bira
Listopadowe mamy'07
Ladinka, przesyłam energię. Mam zapasu na tydzień chyba:-)
Anulka, w takim razie Oskarek na prowadzeniu. U nas o zębach mowy nie ma;-) No cóż, będziemy szczerbolami;-):-)
Misia, ten artykuł który wkleiłaś rewelacja. Ja mam chyba coś takiego jak instynkt. Pamiętam, jak kiedyś wychodziłam wieczorem z psami, Inga już spała w łóżeczku a mnie coś tknęło, żeby wejść do pokoju... i całe szczęście, bo Ing miała bezdech. Tak samo jak kilka razy obudziłam się tuż nad nią, kiedy jeszcze spała ze mną w łóżku... chyba bym ją zgniotła. Mogła bym przytoczyć jeszcze wiele takich sytuacji.
Lilka, pogłaskaj brzusio od ciotki Biry tez:-) Kurcze, juz się nie mogę doczekać kiedy będzie wiadomo kto w tym brzuszku sedzi.
Pusia, życzę Wam przespanej nocki. A w ogóle jak po Bebilonie? Nie wiem czy Ty dajesz małemu kaszki, ale jest fajna kaszka "na smaczny sen" z bobovity z meliską na dobre spanie. Może Kacperek trochę dłużej pospał by na takim jedzonku.
Wisienka, współczuję Ci. Ja bym chyba nie wyrobiła. Podziwiam za wytrwałość.
Sabinka, jak wyjazd? Byliście w Krynicy?
A nam dzień minał super. Byliśmy 3 godzinki na spacerku, bo Inga miała dzisiaj wyjątkowy śpiący dzień i ciągle chrapała. Mam nadzieję, ze jutro pogoda dopisze i na dłużej wyrwiemy sie z domu.
Anulka, w takim razie Oskarek na prowadzeniu. U nas o zębach mowy nie ma;-) No cóż, będziemy szczerbolami;-):-)
Misia, ten artykuł który wkleiłaś rewelacja. Ja mam chyba coś takiego jak instynkt. Pamiętam, jak kiedyś wychodziłam wieczorem z psami, Inga już spała w łóżeczku a mnie coś tknęło, żeby wejść do pokoju... i całe szczęście, bo Ing miała bezdech. Tak samo jak kilka razy obudziłam się tuż nad nią, kiedy jeszcze spała ze mną w łóżku... chyba bym ją zgniotła. Mogła bym przytoczyć jeszcze wiele takich sytuacji.
Lilka, pogłaskaj brzusio od ciotki Biry tez:-) Kurcze, juz się nie mogę doczekać kiedy będzie wiadomo kto w tym brzuszku sedzi.
Pusia, życzę Wam przespanej nocki. A w ogóle jak po Bebilonie? Nie wiem czy Ty dajesz małemu kaszki, ale jest fajna kaszka "na smaczny sen" z bobovity z meliską na dobre spanie. Może Kacperek trochę dłużej pospał by na takim jedzonku.
Wisienka, współczuję Ci. Ja bym chyba nie wyrobiła. Podziwiam za wytrwałość.
Sabinka, jak wyjazd? Byliście w Krynicy?
A nam dzień minał super. Byliśmy 3 godzinki na spacerku, bo Inga miała dzisiaj wyjątkowy śpiący dzień i ciągle chrapała. Mam nadzieję, ze jutro pogoda dopisze i na dłużej wyrwiemy sie z domu.