reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2010

A jak myślicie noworodka chyba w takim nosidle się nie nosi? Wtedy tylko chusta?
Kropa z tym staraniem to różnie bywa my chcieliśmy małą różnice wieku i zaczęliśmy starania i to tak na poważnie jak mały miał rok udało się dopiero teraz....

ewa, ja wiem o tym doskonale :( O Radka staraliśmy się 3 lata, ja mam do tego problemy hormonalne. Ale a nuż widelec uda się za pierwszym razem i co ja zrobię z brzuchem w szpitalu na laryngologii? O ile mnie w ogóle wpuszczą, bo przecież te choroby wieku wczesnodziecięcego są bardzo groźne dla płodu... Nie ma na razie innego wyjścia, trudno - albo się kiedyś uda, albo nie :(
Z ergonomicznych nosideł to Ergo Baby wiem, że ma wkłądkę dla noworodka, ale taki spośób noszenia mnie nie przekonuje. Koleżanka, która rodzi w październiku, MUSI w czymś nosić noworodka, bo ma takie dziwne podejście ze skarpy do garażu i musi wtedy nieść noworodka i jednocześnie trzymać za rękę trzylatka. Zdecydowała się na takie, też ergonomiczne:
http://cybex-online.com/en/babycarriers/firstgo.html
:)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ewa Bondolino jest od 3,5kg i chyba w miarę ładnie dopasowuje się do najmłodszych, ale ja bym noworodka nie wsadzała... Bartka dopiero teraz jak ma 2 m-ce zaczęłam na krótko nosić pionowo, wcześniej nawet do odpicia kładłam go tylko ukośnie.

Kropa tak naprawdę nigdy nie ma idealnego czasu na dziecko... bo to wczasy, budowa domu, kariera, wymiana auta... zawsze coś trochę przeszkadza. Bartek zaplanowany, a i tak jak były jakieś uciążliwości, to nieraz sobie pomyślałam i po co mi to było. Ale super, że jest z nam, mimo, że pewnie dwójka nieraz da mi popalić.
Poza tym, decydując się na drugie dziecko, już zawsze trzeba dzielić czas na dwoje. Często oboje chcą czegoś w tym samym czasie, zaspokajasz potrzeby jednego, a drugie się drze.:-D Do przeżycia.:tak:

A co ty zrobisz z brzuchem na laryngologii? Nic - przeżyjesz, pomoże babcia, mąż, pielęgniarka. Na kwietniówkach jedna brzuchatka odsiedziałą tak swoje... nie brała pod uwagę wycięcia migdałka u starszaka zachodząc w ciąże.... wyszło po fakcie i dała radę:tak: Niejedna choroba czy problem was zaskoczą, jak już będziecie w czwórkę - tego nie da się zaplanować.

Kiedyś na fb przeczytałam hasło, które bardzo mi się spodobało "matka jest jak karaluch - zniesie wszystko":-D oj tak...:tak::-D

chcę Cię kropa podbuntować, masz ochotę na drugie dziecko - to idź na żywioł, albo się uda szybko, albo znowu za 3 lata.... ale jak już się uda, to dasz radę, bo inne matki też dają radę
a jak będziesz zwlekać, to zawsze będzie jakiś migdałek na horyzoncie:tak:
 
Nef, tylko problem w tym, ze ja doskonale WIEM, że ta operacja będzie i to będzie za właśnie 6-9 miesięcy - czyli albo ciut przed porodówką, albo prawie na ;) Poza tym nie mam babci do pomocy, mąż trochę pomoże, ale jak Radek jest chory to generalnie tylko MAMA - a w szpitalu trzeba być 24h/dobę. Pchanie się z brzuchem w środek Centrum Zdrowia Dziecka planowo i celowo byłoby - co tu dużo mówić - głupotą :) Poza tym nie wiem, czy pamiętasz, ale w pierwszej ciąży od 36 tygodnia kwitłam na patologii z niezbijalnym nadciśnieniem.
Teraz lekarze straszą, że zacznie się od ok. 20 tygodnia i może być tak, ze od połowy ciąży będę leżeć. Kwestia zorganizowania opieki nad starszym dzieckiem, jak się najbliższą rodzinę ma 300 km od siebie, to nie jest prosta sprawa :) Wiadomo, że nie wszystko się da zaplanować - ale niektóre rzeczy się da :) Tu nie chodzi o wczasy, dom czy samochód, a o zdrowie starszego dziecka i moje :)
 
spoko kropa, nie wiedziałam, że leżałaś na patologii, bo dołączyłam później. Tak tylko napisałam, żeby Cię podnieść na duchu, że mimo wszystko dałabyś radę:tak:

zresztą ja sama przesunęłam starania o dzidziusia z dużo bardziej błahego powodu... bo się urlopów zachciało;-)
 
a ja powiem tak- starać się o dziecko- chętnie:-D, być w ciąży i rodzić (jakby było tak jak przy pierwszym) też, ale potem to poproszę o wycięcie wieku 2-3 lata i może od razu takiego siedmiolatka/latkę?:-)

Co do przedszkola- kombinować nie muszę, po prostu osoba, która,że tak powiem się zajmuje przedszkolami,powiedziała, że teraz musimy przejść rekrutację,wszystko "zgodnie z prawem", a w sierpniu się załatwi przeniesienie. Ale jak to będzie- zobaczymy. Nawet jeśli nie wyjdzie, to trudno. Jakoś przeżyję i to przedszkole, a w razie co mamy babcię.
 
joaszka coś w tym jest:-D Gosia ma już muchy w nosie i potrafi być nieziemsko wkurzająca, za to ten maluch zawsze jest słodki:tak: jak płacze to ma powód, jak zagadasz to się uśmiecha i gaworzy - prosty i bezproblemowy w obsłudze:-D nie to co starszaczka
 
Cześć dziewczyny!
Nef joaszka kropa marta fajnie że odkopałyście trochę forum. ewa81 witaj z forum niestety Cię nie kojarzę, ale ja dopiero dołączyłam do lipcówek przed trochę przed roczkiem Zosi.

