Hej Które bardziej? To chyba zależy bardziej od charakteru dziecka niż wieku. U mnie nadal Nikodem jest tym bardziej absorbujacym. To jest żywioł, chodzaco biegajace tornado z wspinaczką jako hobby. Szymuś nauczył się szybko, że ja nie mogę być na każde zawołanie. To kochane dziecko. Zasypia już sam. Nie woła na ręce. Nakarmię, przewinę, kładę w łóżeczku a on leży spokojnie, wodzi już wzrokiem za karuzelką i zasypia. Płacze tylko kiedy chce jeść. Pochwalę się, że od kilku dni już głuży i uśmiecha się świadomie kiedy się go zaczepia.BasiaJulia w innej formie jedzonko też daję. Niektóre posiłki zaczynamy od kawałków dawanych do rączki (pieczywo z masłem, wędlinka, serki, kabanoski, warzywa itp). Więcej się tym bawi niż je, niestety. A jak już postanawia coś zjeść to trwaaa to i trwaaa. Np kawałek cieniutkiego kabanosa, taki powiedzmy na 5 cm długości, to je z 5 minut. Jakby miała się tak najeść to chyba z godzinę by musiała jeść. Druga sprawa, że po 10-15 minutach już jej się nudzi i rozrzuca jedzenie.
Gwiazda fajnie że udaje Ci się znaleźć chwilę żeby do nas zajrzeć
A dziewczyny (Gwiazda i Iwona) tak spytam z ciekawości - które dziecko jest dla was bardziej absorbujące obecnie, roczniak czy noworodek? Bo ja pamiętam że przy noworodku mi się wydawało że mam tyyle roboty, a teraz tak się zastanawiam w sumie czemu Już nie pamiętam z czym ja miałam tyle pracy! A jak Wy oceniacie?
Iwona z tą małpką hahah rozbawiłaś mnie do łez
Hope współczuję tych łez w żłobku. Trzymam kciuki za to żeby się przyzwyczaił. Może dla niego początki najgorsze a potem się przyzwyczai.
BasiaJulia moja Natalka też bardzo ładnie się umie zająć sama sobą, czasem aż się zastanawiam czy to nie dla tego że może jej za mało czaus poświęcałam na zwykłą zabawę ale nawet jeśli tak to w sumie na dobre wyszło I właśnie w żłobku też super, zajmuje się zabawkami i panie mają ją "z głowy"
Pod radami z ulotki podpisuję się obiema rękami Zgadzam się ze wszystkimi punktami, a o pkt 6 (żeby ktoś inny niż mama przyprowadzał) przekonałam się "na żywo" - jest w naszym żłobku jedna dziewczynka która chodzi może od 3 tygodni i panie ją bardzo chwialiły że się szybko zaadoptowała i w ogóle nie płakała. Przyprowadzała ją opiekunka. I ostatnio codziennie płacze więc pytam tych opiekunek co się stało, że taka zmiana, a one że to dlatego, że mama zaczęła ją przyprowadzać. Także to w jej przypadku miało ogromne znaczenie.
Dziewczyny dziś byłam na szczepieniu (pneumokoki) i miała ważenie i waży tylko 7150 g W ciągu 2 miesięcy przybrała tylko 50 g. Moja lekarka prowadząca się zmartwiła i chyba będziemy jej robić biopsję jelita, żeby sprawdzić czy tak ok wszystko, bo sytuacja naprawdę jest nieciekawa Zaczęłam podejrzewać, że ma celiakię, bo dużo objawów się zgadza (słaby przyrost wagi, brak apetytu, opóźniony rozwój psychomotoryczny, atopowe zapalenie skóry). Nie muszę dodawać ile stresu mnie ta sytuacja kosztuje
Nikodemowi dziwnie wychodzą zęby. Mamy jedynki gora i dół, dwójki tak samo... i dolne obydwie piątki. Wyszły bez marudzenia. Coś mi zaswiecilo przy gilgotaniu jego i patrzę a mój synciu ma trzonowce.
Ostatnio coraz lepiej ogarniam naszą codzienność. Zaczynam być z siebie dumna