Nam dziś w nocy odpadł kikut od pępuszka i teraz wietrzymy by do reszty się zagoił.
O to super że odpadł, na to chyba każda mama czeka z niecierpliwością hehe to po ilu dniach odpadł? Jak go pielęgnowałaś?
@kamejka, ale mnie teraz zestreswałaś tym szpitalem! Przepraszam, że tak dopytuję, ale na którym piętrze leżałaś? 4 czy 1? Masz na oddziale swojego lekarza? W którym dniu wg nich byłaś? Pytam, bo mam się zgłosić w 38+4 a lekarz powiedział, że zrobi cc następnego, czyli w piątek a 39 tydzień kończę w poniedziałek. Jeśli reszta lekarzy stwierdzi jak u Ciebie, że to za wcześnie to będę tam kwitnąć przez weekend a mój syncio w domu i się chyba za nim zaplaczę, bo pierwszy raz zostawiam go na tyle
Leżałam na 4 piętrze. Mam tam swojego lekarza prowadzącego, dr Kuzmecką, ale ona pracuje tylko tam w przychodni ginekologicznej - chyba, bo na oddziale jej nigdy nie widziałam. A Tobie kto prowadzi ciążę?
A ten termin masz wyliczony z om czy z usg?
Hej hej!
Mnie dziś już obudzili o 5 na lewatywkę i kąpiel. Teraz siedzę i czekam w gustownej koszulce z gołym tyłkiem aż zwolni się dla mnie miejsce na pooperacyjnej, ale nie wiadomo ile to potrwa.
Julita, dziewczyna nie karmi dziecka, bo dziecko leży na oddziale, tylko ściąga pokarm i wylewa. A oprócz ściągania gadula straszna, nawet o 4 nad ranem.
Napisane na GT-I9301I w aplikacji Forum BabyBoom
Trzymam kciuki!! Ale fajnie wejść sobie na forum z rana i przeczytać że nowy dzidziolek będzie
Ja tez liczyłam na datę 07.07 a tu klops. I teraz jeszcze sie okaże ze będzie nie 7 tyko 13 hahaha, a to bardzo prawdopodobne ale mąż sie śmieje że też fajna data 13.07
A ja na miejscu tej dziewczyny to bym jednak w toalecie poszła ściągnąć, żeby nie obudzić współlokatorek. Albo w jakiejś kuchni czy jakimkolwiek innym pomieszczeniu poza salą. Stamtąd też by się niósł hałas, ale na pewno mniejszy niż jak to sie robi na sali. No chyba, że ona się jeszcze bardzo źle czuje po porodzie i jeszcze nie jest tak na chodzie.
Dzień Dobry Dziewczyny
Dziękuję za wsparcie i miłe słowa, naprawdę dodają otuchy. Powiem Wam, że nigdy bym się nie spodziewała, że tak mi się wszystko rozjedzie. Ale wychodzę od zawsze z założenia, że o siebie trzeba walczyć. Jakbym została w domu to straciłabym szacunek do siebie a z tym ciężko byłoby mi żyć. Do porodu będę u mamy a potem zobaczymy. Całe szczęście, że mam w niej wsparcie a co ważne nie dopytuje o nic i nie ocenia
Mimo tak dużego stresu Maluch ma się dobrze, bo fika jak zawsze ale podjadę dziś popołudniu na ktg mimo wszystko bo wiecie, strzeżonego....
Jodełka kurczę życzę żeby się poukładało... Dobre że masz wparcie u mamy i że potrafi nie dopytywać, to ważne.
Bardzo proszę. Teoretycznie można rękami, ale ciepło dłoni źle robi kruchemu ciastu. Lepiej już nożem siekac, a na końcu tylko zagnieść rękami.
No i budyń robię z mniejszej ilości mleka niż na opakowaniu. Dodałam też łyżkę mąki ryżowej, żeby był gestszy. Ale to niekoniecznie :-) no i ciasto jest mało słodkie, ale ja takie lubię
Mniammmm! Wygląda bajecznie!!