reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2016

Malina ale bycie przy dziecku to jednak nie to samo, jak cierpi dziecko to mój K też jest obecny i nie wyobraża sobie tego żeby go nie było.
 
reklama
Połówkowe będę miała w 22+4 tc, moja gina woli również je robić po 22 tyg

Co do porodu to ostatecznej decyzji jeszcze nie podjęliśmy, ale wstępnie i ja i mąż chcemy być wtedy razem :) Jeszcze tylko muszę umówić się do okulisty żeby sprawdził czy na pewno mogę rodzić sn.

Ruchy czuje jakoś od ponad tygodnia, na początku to były pojedyncze pacniecia i nie byłam pewna czy to to.. dopiero na wizycie gina pokazała mi gdzie jelit nie ma i w którym miejscu to na pewno dzidzia. Teraz czuję tak kilka razy dziennie ale bardzo delikatne, wg gina tak może być bo mam łożysko na przedniej ścianie.
 
Julita, a jaką jest różnica w cierpieniu żony a dziecka? Żona dorosła to ma sobie sama radzić?

Ale tak jak pisałam, wspólna decyzja - ok. Natomiast tłumaczenie się wrażliwością itp. uważam za słabą ucieczkę : D płodził i czerpał z tego przyjemność to niech teraz zobaczy, jak to się kończy u kobiety :D
 
Ostatnia edycja:
Jak moja pierwsza ciąża zbliżała się ku końcowi to swoją obecność gdyby nie chciał m zaproponował mi ..kuzyn męża :D To taki facet wypisz wymaluj kabareciarz, ale był naprawdę chętny:) Czasami woził mnie na wizyty do ginekologa ( w pierwszej ciąży nei miałam jeszcze prawka) i bardzo nalegał na zobaczenie chociaż jednego USG :) Nie zgodziłam się ale czuł sie zawiedziony :) Wtedy jeszcze nie miał swoich dzieci ale dotąd mówie na niego drugi mąż :D
 
Mój bardzo przeżywał porody mimo że go przy nie było -2 cc...nic nie wiedział ,nikt nic nie mówił....zwł przy drugim razie ledwo żył....lekarz wyleciał i tylko powiedział -Niech Pan do domu wraca ,bo nic po Pana obecności ...i modli sie za żonę i dziecko.,,,i tyle .,...wszyscy 3 byli bladzi i w szoku...../mąż był z moja siostrą i kuzynką.../,potem naoglądał się moich cierpień dostatecznie....
 
Ja bardzo bym chciała żeby mój juz wtedy mąż :) ze mną był. Wydaje mi się ze lepiej bym przez to przeszła, bólu to nie zmniejszy ale da mi poczucie bezpieczeństwa ze jest obok. chociaż on na patrzenie na cierpienie czyjeś jest bardzo uczulony. jak pies chorował na zapalenie ucha i czyścili mu ucho a on piszczał z bolu to wtedy musiał wyjść wiec ja nie wiem czy przy porodzie da rade...ale chęci z jego strony są ;)
 
Malinka i ja tu się zgodzę [emoji4]

f2w3kw7ijzzr6lqp.png
 
reklama
Do góry