Anulka straszne, jak takie maluchy odchodzą :-(
Odnośnie nocnego odstawiania to u nas przez trzy noce wojował Damian, a ja spałam w innym pokoju. Z czasem Tymek na widok Damiana sam się kładł, bo wiedział, że od taty nie dostanie cyca. My stwierdziliśmy, że to trochę lepsze dla dziecka jak to tato odkłada dziecko, a nie mama, która pewnie aż pachnie mlekiem ;-) Masakra trwała trzy noce, później było o wiele lepiej, ale do tej pory (2-3 tyg. po akcji) Tymek potrafi się budzić i płakać kilkanaście minut. Podobno najważniejsze to "zatankować" dziecko na maxa na noc a później się nie ugiąć, bo muszą się przestać produkować soki żołądkowe o konkretnych godzinach.
Beata my Dadom mówimy stanowcze nie. Kupiłam raz jedną paczkę i wtedy poczułam jak siki Tymka śmierdzą (w innych pieluchach ten zapach jakoś ginie). Druga sprawa, to tak, jak sama zauważyłaś po zasikaniu są twarde jak kask, a i jak sa świeże to do najmiękkszych nie należą. Po trzecie są jakieś takie duże i raz Tymkowi uciekła z nich kupa. A po czwarte pojawiły się odparzenia na pupie i siusiaku. Z kilku przetestowanych firm dla mnie najlepsze są Rossmannowe (dziś kupiłam rozmiar 4 - 50 sztuk za 27 zł, normalnie 30 zł). Porównywalne są z Huggisami, troszkę słabsze od Pampersów.
A i dziękujemy za życzenia
Żłobek... ja jestem dzieckiem żłobkowym, ponoć ryczałam jak mnie tam mama zaprowadzała, ale do momentu, kiedy zaczęła najpierw zaprowadzać brata do przedszkola a później mnie do żłobka, bo wcześniej było odwrotnie i ja myślałam, że Marcin chodzi z mamą do pracy a ja musze tam sama zostawać. A ja nie wiem czy bym zostawiała moje dziecko w żłobku... pewnie jak bym nie miała innego wyjścia to tak. A mamie tez się należy coś od życia a nie na okrągło dziecko, choćby było nie wiem jak kochane. Dzięki temu też się bardziej za sobą tęskni, jak to zauważyła Sabina. Tak więc chyba więcej plusów takiej sytuacji niż minusów.