reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2011

Hej dziewczyny nadaje z porodowki
Jacwczoraj fatalnie sie czułam, cisńienie spadło mi do 60 na 100, gdzie ostatnio miałam 90 na 140. Polozylam sie o 22, o 4:30 obudził sie z ogromnym krzykiem mój Antos, więc wzięłam go do nas, a o 5:15 odeszły mi wody, ciekawe czy młody coś przeczuwal :) ciśnienie skończyło do 100 na 170.

Od 7;30 jesTem w szpitalu,na początku zero rozwarcia i skurczy. Od 9:40 podają mi oksyticyne i mam skórze co 2 minuty i boli :( ciekawe czy coś to da.
Boje sie cholernie co będzie dalej, brrrrrrr
 
reklama
Cześć dziewczyny, domyślam się, że te które dalej są w dwupaku, to pewnie wariują czytając, że co chwile kolejna się rozpakowała:-) ale korzystajcie z tego czasu, bo potem trochę ciężko jest. Co prawda jestem teraz najszczęśliwszą osobą pod słońcem, ale też jestem okrutnie zmęczona! Franuś znowu w nocy dał popalić a teraz odsypia, ja robię pranie, piję herbatkę na laktację i mam moment dla siebie. Nie bardzo wiem co zrobić z tym, żeby się przestawił na większą aktywność w ciągu dnia a mniejszą w nocy. Dalej mam niewiele pokarmu, ale od 2 dni jest już tylko na moim pokarmie. Powiem Wam, że miałam "małe" załamanie związany z tym, że Franuś nie chce jeść z piersi, karmiłam go z butelki z piersi ciekł mi pokarm a ja płakałam. Na szczęście mój M. jest dla mnie ogromnym wsparciem, podaje mi małego do karmienia, odkłada do łóżeczka, prasuje ubranka, przewija, pomaga w kąpieli, wszystko co potrzeba:-) Zapomniałam Wam powiedzieć, że Franuś ma trochę główkę zdeformowaną, ładnie to nazwali asymetrią, na szczęście da się to załatwić rehabilitacją, i nie widać tego tak bardzo, oczywiście my z M. to widzimy, szczególnie jak karmię lub go kąpiemy czy rozbieramy i magłówkę na wprost, mówią, że prawdopodobnie całą ciążę miał stópkę w tym miejscu i czaszka inaczej się ukształtowała. Mam nadzieję, że mu to nie zostanie...
Widzę kilka nowych osób na forum:-) witam dziewczyny!
Nimfii fajnie, że Maciuś zaakceptował Kubusia!
Margana ja chodzę na razie w spodniach ciążowych i się nie przejmuję! Mój M. twierdzi, że i tak wyglądam seksownie, bo urodziłam nasze dziecko i jest ze mnie dumny! I mam czas żeby wrócić do formy! Nie przejmuj się, daj sobie trochę czasu.
 
nimfii witaj:-) A jednak urodziłysmy wreszcie, co :-D Super, ze Macius akceptuje braciszka.

Cocca no ja tez w ciazowych chodze:sorry:Tzn. juz wchodze w pierwsze ciazowe, w które pod koniec sie juz nie miescilam, a waga z dnia na dzien spada. Moze jednak nie bedzie tak zle;-)


julieet jak wspominasz poród i pobyt na Brochowie?

Dziewczyny uzywacie tych pasów sciagajacych na brzuszek? Bo sie zastanawiam czy kupic:eek:
 
ja przy pierwszym nie używałam bo naczytała się ze to cos źle działa na narzady wewnetrzne. że dośc ściskania miały przez te 9 mies i najlepiej jest to zostawic tak jak jest. tak że sama nie wiem. moim zdaniem nic to nie da bo macica sama sie musi obkurczyc a co ma wisieć to i tak już nie zniknie. ew dla symetri pod ubraniem odświetnym mozesz zakładać :)
 
Dziewczyny ja juz czuje sie niemal jak nowo narodzona :-D jesli chodzi o moje samopoczucie to wierzyc mi sie nie chce ze jeszcze tydzien temu bylam w ciazy :sorry:

