Lila- oj jak ja się czasami nasłucham o tragediach to aż mam ciary najlepiej jak o porodach usłyszę :/. Dziś zapytałam koleżanki o to co brała na pieczenie pochwy a ona do mnie z tekstami, że jej znajoma PORONIŁA bo ją pochwa piekła. Ludzie...masakra. Mnie zaczęła piec po stosunku, czuję tam obtarte, ale żeby poronienie mi wciskać. Wiem, że infekcja jest niebezpieczna, ale mi nic więcej nie jest a chciałam tylko ją dopytać co stosowała.
reklama
Flammie
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Marzec 2016
- Postów
- 1 380
Lila, ja zawsze jak wizyta się zbliża właśnie tak się nakręcam, bo zwykle w internetach czytam różne historie, że nagle w 30 tyg dowiadują się kobiety o ciężkich wadach dzieciaczków mimo prawidłowej ciąży i takie tam... Niby mam z tyłu głowy pozytywne myśli, że będzie dobrze, ale to trochę chyba tak, że boję się cieszyć, że łatwiej mi założyć, że coś jest nie tak i po prostu się miło rozczarować na badaniu..
Najlepiej to nie słuchać takich historii i w moim przypadku nie czytać ich w internetach
Najlepiej to nie słuchać takich historii i w moim przypadku nie czytać ich w internetach
Julka89.89
Cudzie trwaj..
- Dołączył(a)
- 4 Grudzień 2014
- Postów
- 6 069
kamejka nie wiem jak to ogarniam, jakoś muszę dać rade, ale jak mały będzie na świecie to już wszystko będę mieć "z głowy" po moim intensywnym sprzataniu zaczał mi sie brzuch napinąć i tak od 14 leże, zażyłam magnez i się uspokoiło. ciągle sobie powtarzam, ze musze dać na wstrzymanie i przychodzi taki dzień i próbuje robić wszystko co się da, jak jakaś głupia
teoretycznie u nas tez nie..no za wyjątkiem mąż,,no za wyjątkiem jak mąż nie może to ktoś za męża..i tak było pól dnia ze ktoś u niej "na chwilkę". Dodam,że nie miała jakiegoś extra porodu, normalne wykończenie jak każda z nas i jakbym była Franca z Cholerą skrzyżowana to bym pielęgniarom sprawę naświetliła..ale ok myślę, każdy inaczej wychowany inny próg bólu etc może ona potrzebuje tych wszystkich do wspierania..tyle że przy tym mnie wykończyła, kompeltnie się nie przejmując i tym razem jakby co to ja już tak dobra nie będęKamejka, jeśli chodzi o Twoje obawy szpitalno-intymne to mam bardzo podobnie jedyny plus taki, że u nas odwiedzin w sali nie ma...
plus taki,że nam poronienie już nie grozi a dzidzie urodzone w 7 miesiącu to już całkiem dobrze się mają Moja siostra urodziła się w 7 i babka normalna jak każda, a urodziwsza ode mnieLila- oj jak ja się czasami nasłucham o tragediach to aż mam ciary najlepiej jak o porodach usłyszę :/. Dziś zapytałam koleżanki o to co brała na pieczenie pochwy a ona do mnie z tekstami, że jej znajoma PORONIŁA bo ją pochwa piekła. Ludzie...masakra. Mnie zaczęła piec po stosunku, czuję tam obtarte, ale żeby poronienie mi wciskać. Wiem, że infekcja jest niebezpieczna, ale mi nic więcej nie jest a chciałam tylko ją dopytać co stosowała.
Agula2016 to cudownie że wszystko poszło po Twojej myśli, możesz odetchnąć z ulgą
Ja nie czytam wcale o chorobach. Nie zamierza się stresować niepotrzebnie
Najgorsze że moja mama taka panikara, już o tym wspominałam... Strasznie przeżywa że u mnie dziecko wciąż w jednej pozycji i że się mało rusza. Ostatnio mi zarzuciła że ona się bardziej przejmuje moją ciążą niż ja, bo ja do tego podchodzę TAK spokojnie Nie było to za przyjemnie usłyszeć heh. Ale ja po prostu nie myślę i nie mówię o tym, na co nie mam wpływu. No co mi z tego przyjdzie? A ona dzwoni do mnie i biadoli tylko Jakby coś można było zrobić, to owszem, wtedy bym myślała, czytała, szukała informacji. Ale z samego zamartwiania się to nic dobrego nie będzie.
