reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lipiec 2012

koliberrr mój już od dawna próbuje mnie terroryzować :D

Wczoraj był mega marudny, dawno juz tak się nie zachowywał no i włączył mu się jasio wędrowniczek po domu. Dzisiaj już lepiej.

paprotna ja bym poszła do lekarza bo to dziwne jest że tak wymiotuje.

Co do niechcianych rad to u mnie teściowa z babką juz uważają no to co mówią bo mnie tak denerwowały że traciłam cierpliwość i krzyczałam na nie bo takie głupoty opowiadały. A jak działo się coś poważnego z Patrysiem to nie umiały nic doradzić.

i juz muszę znikac bo się obudził. Później popisze jak znowu pójdzie spać.
 
reklama
hejka,

dzięki za rady i porady:tak: do lekarza pójdziemy, nie wiem czy ma alergie, do tej pory nie miała na nic, nigdy też nie miała żadnej zmiany skórnej, problemów z brzuszkiem. Jak była mniejsza, to był taki czas, że czasem wymiotowała, bez znaczenia czy karmiłam piersią czy dawałam mm. i wtedy lekarz mówił, że ona łapczywie je i po prostu żołądek nie mieści, dawałam mniej a częściej i mijało. teraz ma etap, że bardzo mało je, wczoraj odmówiła kolacji, w nocy nie zjadła tego co zawsze, a dziś odkąd wstała (o 5) zjadła tylko 60ml, daje jej pić ile się da, jedzenia nie wmuszam. Zobaczymy co przyniesie dzisiejszy dzień.

koliber, te lalki nie dość, że dziwne to jak dla mnie strasznie drogie:confused2: no ale i tak lepiej kupić lalkę niż np. quada:tak: czy inne dziwne prezenty mrożące mi krew w żyłach:-D

JH, fajnie, że do nas dołączasz:tak: Twój maluch też już mobilny?

Kasica to musi być jakaś awaria bo komu by się chciało remontować w taki mróz:szok: a dziś jak? działają od rana z tym udarem?

Wiecie co, tak czytam i mi się trafił taki egzemplarz, który znosi ubieranie w kombinezon bez płaczów, czapę zakłada też bez problemu. Na rękach ją noszę tylko jak jest senna, tak to siedzi i się bawi zabawkami, tyle tylko, że muszę je zmieniać i podawać jak za daleko rzuci... ;-)
 
paprotna mój skarbek nie potrafi usiąść sam, ale jak go posadzę to siedzi i bawi się zabawkami, tylko muszę mu towarzyszyć. jak ma wenę to bawi sie na macie, wędruje po całej i kończy na podłodze. I uwielbia telewizor :D Od kąd siedzi to przestał męczyć o noszenie go po domu, choć czasem się zdarzy tak jak wczoraj że wędrujemy.
Dzisiaj zauważyłam drugiego ząbka!!!! Mam nadzieję że jak sie przekłuje całkiem to dadzą nam te ząbki odpocząć trochę bo osiwieje w końcu przez nie.
 
koliberr, ja już od dłuższego czasu mam wrażenie, że Bartuś jest grzeczniejszy, gdy zajmuje się nim tatuś, więc może coś w tym jest. :-D

Paprotna, a kiedy wybierasz się z Emilką do pediatry ?

niestety Bartuś ubierania nie znosi, czasami lubi się sam bawić, czasami nie, ja to już się wiosny nie mogę doczekać, bo odpadną te problemy z ubieraniem i będzie dużo łatwiej.
U nas nocka już trochę lepiej i chyba znowu sobie te zęby wmówiłam bo tak jakby się uspokoił a zęba nie widać w dalszym ciągu :-D:-D może te codziennie spacerki podziałały i dzięki temu lepiej śpi, je też trochę lepiej, a w nocy to mu chyba najbardziej smakuje, bo wciąga prawie 300 ml mleka.

Ja Bartusia prawie w ogóle nie noszę na rękach, za to nosi go tatuś i dziadek, jak widzi dziadka to od razu jest szczęsliwy bo wie, że będzie na rękach :-D Maluszkom się nie dziwię, że lubią być noszone, kto by chciał tylko ciągle leżeć jak tyle ciekawostek w około :) zaczną dzieciaki chodzić to już nie będą chciały być na rękach i zobaczycie będzie nam przykro z tego powodu :-D
 
JH to gratki drugiego zębola. Będzie trochę spokoju:tak: też bym chciała żeby u nas było już po wszytskim.

optimistic, w poniedziałek pójdziemy bo chcę iść na dzieci zdrowe, żeby nie narażać ją niepotrzebnie na zarazki. No chyba, że dziś znowu mi będzie wymiotować to wepchnę się w kolejkę i polecimy, narazie jescze postanwiliśmy z mężem poczekać i nie panikować.
 