Do przedszkola dostałyśmy się państwowego, nawet nie wiem jak tam z punktami, oboje pracujemy i to chyba jedyny plus. Przedszkole ładne wyremontowane z ogromnym pacem zabaw panie przemiłe - byłyśy już na jednym zebraniu i na jednym dniu otwartym naszej grupy, dzieciaki się wybawiły- moja mogłaby sama już iść, ale płaczące też były i take co kangurowały na mamusiach.

Dobrze wiedziec że nie tylko ja biję się z dylematem chodzenia spać z pieluchą. U nas jak u Kropy pieluchomajtki. Sikamy przed snem po mleku i rano po przebudzenie, ale pampek najcześciej mokry albo i przeciek bo w pieluchomajtkach jednak więcej luzu niz w zwykłym pampku jest.I raczej wychodzę z założenia że skoro ten pampers jednak mokry no i pobudek z racji siusiania nocnego nie ma to chyba jeszcze nie ten czas. Zresztą ja wstaję 5.30, po 6 wyjeżdżam do pracy a mała śpi do 7.30 i już ją niania ubiera, więc te przebieranki pościelowe to kto miałby robić? ona? ... także czekamy jeszcze.

Nef gratulacje Bartusia :) Super super!! Na drugie dziecko zawsze niewłaściwy moment. Ja tam mogłabym już mieć tzn. jakby się zdazyło to super, a tak przesunięte starania na nowy rok :szok: czyli już ponad pół roku przed pierwszym planingiem. Powód... hmm umowa 5 letnia w pracy wychodzi mi w grudniu, raczej będzie przedłużona, ale jak teraz poszłabym na zwolnienie, urlop etc... to wcale nie jest oczywiste czy pracodawca podpisałby umowę z kimś będącym na zwolnieniu bądź macierzyńskim - nie musi w każdym razie. A mamy zobowiązania więc lekko tego traktować nie mogę.

Joaszka Ty to już nastolatkę prawe byś chciała mieć... znajomy ojciec nastolatki cały czas mi wyklina że jak to było dziecko jeszcze w podstawówce to było cudnie, od gimnazjum to jeden wielki nerw...a to nauka a to chłopak, a to się martwi o nią ... no bo to dziewczyna jednak... żeby ktoś nie skrzywdził;-), więc poza jako taka nieporadnością maluchów to kłopotów z nimi niewiele tak naprawdę.

Ewa za pierwszym razem też tak długo się staraliście? No właśnie tak to jest z tym planowaniem, że nie zawsze musi być tak jak sobie wymyśleliśmy.

Żegnamy się w piątek z nianią? Czy któraś z was tez już kończy współpracę nianiową. Zastanawiam się czy coś jej kupić, napewno zrobię kolaż zdjęć i jej damy taką fotkę. Różnie bywało ale była u nas od 6 miesięcy małej i była naprawdę niezawodna.
 
Ostatnia edycja:
Ja jak pomyślę, ze od września mamy pożegnać nianię, to mi się ryczeć che, tak mi szkoda... Mieliśmy chyba najlepszą nianię, jaką mogliśmy sobie wymarzyć. Do teg kocha Radka taką babciową miłością, Radek w ogień by poszedł i za nią, i za jej mężem, którego nota bene nazywa Dziadkiem (a innego nie ma, obaj nie żyją...) Na pewno kupię jej coś specjalnego, a raczej pomyślę nad jakimś specjalnym upominkiem.
 
Franka wychowywała babcia czyli moja teściowa mieliśmy takie szczęście co będzie z drugim to nie wiem.
Elmoo - myślę, że wypadałoby coś kupić na pożegnanie, dzisiaj Franio był ostatni dzień w klubie malucha to takie zajęcia 2x w tygodniu po godzinkę i dał paniom kwiatki na pożegnanie. Kto się będzie Małą zajmował aż do września masz urlop??
Z Frankiem poszło dość szybko w czerwcu ślub a w październiku byłam w ciąży.
Kropa - to naprawdę szczęście trafić na tak dobrą nianie, warto utrzymywać taki kontakt o ile to możliwe... Moja szwagierka nie miała szczęścia do niań chyba 3x zmieniała...
 
reklama
Ewa już po pożegnaniu - dostała niania pięknego kwiata w donicy ...szal(świetny) no i perfumy. Ale mamy się widywać jeszcze doraźnie kiedy tylko będzie potrzeba, póki jakiegoś dzieciaczka nie przygarnie nowego . Na wakacje to mam męża :) ma wolne jest nauczycielem :), ale ma tez umowę zlecenie doatkowo więc od czasu do czasu się niania jeszcze przyda lub dziadki.

Słyszałyście coś o złotówce za godzinę za przedszkole??
 
Do góry