Ja nie czytam wcale o chorobach. Nie zamierza się stresować niepotrzebnie
Najgorsze że moja mama taka panikara, już o tym wspominałam... Strasznie przeżywa że u mnie dziecko wciąż w jednej pozycji i że się mało rusza. Ostatnio mi zarzuciła że ona się bardziej przejmuje moją ciążą niż ja, bo ja do tego podchodzę TAK spokojnie Nie było to za przyjemnie usłyszeć heh. Ale ja po prostu nie myślę i nie mówię o tym, na co nie mam wpływu. No co mi z tego przyjdzie? A ona dzwoni do mnie i biadoli tylko Jakby coś można było zrobić, to owszem, wtedy bym myślała, czytała, szukała informacji. Ale z samego zamartwiania się to nic dobrego nie będzie.
Kkasiulka
Wrześniowe mamy'08
Ja mam 163 to pewnie będę wyskakiwać na łóżko nie byłam nigdy w szpitalu więc nie wiem jak jest, ale skoro dla Was, wysokich było ciężko to ja nie wiem
A jak już o pieluchach to pampersy - Pampers na początek? Bo już tak się rozglądam. Nie chciałabym na początek oszczędzać, tylko czy Pampers są dobre? Czy jakieś inne lepiej na początek? Nigdy w życiu dziecka nie przewijałam, więc dla mnie to całkowicie nowy temat i nie wiem co jest ważne. Na szkole rodzenia dostałyśmy torbę z różnymi próbkami i tam się własnie Pampers reklamował i zachwalał swoje produkty, no ale to wiadomo
Ja uważam że Pampers premium care najlepsze ma początek.
A ja tam lubię szpitalne łóżka. Mam 176 cm i niegdzie nie mogę pomachać nogami tylko w szpitali
No widzicie, a ja ze starszą córką nie mogłam stosowac tych Pampers Premium (tych białych), bo Maja od razu miała odparzenia. I najlepsze były Pampersy, czasem Huggies miałam, ale były takie...sztywne, papierowe. Ale teraz jest inna technologia - te pieluchy mogą mieć jakiś zmieniony składnik i być OK. np. dady, czy te z Lidla są bardzo chwalone. Jeszcze nie wiem na jakie sie zdecyduję......
Słuchajcie - a czy któraś z Was rozważała pieluchy wielorazowe???
Jeśli miesiąc przed ma być spakowana torba do szpitala to niektórym dziewczynom został tylkk maj.
O matko!!!!!!!!!!!! :O Aż mnie ścisnęło......bo ja nie mam niiiic...........Te parę cuszków, to sobie mogę wsadzić.... to raptem na te kilka dni szpitala. W przyszłym tygodniu zaczynam zakupy. M. mówi, że skoro jego mama przyjeżdza, nie pomogła nam nic przy budowie i urządzaniu domu, to niech chociaż wnukowi łózeczko kupi No zobaczymy.....jak na mój gust, jak ją znam.....to kupimy znów wszystko sami.....
Iwona35 odnosząc się do historii z leżenia w szpitalu po porodzie... Właśnie ja mam trochę z tym problem Szczerze mówiąc to ja bardziej boję się tego okresu pobytu w szpitalu po porodzie niż samego porodu. Nie wyobrażam sobie właśnie siedzieć z kimś na sali gdzie co chwila ktoś przychodzi, a ja z gołym tyłkiem za przeproszeniem. Mnie to w ogóle siedzenie w piżamie przy kimś obcym już krępuje bo to taki domowy, intymny bieliźniany strój (odznaczają się piersi i w ogóle :/ ). A karmienie przy tych wszystkich ludziach? Dla mnie mega krępujące. Nie będę wstydziła się karmić tylko przy mężu, dziewczynach z pokoju i odwiedzających je osobach płci żeńskiej. Ale karmienie przy obcych mężczyznach - nie do przyjęcia dla mnie Tak samo karmienie przy znanych mi osobach, nawet płci żeńskiej, nawet przy mamie - będzie dla mnie krępujące Bardzo to przeżywam...
