Katerinka - to miło ze strony teściowej, że pomaga. Masz rację, każdy taki gest trzeba docenić.
Moi rodzice nic nam nie pomogą finansowo, nigdy nie pomagali w tej kwestii (choć na inne, był taki czas, że nie mogłam narzekać, kiedy prosiłam np aby ktoś się starszym synem zajął 2 lub 3 godziny) Moja mama zawsze marudzi jak Małemu ma coś na urodziny sprezentować, i nie dlatego, że chce, tylko dlatego, żeby przed innymi jej wstyd nie było. Szkoda gadać. Teściowa też się jakoś nie pali. Nic nie mówi. Ale dziecku zawsze coś przyniesie. Moja siostra wpadła w szał zakupów ciuszków dziecięcych, więc mocno mnie odciąży. Ale my zawsze sobie pomagałyśmy. Nie ma co narzekać. Damy sobie radę. A jak coś ktoś da, to się trzeba cieszyć i być wdzięcznym, tak jak mówi Katerinka.
Co do leżenia na plecach...myślę, że nie należy popadać w paranoję. Mój gin jak się dowiedział o mojej bolączce spania na plecach czy nie spania to się uśmiał i zaproponował kolec zamontować na łóżku dla pewności. Mówi, że to stare zabobony i że organizm człowieka, a szczególnie kobiety w ciąży jest tak zaprogramowany, że dziecku krzywdy nie zrobi, szczególnie od spania na plecach.
Julianna - wszystkiego najlepszego, pomyślnego rozwiązania problemów, zadowolenia z partnera i bezbolesnego porodu o czasie....życzę z całego serca.
Ja dziś rano zaliczyłam badania. W czwartek wizyta u gina. Nie mogę się doczekać. Lecę coś ogarnąć i obiad wstawić. Przez weekend skręcaliśmy meble i mam mały sajgon
Miłego dnia mamusie.
Moi rodzice nic nam nie pomogą finansowo, nigdy nie pomagali w tej kwestii (choć na inne, był taki czas, że nie mogłam narzekać, kiedy prosiłam np aby ktoś się starszym synem zajął 2 lub 3 godziny) Moja mama zawsze marudzi jak Małemu ma coś na urodziny sprezentować, i nie dlatego, że chce, tylko dlatego, żeby przed innymi jej wstyd nie było. Szkoda gadać. Teściowa też się jakoś nie pali. Nic nie mówi. Ale dziecku zawsze coś przyniesie. Moja siostra wpadła w szał zakupów ciuszków dziecięcych, więc mocno mnie odciąży. Ale my zawsze sobie pomagałyśmy. Nie ma co narzekać. Damy sobie radę. A jak coś ktoś da, to się trzeba cieszyć i być wdzięcznym, tak jak mówi Katerinka.
Co do leżenia na plecach...myślę, że nie należy popadać w paranoję. Mój gin jak się dowiedział o mojej bolączce spania na plecach czy nie spania to się uśmiał i zaproponował kolec zamontować na łóżku dla pewności. Mówi, że to stare zabobony i że organizm człowieka, a szczególnie kobiety w ciąży jest tak zaprogramowany, że dziecku krzywdy nie zrobi, szczególnie od spania na plecach.
Julianna - wszystkiego najlepszego, pomyślnego rozwiązania problemów, zadowolenia z partnera i bezbolesnego porodu o czasie....życzę z całego serca.
Ja dziś rano zaliczyłam badania. W czwartek wizyta u gina. Nie mogę się doczekać. Lecę coś ogarnąć i obiad wstawić. Przez weekend skręcaliśmy meble i mam mały sajgon
Miłego dnia mamusie.