reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2011

reklama
Kochane, widzę, że spędzacie ten czas z najbliższymi - i słusznie, bo po to jest właśnie ten czas. My mieliśmy piękną wigilię, najpierw jedną na promie gdzie teść pracuje a potem u mojej mamy. Byliśmy w domu po północy a Fifi przespał ciurkiem 6 godzin co mu się nigdy nie zdarza. Pierwszą pobudkę miał po 6!!!
Mikołaj był wyjątkowo łaskawy, jedzenie nie mieściło się na stole (i w żołądkach :-D) a towarzystwo bawiło się wyśmienicie, piliśmy wino (ja aż 4 lampki i o dziwo z rana nie miałam kaca, co się mi nigdy nie zdarzało, a teraz wypiłam pierwszy raz od zakończenia karmienia). Niestety Fifi ma gorączkę, idą mu kolejne 4 zęby (razem będzie ich już 14!). Mam nadzieję, że reszta już wyjdzie szybko i będzie koniec, szczerze mówiąc mam dość tego płaczu i ciągłego bycia na paracetamolu...:-( Szkoda mi też bo chciałam z nim iść zobaczyć ruchomą szopkę w kościele i posłuchać kolęd ale może jutro już mu przejdzie.

Niuniunia, mam nadzieję, że obejdzie się bez szpitala. Dużo zdrówka dla Wikuni i życzę Wam, żebyście odpoczęły sobie w te kilka wolnych dni.

Życzę Wam jeszcze raz Wesołych Świąt, w końcu jeszcze jeden dzień świętowania nam został! :tak:
 
PONKO fajnie swietujecie :-) tak na promie, to musi byc fajne takie nietypowe.

my dzis padamy... Chyba z przejedzenia sie tak dziwnie czujemy. Ale w Swieta pewnie wiekszosc tak ma. Dzis juz marze tylko o lozku i kolderce.... I aby pospac do 8 :-Dfajnych rzeczy mozna sie dowiedziec od rodziny jak sie z nia widuje raz na rok... W sierpniu bedzoe rodzinne weselicho mojej kuzynki ;-) heh. A jutro mamy maraton u tesciow... Tam to dopiero sie dzieje jak poltoraroczne blizniaki wejda do mieszkania to zaczynaja wszystko roznosic a nas az glowa boli bo ciezko nad nimi zapanowac :p
 
Witajcie Świątecznie Kochane...

U nas Święta jak nie Święta... Siostry synek (3,5 roku) ma szkarlatynę więc nie mogli do nas w święta przyjechać ani na Wigilię. Mikołaj ładnie obdarzył prezentami. Wikunia jak narazie ma się dobrze, jest na przeciwbólowym i antybiotyku i nie gorączkuje (i mam nadzieję, żę nie będzie żadnej gorączki). Broi ile tylko wejdzie o losie nie nadążam za nią. Ja przez święta przytyłam chyba ze 3 kg (mówię tylko na oko bo czuję się dużo cięższa) ale niestety prawdopodobnie mam ospę wietrzną. Dziś zaczęły mi się krosteczki, zobaczymy co będzie dalej oby jednak nie było ospy. Wszystko mnie swędzi, boli głowa ech... Wczoraj siostrzenicę wysypało (a 2 tyg temu miała pierwsza siostrzenica ospę). Mam tylko nadzieję, że mojego męża nie załapie ospa bo nie chciałabym żeby on to przechodził i w dodatku miesiąć bylibyśmy bez kasy no ale zobaczymy. Oby ten rok szybko się skończył, a nowy był już bez chorób bo niestety jak widać los dla nas nie jest łaskawy...

Ponko Wigilia na promie - coś cudownego, chciałabym też tak raz spędzić Wigilię... Kochana mam nadzieję, że to już ostatni raz to ucho zaatakowało bo każde kolejne chore ucho grozi nam operacją. NIestety pęknięcie błony bębenkowej nei jest dobre bo jest groźnie...
 
NIUNIUNIA kurcze zdrowiejcie obie! ospy to juz w ogole wam nie potrzeba teraz :-( oby to nie to! A ty ospy nie przechodzilas? Ponoc im jestesmy starsi to moze sie ujawniac bardziej jako polpasiec.
 
No i mamy drugi dzien Swiąt... Szału w sumie wielkiego nie było. Wigilia i Pierwszy dzien swiat u rodziców, Dziś tylko obiadek jakis przygotowac a potem na jakies slodkosci znów do rodziców :) Dziadkowie pierwsza wnuczkę chca miec na okragło wiec trzeba jakos to podzielic, chociaz powiem wam szczerze ze choc jeden dzien wolałabym w spokoju w domku posiedziec.. no ale cóż...
Prezenty były, brzuszki objedzone... Ogólnie wszystko odbyło sie w spokoju.

Sabrina u nas też noce tak wyglądają.. tyle że bez gorączki. Ale ząbków nie widac... jesteśmy na etapie 4..
Asia piekny prezent Swiateczny, gratuluje :*
Niunia to nie ciekawie macie, dużo zdrówka dla kruszynki :* , że tez takim maluszkom pałętają sie takie złe rzeczy :-/
nimfii u nas tez wszystko na szybko, choinkę dopiero w Wigilię, potem juz na 15:00 u jednych rodziców na 18:00 do drugich O 20:00 mała juz marudziła to znów do domu... za krótki był ten dzien ;p
 
justyna mieliscie choc te 3h odstepu :-D a my zaczelismy pierwsza Wigilie o 18 (czekajac na kuzynki) a na drugiej Wigili mielismy byc juz na 19 :-D no oczywisce ze tam na nas czekali a co mieli zrobic ;-) do 21 dzieci byly spokojne wiec sie nie spieszylismy ale na sam koniec Kuba dal nam taki koncert ze zalowalam ze jeszcze nas w domu nie ma :-D
 
Dziewczyny kochane moje!

Zdrowych, radosnych Świąt, spędzonych z rodziną i bliskimi, oraz błogosławieństwa Bożego w Nowym Roku, życzą
Golcia i Polcia

PS, przepraszam, że piszę dopiero teraz, nie jestem na razie w sanie nadrobić, bo ciągle mamy gościa z Australii, więc czasu wolnego brak. Wigilia u nas w domu, tylko my i rodzice i Laura. Pola przed samą Wigilią zaprószyła czymś oczy i miała bardzo spuchnięte, dosłownie szparki ,woda z nosa i plamki na buzi, na szczęście po przemyciu przegotowaną wodą i solą fizjologiczną zeszło.


 
reklama
Hej kochane, u nas jednak choróbsko... Fifi ma 39,3... :-( Do tego zaczerwienione gardziołko i kaszel. Modlę sie tylko, żeby to szybko przeszło, cierpi nas Fifi mocno, jest apatyczny, przed chwilą dałam mu czopka z ibiprofenem więc mam nadzieję, że będzie poprawa. Była u nas lekarka w domu a mój A. poleciał do apteki. Teraz siedzę sama w domu z małym szopem, wisi mi na rękach ale jest spokojny. Połowa rodziny chora na to samo, kaszle strasznie i gorączka. Na promie też było dużo chorych i niestety wszystko się tak skulminowało i Fifi przechodzi swoje pierwsze w życiu choróbsko.
 
Do góry