, może to że wewnętrzne szwy zaczęły się intensywniej goić... wiem za to że paliło żywym ogniem i ani apap ani okłady ciepłe nic nie dawało... potem zgłosiłam się na IP i zdjęli mi wewnętrzne szwy, póki co wszystko się powolutku goi - czyli ból (ciut mniejszy, ale porównywalny do tego jak przed zdjęciem zewnętrznych szwów...
dlatego boję sie trochę wkładek, zeby znowu nic mi się nie "naruszyło", "odparzyło".

 

[multiplicamini]

ostkapa, jeżeli o mnie chodzi to podkładów używałam przez pierwsze 2 tygodnie bo miałam dosyć intensywne krwawienie i skrzepy zbyt duże na podpaskę, potem przerzuciłam się na podpaski na 2 tyg, a od 5.tygodnia używam tylko wkładek, a ostatnio mi się skończyły i nie zdążyłam jeszcze kupić więc nic nie używam nic ;-). Ale co do jakichś odparzeń to myślę, że wkładki lepsze od podpasek, zwłaszcza tych z siateczką..

A, no i muszę się pochwalić, że piersi mi się podgoiły :-) i karmienie wreszcie sprawia mi przyjemność

 

[mdmd]

multiplikamini, to super z tym karmieniem.
taycia, crazy girl, doskonale was rozumiem z tymi chorobami przynoszonymi przez starsze dziecko. stres olbrzymi. jednak za pierwszym razem pod tym wzgledem jest latwiej. ale pewnie sa tez inne stresy, ktorych juz teraz nie pamietam.

 

[panziorka1980]

ostkapa-jeśli masz tendencję do zapaleń lub coś w tym stylu nie używaj żadnych udziwnionych wkładek(np.zapachowych itp), ja najlepiej tolerowałam always'y na noc.moje szwy bolały tak bardzo, że myślałam, że zwariuję. zanim wyszłam ze szpitala poszłam do gina, żeby mi "tam"zajrzał, bo ból był straszny. polecił mi okłady z lodu i powiem ci, że super pomagało. po powrocie do domu miałam 1 kryzys i już miałam się umawiać na zdjęcie szwów,ale po nocy obudziłam się i ...nic nie bolało:-)..poczekałam jeszcze kilkanaście dni i testowaliśmy z W.czy wszystko jest ok...

 

[gość 94049]

Hej:-)
Dziewczyny z mojej winy (brak organizacji) straciłam reszte mleka, która moje piersi jeszcze produkowały. Taka szkoda... Od tamtej pory mały robi kupki rzadziej, 3-4 na dobę. No i zaczęły nam sie kolki jak tylko Franio skonczył 4 tg, mimo, że je bebilon comfort. Mały puszcza głośne baki odkad pamiętam. Sprawia mu to ból czasami. Musi popłakać, a jak robi przez sen to sie zaczyna strasznie wiercić. Na razie podaje mu bobotic do mleczka. Rezultatów jeszcze nie widac za bardzo. W ruch poszła suszarka, pomaga . Moja mama powiedziała, że mam dopajac malego koperkiem, jesli karmie mm. Kupilam zatem herbatke hippa i dopiero bratówka powiedziała mi, że ona ma glownie glukozę i przez to też może synka boleć brzuszek, więc ja odstawiałm. Udało mi się znaleźć herbatkę z samego kopru do stosowania od 1 tg, czeskiej firmy. Używam od wczoraj, zobaczymy.
Acha mam w domu małą 60 ml butelkę dr browna antykolkowa, która odstawilam jak tylko mały zaczął jeść większe porcje. Zaczełam jej znowu uzywać, po prostu podaje malemu mleko w dwóch porcjach. Juz zamówilam na allegro 2 szt wiekszych, nie zaszkodzą a może pomogą