Hejka:)

No i po pobraniu krwi, na szczęście z żyłki a nie z główki, bo tego bym nie przeżyła. Nawet nie jęknął a długo miał tą igłę wbitą bo dużo krewki było potrzebne jeszcze na inne badania krwi, a ja głowa odwróconwa bo nie mogę patrzeć na krew u siebie a co dopiero u maleństwa, ale zabawialiśmy go i nawet sie nie zorientował tylko wzdrygnął przy wkłuciu igły,jutro wyniki już się doczekać nie mogę czy coś pokażą.

Nocka znowu super o 6 i 8 pobudka. Łapani siurków trochę zajęłło, bo za diabła nie chciał puścić siku hihi
My tez nie nosimy Danielka, tylko czasami no i babcie noszą:p a tak to leży, albo na kolanach siedzi bo sam jeszcze nie umie utrzymać równowagi co mnie trochę marwi bo już wasze dzieciaczki i znjomych co maja w tym samym wieku siedzą same no ale wiem wiem ze nie można porównywać, no i staram się kłaść co chwilę na brzuchu alke to wytrzymuje może 10min i płacz:/

k_asica83- ja też blokowa i wiercenie i stukanie to ejst tragedia i owszem słychać głosy szczególnie w łazience mimo że się słyszeć nie chce, takie uroki:/

koliberr- ale słodko to musi wyglądać jak kotka się tak tuli :D dobrze ,że nie zazdrosna

optimistic- ee to normalnie je skoro pół słoiczna + mleko to nie ma co się czepiać :p widocznie ma taką przemianę materii :) jakby wcale nie jadł to inna bajka np. Danielek jak był chory jadł przez cały dziień parę łyków mleka to jakby tak Bartuś jadł to byś się mogła martwić:) Ja ubieram małego na kolanach u siebie, sadzam go i od tyłu szalik,czapa i kurtawa i 0 płaczu, jak zaczęło się chłodno i tyle ubierania było a jeszcze nie sadzałąm go to było płaczu ale teraz nie.

Do nas dziś mamuśka wpada na kawkę, mąż na 18 do pracy, więc wieczorek mam samotny, więć zafunduję sobie domowe Spa maseczki, kąpiel itd. :) Uciekaem zakupy rozpakować, bo mąż przywiózł...jak ja nie lubię dużych zakupów kasy tyle idzie a jeść i tak nie ma co hehe

ps. słyszałyście o tym szczurze w kaszce Nestle????? koszmarrrrrrrrrrrrr:szok::szok::szok:

paprotna- kurka idż na zdrowe dzieci lepiej zapytaj o te wymioty bo pewno coś jest na rzeczy ot tak pewno nie wymiotuje bidulka. No i dowiedziałam sie ze jak znajde prace to i tak beda mi za niewybrany zasilek placili polowe tego zasilku co teraz wiec luz+ mam to odszkodowanie spore z pracy wiec nie jest zle, ale pracę znależć fajną też nie jest łątwo wrrrrrrr

JH- gratki drugiego kiełka, u nas dalej brak :p
 
Cześć dziewczyny

Optimistic, to widzę coś wspólnego między Bartusiem a Zosią. Oboje niejadki, ale dziś w nocy też miała dobry apetyt. W ogóle to dałas mi do myślenia z tymi z spacerami - my od pon. w domu, bo wózkiem nie da rady sie ruszyć i może dlatego gorzej śpi i je. Dziś ja przegłodziłam, po 4 godzinach zupka hipp bio rosołek z manna i co? 3 łyżki, a potem tylko plucie i zaciśnięte dziąsła. Kurcze, ona mogłaby w ogóle nie jeść, to jest jakaś abstrakcja dla mnie.

Paprotna, mam nadzieję, że małej Emilce się polepszy z tymi wymiotami, a jak nie to pójdziecie do pediatry. Zawsze będziesz spokojniejsza. Fajnie, że umie bawić się sama, dobry egzemplarz:)

JH, gratuluje ząbków, my wciąż czekamy.

Kasica, nie ma to jak remont u sąsiadów:no:A dziś ponawiasz próby 'łóżeczkowania'Pyski?Co do tych bobomigów to ciagle o nich zapominam, a to przecież polega na tym, by wciąż powtarzać.

Koliberr, u Ciebie to widzę nocny tryb życia;-)Co do małych terrorystów, to myślę, że już pomału zaczynają kumać, co są w stanie wywalczyć. Moja na przykład placze czasami bez łez i przez szparki w oczach obserwuje moją reakcję co zrobię:-D:-D:-D

Dafne, u nas noszenia i zwiedzania dużo nie wymusza. Mieszkanie małe to i wszystkie katy już zna na pamięć.

Kemyt, będąc na Hobbicie widziałam reklamę Baby blues i jak dla mnie to zbyt ciężka fabuła, teraz kiedy mam Zosię to sfiksowałam na punkcie krzywdy dzieci, strasznie mnie to rusza, więc nie chce się dołować. Ale fajnie tak wyskoczyć z domu, a później wrócić do swoich bliskich.

sss16, to dzielny Danielek, że nie płakał przy pobieraniu. U nas z siuśkami podobnie, łapaliśmy wczoraj, śmiesznie było. D zis wyniki, tez jestem ciekawa.