Mam wrazenie jakby połóg już mi sie konczyl, bo brzuszek szybko sie zmniejszyl, krwawienia niewielkie, boli brzucha czy czegokolwiek innego nie ma.
Jedyne co dokucza to niewyspanie, ale w ciazy tez sie nie wysypialam wiec wychodzi na to samo :confused2:


anus W zasadzie mialam lekki porod i teraz tez jesli chodzi o niemowlaczka to nie jest on bardzo wymagajacy, wiec wniosek taki ze jest o wiele łatwiej niz przy pierwszym dziecku ;)
W samej kwesti porodowej, to jeszcze o 11 godzinie czulam sie na tyle świetnie, ze rozmawialam przez telefon z rodzina, skakalam na pilce. Skurcze byly czeste ale lekkie. Myslalam ze bede rodzic wiele godzin. A tutaj po godz.12 sie zaczely skurcze co 1-2 min, ale tez nie byly bardzo silne. Dawalam rade i bylam aktywna do samego konca ;) Dopiero bole parte daly sie we znaki, ale zaparalam sie w sobie i pomyslalam ze chce miec wszystko za soba i tak o godz 13.05 bylo po wszystkim. A wiec mam wrazenie jakby sam porod trwa te 2h. Z tym ze porod mialam wywolany oksytocyna, a wiec moze dlatego szybki.
Teraz juz doszlam do formy. Dobrze sie czuje, nic nie boli, mam sile i energie. Pierwsze dni mialam bardzo malo pokarmu, ale udalo sie rozkrecic laktacje. No a jak chodzi o Kubusia to jest spokojny - zjada, zasypia, zrobi kupe - to sie czuje tak, tak jakby go w domu nie bylo. Zdarza mu sie poplakac, jak robi kupki, ale przy Macku mialam o wiele wieksze histerie. No wiec czas pokarze jak to bedzie dalej.
Na razie, w tych chwilach gdy nie ma Macka w domu, to jest mi naprawde latwo sie zorganizowac z noworodkiem ;)



margana ja pasow nie uzywalam przy po pierwszym porodzie i teraz tez nie, ale moj brzuszek juz wrocil do formy , tym razem o wiele szybciej niz przy pierwszym dziecku ;-)
 
Ostatnia edycja:
Witajcie kochane a ja jestem dzis mega zdołwana miałam najgorszy dzien w zyciu...Byłam z małym na szczepieniach do ktorych nie doszło bo mały wypadł mi z nosidełka prosto na czoło i rece mowie Wam do konca zycia nie zapomne jak on lezał na podłodze dobrze ze to nie beton...pojechałąm jak najszybciej do szpitala,zrobili mu usg podobno wszystko w porzadku mam go przez 2 doby obserwowac wszyscy patrzyli na mnie jak na wyrodna matke tylko jeden rodzic doszedł i mowi ze jemu tez tak corka wypadła a potem za tydzien chyba im z łozka spadła...i połozna mnie pocieszyła ze jej corka wyleciała z wozka...

mam tylko nadzieje ze nic mu nie bedzie bo nie wybaczyłabym sobie tego do konca zycia.
 
reklama
Witajcie kochane a ja jestem dzis mega zdołwana miałam najgorszy dzien w zyciu...Byłam z małym na szczepieniach do ktorych nie doszło bo mały wypadł mi z nosidełka prosto na czoło i rece mowie Wam do konca zycia nie zapomne jak on lezał na podłodze dobrze ze to nie beton...pojechałąm jak najszybciej do szpitala,zrobili mu usg podobno wszystko w porzadku mam go przez 2 doby obserwowac wszyscy patrzyli na mnie jak na wyrodna matke tylko jeden rodzic doszedł i mowi ze jemu tez tak corka wypadła a potem za tydzien chyba im z łozka spadła...i połozna mnie pocieszyła ze jej corka wyleciała z wozka...

mam tylko nadzieje ze nic mu nie bedzie bo nie wybaczyłabym sobie tego do konca zycia.

Ojej kochana:-:)-( Nie dziwię się że masz taki humor!!! Ale jeśli badanie wyszło ok to postaraj się uspokoić. Czytałam kiedyś że te małe dzieciaczki sa dużo silniejsze niż nam się wydaje więc pewnie coś w tym jest:tak: Mojej koleżance takie maluszek spadł z łóżka i nic się nie stało. Wojtusiowi pewnie też nic nie będzie a póki co obserwuj go tak jak kazali!!
 
Do góry