reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2016

Cześć dziewczyny,
witam się dopiero teraz, chociaż troszkę Was podczytywałam. W niedzielę byłam u ginekologa ciążą ma w tej chwili 8t5d, termin na 8 lipca. Bobas ma się dobrze, serduszko bije jak szalone - tętno 170, pierwsze fotki i film z USG do kolekcji. Cała lista badać do zrobienia.
To moja pierwsza ciążą (lat 30), z mężem jesteśmy razem od 8 lat, małżeństwem od sierpnia:)
Zabieram się za nadrobienie postów, bo jestem dopiero w okolicach 100 strony:p
 
reklama
Witam wszystkie mamusie i te nowe i te dotychczasowe. Rzadko piszę, bo pracuję po 12 h Ale mam wielką nadzieję, że od piątku będę na L4.

Venicee - trzymaj się i dawaj znać. Trzymam za Was kciuki!!!

Anulka - przykro mi :( czekamy na dobre wieści.

Nie pamiętam co u której Ale podczytuje.

Ja mam wizytę w piątek na 12. Liczę, że będzie serduszko.. to będzie 7w0d.
strasznie się denerwuje, chciałabym tak jak każda z Nas żeby było ok.

Jestem rok czasu po ciężkiej terapii przeciwwirusowej, można powiedzieć, że po chemioterapii i niestety, mam nawrót choroby :( miałam wybór albo dziecko albo leczenie.. odłożyłam leczenie, bo ono pozbawi Nas możliwości na rodzeństwo dla córki. Mam 23 lata..

Trochę o mnie.
Trzymam kciuki za wszystkich.
 
błękitna orchidea widze, że w podobnym "wieku" mamy ciąże. u mnie w piątek również będzie 7 tydz 0. Serduszko na pewno będzie, u mnie już w pon bylo ;-)
 
Julka89.89 trochę dałaś mi nadzieję :p acz owulacje miałam 17 - 18 dnia cyklu, mam nadzieję jednak ze zobaczę.

Fazerkamm - chorobsko wredne, postepne i nieprzewidywalne. Wirusowe zapalenie wątroby. Słynne HBSy mam dodatnie. Wirus szaleje. Na chemii ciut się uspokoił, była nadzieja, że na zawsze, natomiast pół roku po totalny odwrót. Straciłam rok na terapię, która doszczętnie zniszczyła mi odpornosc i w efekcie lezalam w szpitalu z wycienczonym organizmem. Ot co.
 
reklama
Do góry