reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2011

Angun masz rację :-) na razie nie umialam sobie znaleść żadnej pasji która by że mną została na lata ale wierzę że znajdę coś takiego. Lubie pracować z ludźmi i im pomagać więc moja kariera zawodową pewnie się potoczy w tym temacie. Zobaczymy co czas pokarze,a póki co plan na młode lata mam taki żeby odchowac dzieci do czasu przedszkolnego a dalej zajmę się sobą.
 
reklama
winki a propos kojca. My mamy i używamy już od dawna. Sprawuje się super. Niunia lubi w nim siedzieć i się bawić a ja wiem, że nic sobie nie zrobi i mogę spokojnie się czymś zająć. Tylko ważne jest, żeby dziecie było przyzwyczajone do siedzenia w łóżeczko bo jak do tej pory mały dużo siedział na podłodze to kojec możne nie zdać egzaminu
 
Angun lec po receptę na te maść. U mnie nic nie pomagało, ani kremy, maście, mąka ziemniaczana, a to dwa dni i nie ma śladu po odparzeniu. Po co dziecko męczyć:-p
mikado mój dom jest kompletnie nieprzystosowany do małych dzieci (bo nikt w nim ich już nie planował:rofl2:). jak już wcześniej pisałam łazienka na półpiętrze, kuchnia tak samo. Istny koszmar!:szok: Bramki pójdą pewnie na schody, ale na te największe na górę, a gdybym chciała na wszystkie pozakładać, to kilka ładnych sztuk by się ich nazbierało:baffled: Póki co oczy dookoła głowy i nic w domu zrobić nie mogę :-(
 
Angun - a u nas pomogła w zimie tak jak potworek Ci radzi mąka ziemniaczana, tormentiol też , ale najbardziej ciągłe wietrzenie doopci:tak:
Polę wykąpałam, dzidzior śpi, a ja wyprasowałam ogromną stertę Jej i naszych (czyt. babcinych, dziadkowych i naszych ciuchów) Spociłam się przy tym jak mysz kościelna:hmm:

Dziś muszę się wcześniej położyć, bo cały dzień chodzę z oczami na zapałkach...
D. pojechał robić z ciężarówką, nie będzie Go na noc- zajebiście!!:laugh2::-D:rofl2::happy: Bo masakrycznie działa mi na nerwy.
Poli już drugi raz nóżka wlazła pod komodę , musiałam całą dźwigać, pamiętam, że niedawno Martysi od Ankusch też tak się przytrafiło, nożka lekko czerwona, nic się nie stało .
 
gola czytajac posta mi sie przypomnialo to jak Maciek byl malutki i moj mąż dzialal mi na nerwy ;) Czasem woalam aby go w domu nie bylo zeby miec "świety spokój". ale mi to juz przeszlo, wole jak jest bo wiele mi pomaga. 3mam kciuki zeby wam sie poukladalo :tak:





Kubuś sobie klinuje nóżki tylko miedzy szczebelkami we wlasnym łóżeczku. z tym juz nic nie zrobie bo osolonke ma już zalożoną :confused2: Ale jesli macie jeszcze niepozabezpieczone mieszkania to warto pomyslec o tym jak najszybciej bo im bardziej mobilne dziecko tym wiecej w zasiegu jego reki ;-)
Lepiej pozabezpieczac niz ciagle latac za dziekiem i mowic ze "nie wolno".
 
gola ale wtedy stracha miałam tym bardziej jak strasznie płakała a jaką siłę miałam wtedy,fru szafkę w górę;-) Także wiem co czułaś ;-)
angun nie obrażam się :-pwiem że pisze margaryna jakoś mi tak pasuje i mam nadzieję że jej nie drażnię ;-) (chyba że Ciebie:-D:-D)
I współczuję dupinki czerwonej Artusia.

