Ruda, ty to masz skomplikowaną sytuację, ale z tego co widzę to dzielna dziewczyna jesteś i dajesz rade. Chciałabym pomóc, ale nie znam żadnego prawnika. Mam nadzieję, że ułoży się po twojej myśli.
Kasia, strasznie z tym wypadkiem.. i to jeszcze przed Świętami
Taki wypadek to powinien wyczerpać twól limit nieszczęść na następny rok
Dobrze, że dzieciom nic się nie stało.
Z tego co wiem to rozwój dzieci jest uwarunkowany genetycznie, więc twoja córeczka musi to raczkowanie mieć po tobie. Jeszcze dwa miesiące i będzie ci chodzić
groszkowamama, wszystkiego najlepszego!
Mój synek na razie toleruje obcych. Zwykle przygląda się im z uwagą, ale nie płacze.
Waży pewnie jakieś 6,5kg. Malusi jest, taki Pchełek
Dziś się czuję lepiej to muszę się zebrać i posprzątać.
Ustaliliśmy z chłopem, że będziemy jutro mieć zupe grzybową i pierogi. Do tego zrobie makowiec na kruchym cieście i to będzie tyle.