reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipiec 2010

moze i liczy...:-D albo po prostu tak lubi kupowac dla dzieci, ze nie moze się powtrzymac:)

Jednak musże przyznac, ze ejstem z niej bardzo zadowolona, wiec mysle, ze nei jest to stowka stracona:) na dodatek ona tez ma prawie tydzien wolnego nieplatnego, wiec to takie troche wyrownanie.

Jak ona przychodzi, Pola mowi nam papa i z radoscią się nią bawi. albo wrecz wygania "mama do pracy":)

A jak czasem opowiadam bajkę na dobranoc, w stylu, ze byla sobie mala dziewczynka ktora mieszkala z mamą i tatą, Pola zawsze dodaje, ze z ciocią I tez mieszkala:)
 
reklama
kurcze, wysmazylam posta i mi go zjadlo!!
wiec jeszcze raz:

cos mi się przypomnialo odnosnie masazykow.

Robicie swoim maluszkom?

Pola wczesniej nie lubila, ale teraz na zajeciach dla dzieci byl moment, kiedy robilysmy masaze maluchom i jej sie spodobalo. zwlaszcza ten o rzeczce i pani idącej na szpileczkach. tu jest trochę inspiracji

http://www.berek.pl/centrum/ctrr06.html

Pola dostala tez fajną ciastolinę, ze smyka. taniej wychodzi niz np play dough. Mamy takie foremki w ksztalcie zwierzatek do niej- 12 foremek i 8 kubkow ciastoliny kolo 40 zl. nie mogę teraz znalezc jej, ale znalazlam tez inna fajna z literkami
http://www.smyk.com/smiki-masa-plas...-literek,p1045582887,zabawki-gry-dla-dzieci-p

problem tylko taki, ze Pola ostatnio probuje ją podjadac;)
 
Ostatnia edycja:
marta, u mnie dokładnie to samo z nianią - kupiła dziś Radkowi autka na zajączka. Zupełnie się nie spodziewałam i też rozliczyłam się przed 1.04... Na szczęście D. wyjątkowo wcześniej do domu wrócił i wysłał smsa, że niania coś kupiła Radkowi. Wiem, że jej nie chodzi o premie, kupuje mu często rzeczy bez okazji, jakieś kolorowanki, pierdoły. Ostatnio jak był chory i nie mógł wychodzić to tak jej go szkoda było, że kupiła mu plastikową taczkę i konewkę, i udawali, że się bawią na dworzu :D Kupiłam jej po drodze likierek na święta, jakieś czekoladki i na stół świąteczny w ładnej małej doniczce żonkile z wetkniętym kurczaczkiem, ale kurczaka oczywiście Radek zgarnął ;)

Co do ciastoliny, to Radek dostał fajny zestaw z Biedronki, ale przeczytałam na pudełku, że po połknięciu natychmiast skontaktować się z lekarzem i wydygałam... Schowałam, dostanie jak już będzie na tyle kumaty, żeby nie jeść - teraz mu się czasem zdarzy, że jak ulepi coś np. podobnego do jaja, to pcha sobie do dzioba :( Tak ze u nas na razie zostaje masa solna + barwniki spożywcze :D Foremki mamy do wycinania pierniczków, super się sprawdzają :)
 
a ja wlasnie kupilam Poli bujak przez allegro.

Bujala się do tej pory na swoim lezaczku, ma taki z fisher price, ktory sie rozciaga i jest tez dla duzych dzieci, ale tak szaleje, ze bujak sie juz przewraca i ona na leb leci

w klubie maluicha jest taki fajny z little tikes i ona nie chce z neigo zejsc
LITTLE TIKES 1672 KONIK - Nasze dzieci

skoro juz nie rower, to niech ma cos do ogrodu (lub domu) fajnego.

dzisiaj sie namachalam lopatą, bo pod piaskownicę chcę trawę wyciąć. przy okazji rozwalilam jeden zraszacz do trawnika- mam nadzieje, ze da sie go latwo wymienic- ktos moze wie??

apropos wiaderek i foremek, to tanie i ladne są w pepco, uroczy komplet z dwoma malymi wiaderkami, lopatka, grabie, sito, foremki i mala konewka (ktora sie tak Poli spodobala, ze poszla z nią spac)- za 7 zl
 
marta fajne te wierszyki-masażyki, moze cos wypróbujemy:tak:

konik też fajny, przydałby nam się na działkę, ale już za dużo tych zakupów, może komuś podszepnę na dzień dziecka albo urodziny

"najlepszy" mały komplet do piasku to ja kupiłam na wczasach... wiaderko z wieczkiem-sitkiem w kształce kwiatka (całkiem ładne i dziewczęce), za to w środku foremki w kształcie czaszki i jedookiego pirata:-D mamuśki w piaskownicy podejrzanie na to patrzą:-D ale nosimy, bo jest malutki i poręczny



marta kropa my cistoliny nie mamy, bo nie bardzo wiem, jakbym się miałą czymś takim z dzieckiem bawić
babcia raz kupiła plastelinę, to zabawa polegała na rwaniu jej na kawałki i ponownym zlepianiu... a te wszystkie foremki i pierdoły to do czego?:eek:
 
Ostatnia edycja:
Marta- też kiedyś myślałam o takim bujaku...a babcia konika na biegunach kupiła, Zuzia się go boi, tz. boi się wsiadać na niego. Włącza tylko melodyjki...

