Błękitna orchidea - nie przed ciąża tak nie było.. W ogóle mam wrażenie, że go też rodzice buntują. Bo przed ciaza pracowałam wiec córka tam co drugi dzien była z babcia a jak poszłam na L4 to wiadomo nie siedzi tam i to sie im nie podoba ( a oni by chcieli miec moją córke dla siebie ) Moja cała rodzina mieszka ponad godzine drogi ode mnie więc teraz mam czas zeby sobie pojechac do siostry i do mamy i to se tez nie podoba moim teściom i własnie jak np wracam po 5 dniach od mamy to nie poznaję mojego meża( a on w tym czasie po pracy jedzie sobie do rodziców)
Jego rodzice tez od syna nic nie wymagaja wszystko robią za niego i wiecznie mi na niego narzekają a jak im zwróce uwagę, ze to ich wina bo zrobili z niego takiego "niedorajdę" to siedza po cichu. Moj teść na mnie nawrzeszczał ze wymiana oleju w aucie, ale sory a jestem kobieta i takimi sprawami to chyba powinnien sie zajmować facet. Moi teście w ogóle chcieli by zyc naszym zyciem i najgorsze est to ze mieszkamy obok siebie...
Ania Fania - mój tata tez tak mówi ze siedze całymi dniami teraz w domu wiec ja mam wszystko robić , a najlepiej Pan i Władca niech przyjdzie rozłozy sie przed tv i jeszcze go nakarmić masakra..