reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2016

Agnes no to może za mało wypiłaś ...to jedyny sposób na krew żeby mniej gęsta była....Ale sama pisałaś że stanowczo na mało pijesz....Ja to w nocy się budzę i minerlaną pociągam z butli :D albo w szklance mam koło łożka...
Jejuu Malinka pewno jeden nerw....za 20 minut ponoć planowe zakończenie operacji....a tu Aniołek u mnie -Dla Maciusia :D
12642896_1056018144419736_8815045463346489_n.jpg
 
reklama
Błękitna orchidea - nie przed ciąża tak nie było.. W ogóle mam wrażenie, że go też rodzice buntują. Bo przed ciaza pracowałam wiec córka tam co drugi dzien była z babcia a jak poszłam na L4 to wiadomo nie siedzi tam i to sie im nie podoba ( a oni by chcieli miec moją córke dla siebie ) Moja cała rodzina mieszka ponad godzine drogi ode mnie więc teraz mam czas zeby sobie pojechac do siostry i do mamy i to se tez nie podoba moim teściom i własnie jak np wracam po 5 dniach od mamy to nie poznaję mojego meża( a on w tym czasie po pracy jedzie sobie do rodziców)

Jego rodzice tez od syna nic nie wymagaja wszystko robią za niego i wiecznie mi na niego narzekają a jak im zwróce uwagę, ze to ich wina bo zrobili z niego takiego "niedorajdę" to siedza po cichu. Moj teść na mnie nawrzeszczał ze wymiana oleju w aucie, ale sory a jestem kobieta i takimi sprawami to chyba powinnien sie zajmować facet. Moi teście w ogóle chcieli by zyc naszym zyciem i najgorsze est to ze mieszkamy obok siebie...

Ania Fania - mój tata tez tak mówi ze siedze całymi dniami teraz w domu wiec ja mam wszystko robić , a najlepiej Pan i Władca niech przyjdzie rozłozy sie przed tv i jeszcze go nakarmić masakra..
 
dziewczyny a jak to jest ze znieczuleniem w szpitalu..dostanie sie normalnie bez problemu czy trzeba zaplacic czy co..bo moja kolezanka mowi ze nie daja tak oo..ze w ciezkich przypadkach daja..
ze niby samemu trzeba zadzwonic do anestezjiologa i poprosic?????????????????????
 
dziewczyny a jak to jest ze znieczuleniem w szpitalu..dostanie sie normalnie bez problemu czy trzeba zaplacic czy co..bo moja kolezanka mowi ze nie daja tak oo..ze w ciezkich przypadkach daja..
ze niby samemu trzeba zadzwonic do anestezjiologa i poprosic?????????????????????
Nie w każdym dają. U siebie w mieście mam dwa szpitale do wyboru w jednym dają w drugim nie. Oczywiście rodze tam gdzie dają ;) Moja lekarka do której chodzę pracuje akurat w tym szpitalu i powiedziała że nie ma problemu. Przyjaciółka urodziła pół roku temu i wręcz ja ram namawiali do zzo.
 
Witam po weekendzie wszystkie Mamusie :) zaraz będę próbowała odkopać, ale 40 stron to wow, działałyście nieźle! :)
Przede wszystkim Malinka - 3maj się i bądź dobrej myśli, chyba wszystkie tu są z Tobą :)
Część z Was pisze, że jest chora... a próbowałyście naparu z imbiru i cytryny? Jesienią wyleczyłam się tak z przeziębienia w 3 dni, bez żadnych dodatkowych leków. Gorącą wodą zalewałam imbir i cytrynę i magiczna mikstura pomogła...
Agnesdem - koleżanka rodziła rok temu i mówiła, że teraz już się nie płaci za znieczulenie. Ale nie potwierdzałam nigdzie później tej informacji...
 
Wpadam na chwilkę napisać, że dodałam zdjęcie na grupie zamkniętej jakbyście chciały zobaczyć jak wyglądam. Później wszystko poczytam. Miłego popołudnia pa
 
Ol
Błękitna orchidea - nie przed ciąża tak nie było.. W ogóle mam wrażenie, że go też rodzice buntują. Bo przed ciaza pracowałam wiec córka tam co drugi dzien była z babcia a jak poszłam na L4 to wiadomo nie siedzi tam i to sie im nie podoba ( a oni by chcieli miec moją córke dla siebie ) Moja cała rodzina mieszka ponad godzine drogi ode mnie więc teraz mam czas zeby sobie pojechac do siostry i do mamy i to se tez nie podoba moim teściom i własnie jak np wracam po 5 dniach od mamy to nie poznaję mojego meża( a on w tym czasie po pracy jedzie sobie do rodziców)

Jego rodzice tez od syna nic nie wymagaja wszystko robią za niego i wiecznie mi na niego narzekają a jak im zwróce uwagę, ze to ich wina bo zrobili z niego takiego "niedorajdę" to siedza po cichu. Moj teść na mnie nawrzeszczał ze wymiana oleju w aucie, ale sory a jestem kobieta i takimi sprawami to chyba powinnien sie zajmować facet. Moi teście w ogóle chcieli by zyc naszym zyciem i najgorsze est to ze mieszkamy obok siebie...

Ania Fania - mój tata tez tak mówi ze siedze całymi dniami teraz w domu wiec ja mam wszystko robić , a najlepiej Pan i Władca niech przyjdzie rozłozy sie przed tv i jeszcze go nakarmić masakra..


Olcia współczuję ci nie dość że ci ciężko to jeszcze brak zrozumienia znikąd. najgorsze co może być w związku to wpieprzanie się rodziców nie ważne których Młodzi powinni sami układać swoje życie i sami decydować i tak czasem sami popełniać błędy. Dzieci tez powinni wychowywać sami, Ja wiem ze rodzice to z miłości bo im się wydaje że wiedzą lepiej. ehhh Ostatnio powiedziałam mojej mamie tez wkurzona Daniel zaczął rozrabiać akurat po niego przyjechałam i jeszcze mnie nie widział i moja mama do niego bądź grzeczny bo zadzwonię to taty. No kurcze dziecko ojcem straszy powiedziałam że musi sama wyciągnąć konsekwencje za złe zachowanie a nie robić z mojego Artura potwora z pod łózka. grr
Wiem co czujesz z początku naszego małżeństwa tez było ciężko mąż nie miał konkretnych obowiązków w domu szczerze wody na herbatę zagotować nie umiał. Mamusia wstawała i rano robiła mu kanapeczki do pracy, A obiad matko kochana Mąż i trzech synów w pokoju przy stole przed telewizorem a ta talerz za talerzem.
Raz w czasem kłótni Męża ze swoim ojcem Artur nie wytrzymał i wygarnął ojcu że przez te lata małżeństwa więcej się nauczył od mojego taty niż od niego przez całe życie.
Najgorsze że dopóki Twój nie zrozumie nic się nie zmieni to on musi określić priorytety i zrozumień kto jest dla niego najważniejszy w życiu .
 
reklama
Maciek zjechał na blok dopiero około 9. Cały czas czekamy, aż się skończy.

Układ Pan-Służąca wydawało mi się, że odszedł dawno do lamusa wraz ze wzrostem aktywności zawodowej kobiet. No bo ewentualnie takie wymagania facet może mieć, jak tylko sam zarabia na dom (i to też mi się nie podoba). Jak oboje zarabiamy, to oboje też ogarniamy dzieci i chałupę.
 
Do góry