reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2011

hey a ja jestem bardzo smutna i załamana dziś rano dowiedziałam się ,że mój mądry pies labrador zdechł ktoś mu chyba kopa dał, bo z nosa krew była polana i wymiociny obok niego, strasznie to przeżywam tyle z nim przeszłam on był dla mnie bardzo ważny, gdy straciłam ciąże to był mój taki przyjaciel, a teraz wszystko przepadło nie ma już go :(:( nie mogę w to uwierzyć, wiem nie powinnam płakać i się denerwować, bo ponoć wpływa to na dziecko i ponoć pokarm, ale nie umiem....................................................................................................................................Gola ty masz labradora wiesz jakie to mądre psy, każdego pieska szkoda, ale takich inteligetnych i wyjątkowych które nie raz pomogły w życiu to dopiero ostatnio nawet uchronił szwagra syna który jest chory na autyzm i uciekł rowerem jadąc po środku ulicy głównej nasz pies ubezpieczał go , chociaż nigdy nie biega ulicą tylko po trawie chodził to był nasz kochany psiór i nie ma go :(
 
reklama
Gola Prawidłowo zareagowaliście zabierając Malutką do szpitala, lepiej dmuchać na zimne. Współczuję sytuacji...A czy lekarz nie zaproponował wam jakichś kropelek na brzuszek albo herbatek dla ciebie np. napar z kminku ponoć super działa (ma go pić mama), wiem że skuteczne jest też wsadzenie dzidzi końcówki termometru do pupki, wtedy łatwiej jej puścić bączki...Mam nadzieję, że będzie lepiej:tak:

ponko Trzymam kciuki za naprawienie cycuchów;-)

andrzelika Wiem co przeżywasz i że nic nie jest w stanie Cię teraz pocieszyć. Sama dwa lata temu straciłam naszego ukochanego labradora przez nieudolność weterynarza i bardzo mocno to przeżyłam. Do tego stopnia, że nie chcę mieć na razie psa:no:
Wierzę, że Wasz Psiak będzie Was pilnował z psiego niebka, a Ty się teraz postaraj skupić na Maluszku, bo on odczuwa wszystkie Twoje emocje. Ściskam...

A u Nas senny dzień, Tosina śpi i wcina co 3 h, więc mam sporo czasu na drzemki. Dzisiaj nawet synek zrobił sobie z nami drzemkę i spaliśmy prawie 3 h:szok: Jak mąż wrócił z pracy, to myślał że nikogo w domu nie ma:tak:
 
Jejeku jak Wy macie fajnie dziewczyny :tak: mojej małej pory dnia się chyba trochę pomieszały..całe dnie śpi, budząc się tylko na jedzenia a od 2 do 5 w nocy spanie jej wogóle nie było w głowie.. to już druga taka noc..dobrze chociaż, że po kąpieli grzecznie zasypia i mamy długi i spokojny wieczór :-D aż się w weekend śmialiśmy, że dwójka dzieci w domu, godz 19:30, dzieci śpią, a my się nudzimy i zastanawiamy kogo do siebie zaprosić, bo wyjść nie ma jak ale w domu samemu nudno :-D
heh mam dokłanie tak samo dzisiaj od 1.30 do 4, zasnęła na godzinkę a później od 5 do 8. Także się na maszerowałam po pokoju ładnych kilka kilometrów.
A co do spacerków my 2 dni się wietrzyłyśmy przy otwartym oknie a dzisiaj 30 minutowy spacerek :-)
 
andrzelika kochana,wspolczuje Ci straty psinki,wiem jakie to musi byc trudne dla Ciebie teraz tyle emocji zwiazane z dzieckiem a do tego strata pieska,tule Cie mocno kochana,trzymaj sie i postaraj sie dla Alanka nie plakac.......i co za czlowiek bez serca moglby zrobic cos takiego psu,nie umiem czegos takiego pojac:angry:

Ja wlasnie jestem w trakcie gotowania swojej obiado-kolacji,moj A. juz jadl swoj no a Ja dzisiaj rybke bede miec z ziemniaczkami :-D synka teraz tatus karmi a Ja mam czas dla siebie na moment:tak: no ale musze przyznac ze dzisiaj caly dzien na nogach bez zadnej drzemki i juz padam na ryjek,czuje jak ze mnie energia sie ulatnia:sorry2: a i co jest najgorsze ze mojego A. chyba jakies grypsko chyta,slaby i w kosciach go lupie,wiec latam kolo niego i dziecka,zapodaje mu wszelkie mozliwe tabletki zeby go tylko nie rozlozylo bo boje sie ze malego mi zarazi:-(
 
