reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2007

nie pozwalaj by dziecko ci plakalo bo sie kiedys jeszcze zdziwisz jak ci z placzu oddech straci ..... :-( niestety dzieci jak sie zanosza jest to dla nich baaaardzo niebezpieczne
mi sie raz tak zdarzylo...bylam w toalecie i Hania poszla w tango...jak do niej dobieglam byla cala czerwona,nie oddychala bo sie zaniosla placzem...musialam w twarz jej dmuchac
teraz do toalety z nia chodze

No i jeszcze dziecko moze sie nabawic przepukliny od placzu :sorry2:

o kurde :szok::szok::szok:
myslalam ze takie przypadki sie zdarzaja jak dziekco placze nie wiem z 2-3 godziny a nie 30 min,. no nic dobrze ze mmam was, przynajmniej wiem zeby tak wiecej nie robic :no: az mi glupio :-( :zawstydzona/y: niedarowalabym sobie jakby mu sie cos stalo:-:)-( nawet niechce mi sie o tym myslec :-:)-:)-(
a ogolnie to tez malemy nigdy nie dawalam plakac dluzej niz 1 min., tylko steknal to bieglam do niego. zawsze go przytulam, nosze, usmicham sie, mowie jak bardzo go kocham i co tylko moge aby sie usmiechnal :-) :-) nic nie sprawia mi wiekszej radosci.
 
reklama
Wisienka niech ci nie jest glupio ;-)
mity takie sa zeby dac sie dziecku wyplakac,ale to jak dla mnie totalna znieczulica...szkoda takiego berbecia
lepiej inaczej problem rozwiaz
moja Hania jak nie spi to tez jest bardzo absorbujaca,nie lubi lezec w foteliku,czy na macie,musze sie nia zajmowac,ale jak np.mam cos do zrobienia to wedruje ze mna w foteliku i ja np.szykuje w kuchni sobie co chce a ona patrzy :happy2: nauczylam ja tego jakis czas temu bo tez byl u nas etap ze only mamusia :sorry2:
 
Wisienka rób tak jak Tobie sumienie podpowiada,i nie pozwalaj płakac malemu,nie musisz odrazu brac go na ręce a mozesz go zająć zabawkami smoczkiem poglaskac po glowce przelozyc na inny boczek.Musisz zapoznac sie z maluchem i wiedziec co na niego działa,ja wiem ze nie musze za kazdym jeknieciem malego brac na rece bo po jakims czasie strasznie by to wykorzystywał.
Spokojnie moze rob tak jak Lilka wkladaj go w fotelik i zabieraj ze sobą,ja tez tak robiłam,ale od czasu gdy mam huśtawkę maly sporo czasu w niej spedza i ma w niej mnóstwo zabawek.
Powodzenia zycze malenka


A tak apropos to Misia juz do nas wogole nie zagląda.............
 
kobitki podajcie mi linka na watek "ukryty", mezus przez pomykle mi wywalil z "ulubionych" i nie moge znalesc teraz ;-)
 
jeszcze jedno, kolezanka zdziwila sie wielce ze nie naciagam malemu siusiaka przy kapieli...... kurde dziewczyny robicie cos z siusiakami?? ....mi nikt nic nie mowil ze mam cos robic :dry: .....no i nic nie robie. Normalnie powierzchownie tylko myja tak jak i reke czy nozke malego to i siusiaka.
 
Larvuniu glupia ta twoja kolezanka :wściekła/y:
nie wolno chlopcom naciagac ani sciagac do jakiegos wieku
tylko moglabys zaszkodzic malemu
znam takie mamy co tak robily i niestety zaczelo sie chlopcom babrac i mieli zabiegi chirurgiczne...pracowalam z takimi dwiema.

a jak sie czujesz w pracy? tesknisz mocno za malym czy cieszysz sie ze wrocilas do ludzi?
 
dzieki za odp dziewczyny, myslalam ze to tylko ja nic nie robie z siusiakiem az zaczelam szukac po necie..... uuuffff :sorry2:
wisienka thx tez za linka ;-)
lilka w pracy? Ogolnie jestem bardzo szczesliwa :tak: ....bardzo tesknie za maluszkiem, wydzwaniam co godzine do mezulka i ma mnie dosc juz czasami hehehhe... Mezus radzi sobie swietnie z synkiem (mial zalamanie w pierwszych 2 dniach, ale juz daje sobie super rade). Gdy koncze prace ok 15.00 to jade po niego do rodzicow bo mezus go zawozi tam ok 13.00 bo tez leci do pracy. Siedze od tej 15.00 do ok 17.00 u rodzicow bo przeciez nie uciekne odrazu :sorry2: no i jak juz wroce do domu i uspie malego to zajmuje sie dalej papierkowa praca, albo sprzatam no i padam pozniej ze zmeczenia.
No a maly budzi mnie w nocy ok 2 na cycka i od 5-6 rano to samo. Tylko ze jak juz wstanie o tej 5 to juz nie spimy .....zasypia ok 7.00 -8.00 rano i jak zasnie to jade do pracy..,,, Szczerze to zmeczona jestem troszke, musze sie przyzwyczaic poprostu. Ale wole to niz siedzenie w dupcia w domku ;-):-D
 
Meldujemy sie po dniu u lekarzy, ale teraz mamy na jakis czas spokoj, u ortopedy ok, kazal kontrolnie zajrzec za ok. 2m-ce.

Co do placzu, to u nas Oskarus nie placze sam sobie nawet minuty... a jak cos ewentualnie mu sie dzieje (ostatni te dziaselka...) i plakusia, to mocno go tule do siebie, caluje i mowie tak szeptem... jak plakusia dalej to juz tak lzej, jakby sie zalil...
A tak w ogole, to jestem taka szczesliwa... jak patrze jak sie rozwija i kazdego dnia czyms zaskakuje to wiem, ze dalalbym mu gwiazdke z nieba...
Dzis po raz kolejny pokazal jaki jest dzielny - u lekarza ortopedy lezal na przewijaku, lekazr badal go, ogladal, a Oskarus patrzyl mi w oczy i tak delikatnie sie do mnie usmiechal - jak zerknal na lekarza to zmienial wyraz twarzy - usmiechu zero, minka powazna, ale nie plakusial wcale:tak::tak:
No a jak juz jechalismy autem do domu (ja siadam z nim z tylu...) to patrzyl na mnie i zagadywal, usmiechal sie... a jak cos mowilam to patrzyl i usmiechal sie cala buzka... Boze niegdy nie pomyslalabym, ze tak mozna kochac dziecko...
 
reklama
....ja jak wracam z pracy to nie wypuszczam malego z rak :sorry2: a on nie odpuszcza cycucha ;-) heheheheh..... tez bardzo go kocham! ------->" Boze niegdy nie pomyslalabym, ze tak mozna kochac dziecko... "
 
Do góry