Oj ż Filipka też jest zlosnik. Z byle powodu drze się, wygina, jak robi mi tak na rękach i chce to posadzić na podłodze to zaczyna kopać nogami i się trzachac. Jak to jest 10000000000 raz ż kolegi to niestety moja cierpliwość jest już na granicy. Od 3 dni humor ma taki że jego drzemki są dla mnie wybawieniem.
I ciągle chciałby być na rękach, jeszcze jak siedzę z nim na podłodze to jest ok ale jak tylko wstanę to już jest źle.
Nauczył się ładnie schodzić z łóżka, kanapy. Już dłuższy czas tak fajnie schodzi tylko trzeba to asekurowac bo czasami może się przevhykic do tyłu. I coraz więcej mów I. Dziś tatuś pierw raz usłyszał ta ta, ojjjjj jaki zadowolony był. A tak jak zacznie gadać to słychać mama,baba,tatą dzia, dada,lala, ne. Fajnie bo długo nic nie mówił
Wczoraj coś trzymałam w dłoni a on do mnie da. Wyglądało to na takie świadome daj mi to
Kurczę jeszcze miesiąc i koniec macierzyńskiego
tak nie chce nikomu go oddawać, ale co zrobic