Wracam do Zosi, wpadnę wieczorkiem.
 
sss16 ja tam wolę z główki jak mu pobierają bo to tylko tak strasznie wygląda a raz jest kluty i krew szybko leci. Patryk ma cienkie żyły i nie idzie mu z rączki czy nóżki pobrać. Najgorzej było jak wkluwali wenfron a miał wymieniany co 2 dzień bo wrastał i tak przez 10 dni. może odkryj mu brzuszek to szybciej zrobi siku, my tak robimy

optimistic nie przejmuj się krzykami przy ubieraniu, Patryś nie lepszy :D a jak czapkę zakładam to dopiero jest rozpacz.
 
JH* gratuluję drugiego ząbka Pewnie to ślicznie wygląda. Taki szkrabem z dwoma ząbkami. Ja słyszałam, że ponoć bywają miesięczne odstępy pomiędzy ząbkami, ale to pewnie indywidualna kwestia. Życzę choć krótkiej przerwy w ząbkowaniu.

paprotnaJa nie wiem co za ludzie tu mieszkają. Zrobili nam dzisiaj pobudkę o 7:30 waleniem w ścianę jakimś młotem prze 15 minut. Rozbudzili mnie i Patrysi i od tamtej pory cisza. Paranoja. Jakby nie mogli tego zrobić później.
Jak tam dzisiejszy dzionek? Jak Emilka?

optimistic w szoku jestem apetytu Bartusia I on tak na raz wciąga 300ml? Jejku. Moja jak dostanie butlę, to więcej niż 150-180ml nie daje rady zjeść i to bez względu na porę.

sss16 jejku Trudno mi sobie wyobrazić moją tak spokojną przy pobraniu krwi, więc chylę głowę. Sama chyba bym nie mogła patrzeć jak pobierają krew. Ja w ciąży musiałam robić sporo wyników i za każdym razem jak mi pobierali krew, to wykręcałam głowę. No nie mogę i tyle. Fajnie, że ten zasiłek Ci się należy i, że będą tak czy inaczej płacić choć część. Pracę nie łatwo fajną znaleźć, ale na pewno znajdziesz. Trzymam za to kciuki.

zońka dzisiaj ciąg dalszy zasypiania w łóżeczku. Jak na razie nie było źle. Rano zasnęła po 10 min marudzenia (nawet nie płaczu), potem drzemka w wózku na spacerze, więc tam bujało i zobaczymy jak będzie popołudniu i na noc. Ale jestem dobrych myśli. Ja momentami też jeszcze zapominam, ale my też musimy się przyzwyczaić. Normalka. Na razie mała patrzy z ciekawością jak mam macha rączkami i coś pokazuje. Bawi ją to.
 
reklama
zońka, to cię rozumiem w 100%, chociaż u mojego już troszkę lepiej, ale też jeszcze kilka dni temu, jadał kilka łyżeczek,
zaciskał dziąsła i było po jedzeniu. Jak był na cycu jeszcze do niedawna to ja poprostu nie widziałam ile on zjada, więc się
też mniej martwiłam, a naprawdę te wystające żebra, chudziutkie rączki jakoś tak średnio wyglądają u takiego małego bobasa,
ale różnie to bywa, pewnie jeszcze nasze dzieci nadrobią :)

sss16, co to za historia z tymi kaszkami ?? nawet nie strasz bo ja kupuje nestle, chociaz co jakiś czas jakies są afery niestety
załamać się można, bo już własciwie do niczego nie można mieć zaufania

Bartuś też jeszcze zupełnie samodzielnie nie siedzi, nie interesuje go utrzymywanie równowagi, zdarza mu się
posiedzięc parę minut, ale w związku z tym, że narazie mocno się chwieje nie sadzamy go często,
widocznie to jeszcze nie ten czas, a ja na każdym etapie rozwoju mega fiksowałam i teraz odpuszczam, czekam cierpliwie
na jego postępy. P oprostu wiele umiejętności przychodzi mu trochę później, a co się bedzie śpieszył ...


odnośnie tego pobierania krwii, to nam polożna w laboratorium nie chce pobierać z główki, twierdzi, że tylko w szpitalu mogą,


JH*, tak chyba wiele dzieci nie lubi ubierania, ale czasami już mi sił brakuje, chyba wypróbuje sposób sss16 na ubieranie


k_asica83, hahah nie no nie naraz, ok północy 150 ml i ok 4.00 kolejne 150 ml, ale cud wielki bo na tym się skończyło,
właściwie nie marudził, nie budził się, więc jak dla mnie karmienie 2 razy w nocy to BAJKA:-D, po tym co przechodziliśmy przez
ostatnie chyba 3 tygodnie.

A Bartuś coś dzisiaj nie w humorze, mało się uśmiecha, a zazwyczaj jest bardzo pogodny. Znowu posmarowałam mu dziąsła dentinoxem, bo tak strasznie wszystko gryzł i marudził, więc powracam do teorii zębów:-D
 
Do góry