reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2016

Witajcie:)
U mnie 21 stopni, przyjemnie wieje i w końcu jest czym oddychać:) Chociaż dom tak się nagrzał że w nim ciągle 27 stopni i chyba jeszcze długo zanim opadnie.
Jeśli chodzi o żółtaczkę to moje córki, obydwie, dostały dopiero w domu ale bardzo delikatnie i przeszło bardzo szybciutko. Nie popieram jednak rad by długą żółtaczkę leczyć samemu na balkonie.. Ona z nazwy jest fizjologiczna i owszem, ale im dłuższa tym większe szanse na skutki uboczne, które mogą wyjść nawet za kilka, kilkanaście lat. I dopiero wtedy będą kłucia etc.. Ja jestem za myśleniem długodystansowym a nie za tym by dziecku akurat tu i teraz ulżyć. Serce boli ale będzie bardziej jak dziecko w wieku nastoletnim będzie miało takie problemy z nerkami lub wątrobą, że spędzi dużo więcej czasu na dializach etc.. Nie wyszłabym ze szpitala za radą położnej. Innego lekarza któremu ufam, tak ale nie położnej. Mam dwie pielęgniarki w rodzinie, jedną z jakąś tam specjalizacją i tytułem i to tzw rady na wszystko, nawet na tematy które ledwo liznęły a wypowiadają się jakby były po medycznych studiach ze specjalizacją z każdego kierunku. NIższy "rangą" pracownik lubi niestety uchodzić za specjalistę dla dodanie sobie nie wiem..prestiżu? I nie sądzę, że te dwa przypadki to są dwa na milion. I tu bardzo dobry przykład Pauli..pewnie mająca się za takiego samego fachowca położna od lat w szpitalu pracująca układająca odwrotnie podkładkę a jak przyszło co do czego zrzucanie na pacjenta, że to ona musiała przełożyć...
Z przepowiadających to ja się ciesze i specjalnie nic nie robię:) wierzę że im więcej ich tym szybciej przyjdzie ten czas:)
Popieram wypowiedź tej Pani. U nas tak jak pisałam zoltaczka by nie zeszła bo zablokowała ją bakteria.
Dziewczyny ale jaja. Kolezanka mi napisala ze zamykaja ten szpital w ktorym mam rodzic (pisalam ze poprzedni ordynator troche syfu tan narobil glownie finansowego) wchodzę na strone i fakt informacja jest taka tylko sie nie chce otworzyć. Dzwonie tam i babka mowi ze sa swiezo po rozmowach i ze mieli zamknac sle jest wszystko ok i ze beda normalbie przyjmowac, ja mowie ze rodze w lipcu i ze sie teraz troche stresuje to.kazala sie uspokoic i mowila ze napewno bedzie otwarte. Kurde i.nie wiem co robic, moj lekarz pracuje jeszcze w jednym szpitalu ale prawie 60 km odemnie..
Kurczę, no jak powiedziała że przyjmują to może tak jest. Zadzwoń do tego swojego lekarza, przecież tam pracuje.
Hej dziewczyny u mnie już po wszystkim, szczególy w odpowiednim wątku, a oświeccie mnie czy jest jakiś watek zamknięty żeby foteczkę wrzucić bo nie śledziłam was ze szpitala bo internet nie dawał rady.
Ale że co po wszystkim? Urodzilaś?:errr:
 
reklama
Alinka - gratuluję! :)
Czyli dobrze mi w gówce świtało, że któraś miała miec cc 22.06 :p Nie pamiętałam tylko która!

Zamkniętego chyba jeszcze nie ma wątku, ale jest w trakcie realizacji z tego co wiem.

U mnie dziś po tygodniach chłodnej i deszczowej pogody jest pogoda chłodna ale słoneczna. Następny tydzień mam też mieć ładną i ciepłą pogodę.. nareszcie!! :rofl2:
Od środy będę na oficjalnym macierzyńskim (teoretycznie póki co, bo jeszcze mi nie przyznali macierzyńskiego), kończę pracę i będę się starać nie urodzić wcześniej :)
 
Dzięki dziewczyny za rady :) oddychania też próbowałam, nie pomaga, ale na pewno się przyda nie raz, bo to dobry i właściwy sposób oddychania, szkoda, że nie wiedziałam o nim, jak miałam okresy duszności.
We wtorek wizyta, zobaczę czy wszystko ok i czy spowodowały coś te przepowiadające czy się tylko męczę... ;)

Alinka, gratulacje! :biggrin2:
 
Ostatnia edycja:
Alinka gratuluje! [emoji106][emoji5]

BasiaJulia a prysznic próbowałaś ? bo to tez pomaga na przepowiadające

Ale sie przyjemnie ochłodziło! [emoji56]
Nawet wyciągałam Męża na spacer [emoji5]
Tylko nogi mi "juz" puchną, do tej pory miałam spokój
Spokojnej nocki [emoji5]


Sent from my iPhone using Forum BabyBoom mobile app
 
Hej dziewczynki, zanim nadrobię co naprodukowałyście, podpowiedzcie proszę. Już o to pytałam ale nadal jest to dla mnie niejasne :/

Bo się zastanawiam nad sterylizacją.
Kupiłam laktator i planuję wziąć go do szpitala. No to wszystkie części pięknie wymyłam, wysterylizowałam (mam sterylizator do mikrofalówki), specjalnymi szczypcami wszytko wyjęłam ze sterylizatora i rozłożyłam na ściereczce do wyschnięcia.
I teraz zastanawiam się co z tym dalej. No bo ile to teraz będzie sterylne? Jak wyschnie to co mam z tym zrobić? Pochować do jakichś czystych woreczków takich np śniadaniowych i spakować do torby do szpitala i uznać że to sterylne nadal będzie?
I jak to potem na co dzień z takim sterylizowaniem np butelek i smoczków? Bo ktoś mi odpisał wcześniej że sterylizacja to tylko tuż przed samym użyciem bo jak włożę do szafki która nie jest sterylna no to już butelka też sterylna nie jest. No niby racja. Ale po co w takim razie w sterylizatorze miejsce na kilka butelek? Poza tym butelka po sterylizacji jest mokra, a nie wolno jej niczym wycierać, to mam do takiej mokrej wlać mleko?
Nie ogarniam tematu :D Doradźcie please.
 
reklama
A i mnie skurcze od rana.. z początku jakoś średnio bolesne teraz jakoś średnio co 15 minut i już boli.. poza tym dużo śluzu i wydaje mi sie ze pojawiają się pasemka krwi. Do szpitala mam 40 km więc jeszcze czekam ale obserwuję i jakby coś mąż w gotowości. Boooje się!
 
Do góry