Karina, ale masz refleks Kochana - ojoj, az strach myslec co moglo sie stac... buziaki dla Szymusia
no i zycze by miedzy Toba i mezem bylo lepiej
a jak w sklepie, dajesz rade sama czy masz kogos?
Elbra, 35 stopni - no to ladnie zbilas... ja mam super cisnienie zawwsze 90/50... i potem sie dziwie ze we lbie mi sie kreci
dobrze ze Piotrus juz dobrze
Beatko, masz w zupelnosci racje, przy tych naszych szkrabach to caly czas trzeba drzec... bo co im siedzi w glowie to kto wie...
a swoja droga polkniecie baterii - hmmm, mogloby byc chyba nie za wesolo... A tymczasem Olenksa schowala sobie ja do lozeczka
przypomnialam sobie Matta Anineczki... jak wciagnal blaszke...
ja jeszcze ja mam zawsze z mezulkiem urwanie glowy... krzycze na niego jak jakas opetana o drobne i srubki, nakretki itp... on to zawsze wio do kieszenie a potem usiadzie i wyleci mu, ostatnio znaazlam 50 groszy na ziemi, innym razem wchodze do pokoju (Oskar spal chyba) a na podlodze lezy kupka srubek i jakis nakreteczek... a maz chyba oproznial kieszenie i zapomnial sprztnac... wrrrrrr, ja nie wiem jak oduczyc go tych rzeczy, przeciez stwarza zagrozenie!!!!!
U nas kaszelek zdecydowanie mniejszy - juz tylk od czasu do czasu
ale poki co siedzimy w domciu.
Beatko, mialam pytac Cie, kiedy mozna wyjsc juz na powietrze, chociaz do auta, by podjechac na zakupy...
bo juz zbzikujemy w domu
ale popisalam