reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2007

Wlasnie napisala do mnie Larvunia:

"Jestem na podtrzymaniu. Szyjke mam skrocona na maxa i mam skurcze na KTG 38-45. Ogolnie dobrze sie czuje. Tylko te leki co mi podaja to jakies dziwne, bo niedobrze mi po nich i rece mi sie trzesa, mam zawroty, ale tak ma byc ponoc. Pozdrow Mamcie z BB. Buzka."
 
reklama
motylinek sliczne corcie, boshe tak slodko razem wygladaja:-D

biedna larvunia,miejmy nadzieje ze bedzie dobrze i jeszcze wytrzyma:tak:
anulka to ty mialas skurcze na KTG 53 a larvunia 38-45 i lezy w szpitalu na podtrzymaniu to jak to jest w koncu z tym KTG????:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:
 
Motylinku śliczne dziewczynki. Kiedy będziesz miała już swoje szczęścia w domku?

Larvunia trzymaj się dzielnie. Będzie dobrze.

U mnie 15 kg na plusie, ale jakoś specjalnie nie przytyłam, tak mi się przynajmniej wydaje. No i najważniejsze, ze do tej pory brak rozstępów.
Co do śpiworka, ostatnio też miałam taki problem, ale stwierdziłam, że wyjdzie w praniu. Na razie i śpiworek i kołderka czekają w szafie:-)
 
ok przerwa
3 pralki wyprasowane i gulasz zrobiony a brzuch twardy jak skała wiec wpadam do was sobie cupnąć

super ze usuneli tamte miesiace co sie juz rozdwoiły
fajnie byc w czołówce :-)
 
Wiesci od KAJUNI!!!
"Dzisiaj wrócilismy do domu-wypisalam sie na wlasne zadanie bo maluchy sa zdrowe, ladnie rosna wiec nie było potrzeby bycia w szpitalu! Dla mnie to juyz 5 tydzien w szpitalu i lapalam potezna depresje! Moj lekarz podpowiedzial co mam robic! Narazie dochodze do siebie a rana nieciekawie sie goi!"
 
reklama
Do góry