Hej Maminki:-)
Cały czas Was podczytuję żeby być na bieżąco ale nie miałam czasu napisać.
Andrzelika strasznie mi przykro z powodu Twojej psinki!!! My miesiąc temu pochowaliśmy naszą psinę która była z nami 19 lat, więc wierz mi że wiem co czujesz!! Chyba nie da sie nie płakać w takiej sytuacji...
Gola biedna Polunia...Dobrze że pojechaliście z nią.. Mam nadzieję że jej się poprawi i poczuje się lepiej!!! Buziaczki dla Poluni:tak:
Ssabrinko super że już jesteś z nami!! Współczuję Ci kochana tego porodu!!!
Kachutka, Nimfii super że maleństwa Wam tak ładnie śpią!!! Oby cały czas były takie grzeczne!!! Moja Maja na początku tylko taka grzeczna była...
Ponko ciekawa jestem co Ci poradzą na te karmienie!!
Winki kochana trzymam kciuki!!!! Mam nadzieję że już po wszystkim!!!!

Ja dołączam do dziewczyn których dzieciątka w nocy nie śpią;-) Moja Maja dziś zjadła o 3 i nie spała do prawie 5:30... Na szczęście dala mamusi trochę odpocząć rano. Potem załatwiałyśmy sprawy- w MOPSie (becikowe) i w żłobku byłam małą zapisać. Jesteśmy daleko na liście ...
Odwiedziłyśmy też teściów ale jakoś teściowa średnio się ucieszyła- takie odniosłam wrażenie.. no ale nic:-)
ściskam Was wszystkie mocno i życzę miłego wieczoru:-D
 
andrzelika aż mi się łzy w oczach kręcą. Też mam labka kochanego, ma 1,5 roczku nasza sunia. Strasznie Ci współczuję, to jak utracić członka rodziny. Brak mi słów po prostu :-( straszny żal.
 
Hej Dziewczynki, widzę, że dziś spory ruch na BB.
Pepsi trzymam kciuki żebyś do jutra wytrzymała.
Winki mam nadzieję, że już jesteś po, ale i tak trzymam kciuki.
Andrzelika strasznie mi przykro z powodu Twojego pieska. Co za bydle go tak potraktowało?
Gola mam nadzieję, że z Twoją córunią już lepiej.

Ja dziś byłam na KTG i okazało się, że nie mam szans w najbliższym czasie na poród. Zero skurczy, główka wysoko. Położna powiedziała, że może urodzę koniec listopada początek grudnia. Dodam tylko, że już jestem w 40tydzień i 4 dni. Jeszcze tyle muszę czekać. Chyba to ja urodzę na sam koniec. Zostanę tu sama:nerd:.
 
Poprosilam nasza administracje o utworzenie nam naszego Archiwum dziewczyny do ktorego bede przezucac powolutku tematy ciazowe ktore z czasem juz nie bedziemy w ogole uzywac i zrobie dzieki temu miejsce nam na nowe tematy tak zebysmy mialy porzadeczek na naszym pod-forum i zeby sie nam latwo poruszalo,sprawnie i szybciutko :-D;-):-):-)

zorilla wspolczuje Ci kochana ale pamietaj ze u lekarza bylas dzisiaj a jutro juz mozesz zaczac rodzic wiec nie zalamuj sie kochana tylko idz z relaxuj sie kochana :-)
Dobra ide dalej nadrabiac listy :-D:-D puki maluszek jeszcze spi sobie :-D
 
zorilla to jedziemy na tym samym wózku :crazy:
U mnie też lipa, nic się nie dzieje, zero objawów :( Staram się zajmować codziennymi obowiązkami, nie myśleć o porodzie, bo bym zwariowała.
Ja idę teraz do położnej w czwartek lub piątek, pewnie nic nowego się nie dowiem.
Ale wiesz co, cicho w sercu liczę, że w każdej sekundzie synuś może zrobić mi niespodziankę :-p
 
reklama
Onanana przyjęli Ci w MOPR wniosek bez peselu małej?? czy już macie jej pesel??bo mi w urzędzie powiedzieli,ze pesel będzie za miesiąc a ma wniosku o becikowe trzeba go wpisać, więc to sobie odłożyłam na później, a da się to załatwić bez peselu?? rodzinne też od razu załatwiałaś??
 
Do góry