U nas nocka oki mogło być młoda poszła spać ok 21 po 24 na am wstała...potem koło 4 zaczeła popłakiwać hrabia wstał i jakoś uspokoił i jakoś do 7.30 pospałyśmy oj dawno tak nie pospałyśmy ostatnio 5,6 zryw.Młoda kaszki łychą pojadła trochę i pewnie przed 10 cyc i spać pójdzie bo zazwyczaj po 2 h od wstania jest śpiąca a potem to już różnie.
 
ankusch to ja zazdroszczę- mój tż jeszcze nigdy nie poszedł do małego w nocy, nigdy go sam nie karmił ( no, przepraszam, raz w szpitalu....), nigdy sam nie wyszedł z Olkiem na spacer.... nawet jak wróci z pracy i ma się nim zająć na 15-20 minut żebym się wykąpała to jest wielki foch, bo jakim prawem on ma "niańczyć" młodego, skoro jest po pracy zmęczony... Czasem mam TAKĄĄĄĄĄ ochotę kopnąć go w dupsko.... wrrrrrrrrrrr. Leżało mi to na wątrobie. Gola nie jesteś sama- ja swojego z chęcią wykopałabym pracować za granicę, tak mi działa na nerwy przeważnie :( Już ostatnio mieliśmy awanturę giganta, po której nieźle się przestraszył i zaczął obiecywać jak to on się zmieni i jak to on się postara mi życie ułatwić... No. Na obiecywankach się skończyło.
W naszym wypadku Olek też po 2-3h o pobudki robi się śpiący, przesypia od 1 do 2h i wtedy również jest różniaście- czasem pójdzie spać po 4h, czasem dopiero po 6..... męczące to, bo nie raz zrobił się śpiący na 2h przed porą spania, i miałąm wybór, dać mu się zdrzemnąć i męczyć się do 23, czy położyć go o 18 i mieć pobudkę już o 4..... :(
 
Julianna mój latał koło małej kilka miesięcy na początku świetnie z noworodkiem sobie radził aż byłam w szoku sam kąpał,przewijał,przebierał i to on pierwszy bez żadnej pomocy rodziców bo ja byłam tak obolała że nie dawałam rady ale ostatnio coś poluzował i największą robotę odwalam ja..śpi całą noc i po pracy a ja nie muszę i ma do mnie ale..ze jak to on się nei zajmuje i dziwi czemu jestem nerwowa.
 
Dzień dobry:)
Nocka koszmarna - 4 albo 5 razy wstawałam do Poli i dawałam cyca - jestem mega śpiąca:( Pobudka po 6:(
Teraz zjadła kaszę, pzebrałam ją, dostała cyca i poszła spać - śpi od 10, więc mam nadzieję, że jeszcze przynajmniej godzinkę pośpi .
Dziewczyny - 7 światów z tymi chłopami, też padam na pysk. Od 9 miesięcy nikt inny oprócz mnie do małej w nocy nie wstał - tzn cały czas ją karmię, ale do łóżka mógłby mi ją D. podać...Na palcach jednej ręki policzę ile razy D. z nią na spacerze był, szkoda gadać kochane...

Głowa mnie dziś boli, nie wyspałam się i jeszcze mam do załatwienia dziś kilka spraw...
 
reklama
Dziewczyny - rozumiem Was świetnie. Gola, Julianna, ankush - ja też mam mega nerwa na "mojego hrabię":angry: Czasem nam na chłopa taki agresor, że :angry: autentycznie by mu wlała, chociaż teoretycznie, nie uznaję przemocy fizycznej.
B. też zajmował się Zosią na medal podczas mojego połogu. Potem wyluzował. Teraz z grubsza się nią zajmie, ale jak wraca z pracy to jest ok. 18:30 i w sumie zostaje mu czas do 20tej, bo wtedy Zosia je kolację (od tygodnia on ją karmi) i kąpiel. A tu już całe przygotowanie na mojej głowie. On nie potrafi (albo udaje, że nie potrafi) zapamiętać co gdzie leży do kąpieli, jaką kaszkę ma kiedy zjeść... gdzie są ciuszki itp. A i podczas tej 1,5 godziny spędzonej z córką, co chwilę słyszę text:
"maaaaaaaaatka! weź zajmij się na chwilę córką, bo ja muszę wyjść na fajkę".

Haloooooooo "na chwilę..." Więc wychodzi na to, że ja zajmuję się Zosią "na chwilę". W nocy jak młoda się budzi to też tylko ja wstaję, bo księciunio nic nie słyszy. I nie ważne jest, że pracujemy oboje. Bo on tyra na budowie a ja "tylko siedzę sobie przed kompem i nic nie robię":eek: Najjjjjjjjssss.... poubijać te nasze chłopiska by wypdało. No ale bez nich.... też by była kicha.
 
Do góry