Wielkie dzięki za miłe przyjęcie:-)
Moja sytuacja finansowa jak zarówno rodzinna tez nie należy do kolorowych i tak jak Was czytam robi mi się cieplej na serduszku, bo wiem, że większość problemów, które nas teraz dotykają są niestety nieodłącznym elementem życia niejednej pary. Nasze ciążowe hormony jeszcze bardziej to wyolbrzymiają i dlatego zamiast w pełni cieszyć się urokami zbliżającego się macierzyństwa są dni kiedy przychodzi zwątpienie i dopada nas bezradność... Ja wraz z narodzinami swojego ukochanego syneczka, zyskuję drugie dziecko w postaci swojego partnera, który czasami swoją nieodpowiedzialnością potrafi tak dać w kość, że aż brak słów na niego. Ile ja łez przez niego wylałam to chyba można przeliczać w hektolitrach, mimo tego wierzę, że kiedyś wychowam moich dwóch facetów na wspaniałych mężczyzn:-)
Dziewczyny jeszcze na koniec takie jedno pytanie: jak wy właściwie odczuwacie te skurcze? Ostatnio na szkole rodzenia w trakcie ćwiczeń położna mnie złapała za brzuszek, a że był bardzo twardy to zapytała czy nie mam skurczu. A ja nie wiedziałam co odpowiedzieć to powiedziałam, że nie, ale później zaczęłam się zastanawiać, czy mój napięty brzuszek w tamtym momencie rzeczywiście nie był skurczem?
Moja sytuacja finansowa jak zarówno rodzinna tez nie należy do kolorowych i tak jak Was czytam robi mi się cieplej na serduszku, bo wiem, że większość problemów, które nas teraz dotykają są niestety nieodłącznym elementem życia niejednej pary. Nasze ciążowe hormony jeszcze bardziej to wyolbrzymiają i dlatego zamiast w pełni cieszyć się urokami zbliżającego się macierzyństwa są dni kiedy przychodzi zwątpienie i dopada nas bezradność... Ja wraz z narodzinami swojego ukochanego syneczka, zyskuję drugie dziecko w postaci swojego partnera, który czasami swoją nieodpowiedzialnością potrafi tak dać w kość, że aż brak słów na niego. Ile ja łez przez niego wylałam to chyba można przeliczać w hektolitrach, mimo tego wierzę, że kiedyś wychowam moich dwóch facetów na wspaniałych mężczyzn:-)
Dziewczyny jeszcze na koniec takie jedno pytanie: jak wy właściwie odczuwacie te skurcze? Ostatnio na szkole rodzenia w trakcie ćwiczeń położna mnie złapała za brzuszek, a że był bardzo twardy to zapytała czy nie mam skurczu. A ja nie wiedziałam co odpowiedzieć to powiedziałam, że nie, ale później zaczęłam się zastanawiać, czy mój napięty brzuszek w tamtym momencie rzeczywiście nie był skurczem?