Co do wolnego-fajnie być nauczycielem, no nie?;-)Ja dziś kosmę zaliczyłam i od razu mi lepiej. Śmieję się do M, że teraz tylko leżę i pachnę, co by sobie paznokci nie zniszczyć:-D

Ciastoliny u nas chyba długo nie będzie bo Zuzia nadal wszystko pcha do paszczy:no:

Odebrałam dziś moją Zuzunię od babci. Stęskniłam się za nią. A ona znów z bogatszym repertuarem słów i umiejętności- raptem 2 dni jej nie było:szok: Stoimy na przystanku, podjechał autobus, a potem odjechał. A ona mówi-to nie nasz, pytam ją - a jaki numer ma nasz, a ona- dwunastka:szok:Musiała papuga jedna zakodować, bo ja je zawszę mówię, że czekamy na 12, że to nie nasz autobus, itp....I co przystanek później mówiła- wysiadamy:-D

no ale martwi mnie bo kurna coś pokasłuje...Nie dawno był antybiotyk, więc oby to tylko kaszel od jakiegoś drapania w gardle czy coś...

Jutro rodzinka przybywa więc nie wiem czy do komopa siądę, a więc:

Zdrowych, wesołych Świąt!!!Smacznego jajka i mokrego dyngusa:-D


 
ze smiesznych tekstow, nie wiem skąd podlapanych, to POla wczoraj wziela kalkulator, przyklada do ucha, udając, ze to komorka i mowi "halo, słucham pana"

zupelnie nei wiem skąd to jej sie wzielo:)

co do ciastoliny, to na pewno zdolnosci manualne cwiczy. Pola ją sobie ugniata, kula, robi plaskie placuszki i z nich wycina foremkami samochodziki, zwierzatka itp. potem sie bawi, ze jedzie samochod, na samochod wsiada kroliczek, uklada sobie z nich rysunki.

ma tez taką maszynę do robienia makaronu, ze się cos tam wklada i wyciska. ten sobie kroi nozemm, uklada literki itp.

tak wiec polecam. jedyny minus, ze trzeba faktycznie caly czas z nią siedziec, zeby nie probowala podjadac. na tej smiki jest napisane, ze ma smak zniechecający do jedzenia, ale na Polę jakos to nie dziala


edit:
wlasnie znalazlam stronę z przepisami na wlasnoręczną ciastolinę, chyba zacznę sama produkowac
http://www.playdoughrecipe.com/
 
Ostatnia edycja:
marta, my za radą bardziej doświadczonej koleżanki albo masa solna, albo zwykłe ciasto pierogowe bez jajek, do tego barwniki spożywcze i nie ma strachu, że zje, a kolory cudne wychodzą :) No i po zabawie nie szkoda wywalić, bo tanio wychodzi ;) Radek jak mu czasem najdzie to chodzi i woła "mąci, soli, body" :) Wtedy wiemy, że będzie lepienie :) Bawi się podobnie jak Pola - to do nef - zwykle robi placki i wycina z nich foremkami do pierników różne stwory a potem się nimi bawi :)

Masa solna ma ten plus, że następnego dnia można pokolorować te suche placki farbkami dla dzieci i znów jest zabawa :)

EDIT: marta, nie wiem, czy ty się wgłębiłaś w te przepisy na playdough, ale to zwykła masa solna właśnie:
http://www.playdoughrecipe.com/no-tartar-playdough-recipe/

Zwykle mają jakieś dodatki, ale niedostępne u nas (np. cream of tartar, alum - to chyba ałun?) :(
 
Ostatnia edycja:
tak wlasnie sobie spojrzalam na to z solą i pomyslalam, ze to masa solna.

a gdzie kupujesz barwniki spozywcze, bo nigdy z czegos takiego nie korzystalam?

dzisiaj jestem wymeczona, bo skonczylam robic dla Poli piaskownice. wycielam czesc trawnika, wylozylam wlokniną i wysypalam dookola piaskownicy korą. nasypalam piasku (super z leroy'a, jak znad baltyku, swietne babki wychodzą).

ale ogolnie to odzwyczailam się od pracy fizycznej i jestem wykonczona.

ale Pola byla zachwycona:)
 
reklama
Marta, teraz barwniki dostaniesz wszędzie, przecież to są zwykłe do farbowania jajek :-) Do masy solnej najlepsze są w płynie, a jak nie dostaniesz, to w proszku kup i pomieszaj z odrobiną wody :-) tylko w tabletkach się nie nadają. Te barwniki są też świetne do barwienia masy do ciasta, albo majonezu na zielone jaja :)
 
Do góry