U nas noc znośna, bo Artiemu funkcja odkurzacza włączyła się trochę wcześniej i skończył ok.1.
I znów było - mega apetyt na cycka+ stękanie, puszczanie bąków i robienie kupek (wszystko obowiązkowo w trakcie jedzenie, kupka zwykle po zmianie pieluchy na nową :-)) i wymachy raczkami i nóżkami. Pewnie bolał go brzuszek, ale skąd ten wilczy apetyt w trakcie? W każdym razie później obudził się dopiero o 4 i mało jadł, także w miarę się wyspaliśmy.
Agalodz ja tez słyszałam, że nie trzeba odbijać po karmieniu piersią, jednak od jakiegoś czasu tak robię i niezłe beki odchodzą, także lepiej tak robić, żeby się nie ulewało i brzusio nie bolał.
Agalodz współczuję infekcji gardła, mnie też coś łapie, ja mam takie zioła, które rozrabia się z wodą i płucze gardło.
Winki, masz rację, ja ostatnio zdałam sobie sprawę, że nic już nie będzie tak jak kiedyś, oczywiście jestem bardzo szczęśliwa i nie mogę marudzić, ale jeśli chodzi o relacje z mężem, to też mi brakuje jego bliskości a przez ten natłok obowiązków przy Małym i pracę męża, mało czasu spędzamy razem. Mam nadzieję, że to się zmieni...
Czekamy na wizytę położnej, zobaczymy, ile Artuś waży ?? ;-)
I znów było - mega apetyt na cycka+ stękanie, puszczanie bąków i robienie kupek (wszystko obowiązkowo w trakcie jedzenie, kupka zwykle po zmianie pieluchy na nową :-)) i wymachy raczkami i nóżkami. Pewnie bolał go brzuszek, ale skąd ten wilczy apetyt w trakcie? W każdym razie później obudził się dopiero o 4 i mało jadł, także w miarę się wyspaliśmy.
Agalodz ja tez słyszałam, że nie trzeba odbijać po karmieniu piersią, jednak od jakiegoś czasu tak robię i niezłe beki odchodzą, także lepiej tak robić, żeby się nie ulewało i brzusio nie bolał.
Agalodz współczuję infekcji gardła, mnie też coś łapie, ja mam takie zioła, które rozrabia się z wodą i płucze gardło.
Winki, masz rację, ja ostatnio zdałam sobie sprawę, że nic już nie będzie tak jak kiedyś, oczywiście jestem bardzo szczęśliwa i nie mogę marudzić, ale jeśli chodzi o relacje z mężem, to też mi brakuje jego bliskości a przez ten natłok obowiązków przy Małym i pracę męża, mało czasu spędzamy razem. Mam nadzieję, że to się zmieni...
Czekamy na wizytę położnej, zobaczymy, ile Artuś waży ?? ;-)