reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Listopad 2012 Pierwsza i czekam na resztę:)

reklama
Gosiagro i MamaTymona tak się miło czyta wasze opowieści z porodówki że i strach związany z porodem staje się mniejszy:) Dziękuję :):)
U mnie nic się nie dzieje .... czasami coś tam zakuje czasami złapie mnie taki dziwny ból w okolicy lędźwiowej ... podobny miałam przy pierwszym porodzie .... więc myślę że to są jakieś skurcze przewidujące czy coś w tym stylu ale tak po za tym nic więcej. MAła Ala wczoraj wieczorem dała mi ostro popalić chyba w podziękowaniu za całą Niedzielę jaką jej i sobie zafundowałam . Otóż koleżanka miała do oddania pięknego małego kiciusia więc wpadłam na pomysł że zawiozę go na wieś do teściów i tak spontanicznie zapakowałam Sebastiana do samochodu i pojechaliśmy babci zawieźć kotka.Nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie to że mam do teściów 100 km w jedną stronę. Nie przemyślałam tego że trochę mi już cięzko prowadzić i podróż powrotna to była męczarnia (plecy i prawy pośladek odmawiał posłuszeństwa) no ale dałam radę:-)

To była moja ostatnia taka podróż w ciąży bo naprawdę ledwo dojechałam do domku .

relganlii02nbu1v.png


w57v3e3kd7gp8p0h.png
 
A no i dołączam do grona tych które miały w sobotę problemy z facetami. Mój K też dał czadu po urodzinach szwagra. Tylko w jego przypadku to nie był żaden stres związany z porodem raczej przepracowanie.... Po prostu ścięło go z nóg.No ale obiecał że do porodu się już nie napije.... Słowa dotrzyma już ja go dopilnuję !!! Tak jak przez całą ciążę pił w ogóle alkohol ze 3 razy tak teraz na koniec mi zafundował stresaaaa... Gorzej niż z dziećmi zgadzam się w 100%%%
 
Gosiagro, gratulacje!

Ja już w 40 tygodniu i bardzo, bardzo chciałabym nie przenosić tej ciąży. A mały jak na złość nie spieszy się do wyjścia. I stresuje mnie, że za późno się zorientuję, że skurcze porodowe to porodowe, a nie przepowiadające. Ach, i czopek jeszcze na miejscu:-( Już chciałabym być po wszystkim.
 
Babyduck - naprawde nie ma sie czym stresowac,a im bardziej chcesz tym Dzidzia sie uprze i nie wyjdzie. Jest tysiace roznych objawow nadchodzacaego porodu. Wierz mi,ze te skurcze,ktore Ciebie dopadna beda dla Ciebie jednoznaczne,ze sie zaczyna. W pierwszej ciazy wypadl mi czop (10 dni przed porodem) i ciekly mi wody.... w drugiej nie bylo ani czopa ani wody tylko skurcze. Spokojnie Babeczki! i nie stersujcie sie porodem,bo kazda ma inny prog bolu. Moja kolezanka byla na zwyklej wizycie na IP ,a tam ja zbadali i do niej...'a pani nic nie czuje,ze zaraz dziecko urodzi? ma Pan i juz 8 cm rozwarcia'. Ja mialam 6 cm i zwijalam sie z bolu...glowki do gory!!!!!!!!!!
 
Mdmd - podaje 2 kropelki za jednym razem. Pozniej mozesz powtorzyc,oby nie wiecej niz 4 kropelki na 24 h. Przepraszam,nie zauwazylam twojego posta wczesniej.

U Nas znowu nie tyle co kolki,a stekanie,prezenie,bo kupe chce zrobic (pruty ida mu doskonale). W szpitalu robil 4-5 razy dziennie (jest na cycku i mm),a w domu jedna i to z wielkim wysilkiem... :eek:

Piszcie Mamuski co u Was...
 
Mojemu mężowi rzadko się zdarza pić alkohol ale wczoraj to naprawdę była masakra. Do 17 jest w pracy ale mówi, że jeszcze nie doszedł do siebie:eek: Jak mnie już wszystko boli:szok: ledwo chodzę dzisiaj! Mały tak ciśnie na kości łonowe, że chwilami mam wrażenie że mi się wszystko rozejdzie a mały wypadnie:confused:
 
Hej wszystkim :)
My toczymy walkę z piersią :-( Niestety problem jest taki sam jak z pierwszym dzieckiem... na początku jak leci mleczko to ślicznie zjada a po chwili już jest ciężko i nerwy, płacz... a nawet jak już się nie złości to zaraz zasypia bo żeby mieć łyk do połknięcia musi się nassać z 5 razy i zaraz zasypia... Jak zaśnie to ja odkladam i zaraz placz bo glodna...
Jak to jest z tą piersią..? Na początku leci kilkoma strumykami a za chwilę już tylko jednym...i to słabiutko... Czy ja robię coś źle?? Myślałam że tym razem mi się uda...
 
reklama
pati_pati ja mam tak dzisiaj cały dzień, niestety :( nic mi nie podchodzi i dopadło mnie dziś chyba coś podobnego co cyntek swego czasu opisywała, chociaż pewnie w trochę łagodniejszej wersji... jedno jest pewne, jesteśmy już blisko końca tej męczarni... i nie dziwię się, że nie możesz się doczekać :) będę trzymała kciuki za szczęśliwy finał :). Chciałabym żeby nie trzymali mnie do końca, ale pewnie z racji małej wagi dziecka niestety będę musiała wytrwać :( z resztą, zobaczymy w środę. Chociaż z drugiej strony mój mąż był malutki kiedy się urodził (w terminie) więc może dzidzia po nim taka jest...

Pora na kąpiel, może mi chociaż trochę ulży...
 
Do góry