A jeszcze jak czytam że na obchodzie sprawdzają gojenie się rany? To przepraszam ja mam przy innych dziewczynach z sali pokazywać? Dla mnie to są intymne kwestie! I spanie bez bielizny... Tyłek mi na bank wyjdzie. Ja się zwyczajnie po ludzku wstydzę! Strasznie to jest wszystko niefajne :/
No powiem Ci, że miałam dokładnie takie same obawy jak Ty......... Powiem Ci tak: z całego porodu dla mnie najgorszy był pobyt w szpitalu...... Ból zapomniałam, ale warunki, położne, lekarze, te hałasy i budzenie o 6 rano..... no dla mnie koszmar. Niewygodne łóżka, kiepskie warunki sanitarne, niemili pracownicy..... Co do odwiedzających..... mój mąż przyjeżdzał na króciutko i wybywał, ale inni potrafili siedzieć pół dnia..... Niby starają się być delikatni, nie zaglądają tam gdzie nie potrzeba....ale nigdy nie wiesz na kogo trafisz :-/
Salowa tą samą ścierą myje łóżko i szafkę. Ja to mówię, że to nie jest tak, że tam czegos brakuje, w szpitalu.... Tam po prostu NIC NIE MA...... Mojej sis mówiłąm tak: przełknij tę żabę i wyrzuć z pamięci.... Nie masz wyjścia, musisz to jakoś znieść. I kup sobie jakiś cieniutki szlafrok - żebys nie musiała siedzieć w samej piżamie :*
Melduję się i już tłumaczę o co chodziło
Miałam dziś rozmowę z dziekanem odnośnie zaliczenia egzaminów do czerwca. Miałam mieć zaliczone do końca kwietnia, ale jedna babeczka odwołała dyżur i się sprawa skomplikowała. Napisałam do niej maila, ale odpisała, ze ma dyżur w maju i mogę przyjechać 50km na inny wydział do niej napisać egzamin.
Dziekanat chciał już wystosować pismo o skreśleniu, ponieważ do 30 kwietnia nie miałam 2 egzaminów u niej zaliczonych. Pojechałam do dziekana, wytłumaczyłam sytuację i dostałam pozwolenie o zaliczenie do końca maja
Dodam, że w czerwcu chcę mieć obronę dlatego mi zależy na ogarnieciu tematu.
Dzięki za trzymanie kciuków! Był stresik
Wooow...! Ale masz ambitne plany! Moja sis miała we wtorek bronić pracę doktorską, a w piątek urodziła.....
Lila, ja zawsze jak wizyta się zbliża właśnie tak się nakręcam, bo zwykle w internetach czytam różne historie, że nagle w 30 tyg dowiadują się kobiety o ciężkich wadach dzieciaczków mimo prawidłowej ciąży i takie tam... Niby mam z tyłu głowy pozytywne myśli, że będzie dobrze, ale to trochę chyba tak, że boję się cieszyć, że łatwiej mi założyć, że coś jest nie tak i po prostu się miło rozczarować na badaniu..
Najlepiej to nie słuchać takich historii i w moim przypadku nie czytać ich w internetach
Nie czytać, nie słuchać. To jest niewielki odsetek......
nieufna
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Wrzesień 2010
- Postów
- 1 556
Agula, dobrze, że załatwiłas!!!
Ja dziś złapałam stresa, poradźcie coś.... załozyłam legginsy takie z gumką w podbrzuszu, jak chodziłam to było ok, ale jak wsiadłam do auta to poczułam, że ciśnie i mała zaczęła wariować Po prawie 30 sekundach je obniżyłam, ale mimo to się denerwuję, że coś się jej mogło stać
Ruchy czuję normalnie, ale stres mam
Ja dziś złapałam stresa, poradźcie coś.... załozyłam legginsy takie z gumką w podbrzuszu, jak chodziłam to było ok, ale jak wsiadłam do auta to poczułam, że ciśnie i mała zaczęła wariować Po prawie 30 sekundach je obniżyłam, ale mimo to się denerwuję, że coś się jej mogło stać
Ruchy czuję normalnie, ale stres mam
Agula, dobrze, że załatwiłas!!!
Ja dziś złapałam stresa, poradźcie coś.... załozyłam legginsy takie z gumką w podbrzuszu, jak chodziłam to było ok, ale jak wsiadłam do auta to poczułam, że ciśnie i mała zaczęła wariować Po prawie 30 sekundach je obniżyłam, ale mimo to się denerwuję, że coś się jej mogło stać
Ruchy czuję normalnie, ale stres mam
Dzięki :*
Nie stresuj się ja ostatnio założyłam rajstopy i mnie cisnęły w aucie ponad godzinę :/ i nic nie było
reklama
nieufna
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Wrzesień 2010
- Postów
- 1 556
Ucisk był, bo nawet mi przeszkadzało. Jejku, zwariować przyjdzie. Im ja starsza tym bardziej przeżywam.....
Co do spraw szpitalnych po porodzie to nie wiele pamiętam niestety, więc nie pomogę....
Podziwiam Was dziewczyny studiujące, ja pamiętam, że musiałam mieć pełne skupienie przy nauce i nie wyobrażam sobie siebie w ciąży na studiach
Co do spraw szpitalnych po porodzie to nie wiele pamiętam niestety, więc nie pomogę....
Podziwiam Was dziewczyny studiujące, ja pamiętam, że musiałam mieć pełne skupienie przy nauce i nie wyobrażam sobie siebie w ciąży na studiach
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 11 tys
- Wyświetleń
- 685 tys
Podziel się: