reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipiec 2010

marta-ja mam dwa kotki i to szczescie ze jeden pozwala jej na wszystko a ona uwielbia sie z nim bawic od urodzenia.Kot jest niesamowity bo nigdy ale to nigdy nie pokazal pazurkow cokolwiek ktos by z nim nie robil.terz mala nauczyla sie jak powinna sie z kotkiem obchodzic ale kiedys nie miala wyczucia i nieraz go zlala a kotak mimo to sie do niej lasila.To naprawde jej dobra "kolezanka".Mala chce sie z kotkiem dzielic jedzeniem,jak zamiauczy idzie do szafki po karme,chce stroic kapeluszem a ostatnio pytala czy chce kupe i proponowala nocnik:) Komiczne
 
reklama
a my dzisiaj poszlismy na spacer (Gosia na własnych nóżkach) i zanim doszliśmy do parku, pędem wracaliśmy, bo Gosia wywaliła się w kałużę i całe spodnie mokre... mały szczegół, że to M prowadził ją od pół minuty...:baffled:


eijf ja coś kotów nie za bardzo lubię, nigdy bym się nie zdecydowała dobrowolnie (wielbicielka psów), ale pamiętam, że jako dzieciak bardzo lubiłam kotki, a zwłaszcza kocięta, coś w tych kociakach jest, że dzieci tak lgną:tak:
ja mojego Mka jak chcę zdrażnić, to mówię, że trzeba będzie dla Gośki kupić Yorka, żebym tylko sobie nie
wykrakał kocuna:cool2:
 
Ja ogolnie wolę tez psy, ale kotki tez lubię. Kiedys sie do nas przybłakal kotek i mieszkal z nami pol roku, potem niestety zdechl, bo się okazalo, ze byl chory i prawdopodobnie ktos go wyrzucil na wsi u nas. Mieszkal w budzie i garazu, bo jak wchodzil do domu, to oboje sie dusilismy od alergii.

Jedyny minus zwierząt jest taki, ze oboje z mezem mamy potrworną alergie na siersc, kota szczegolnie, wiec wchodzi w gre tylko zwierze podworkowe, a nie domowe, a takiego to by mi bylo zal, ze nie moze z nami po domu chodzic.

WIec raczej, jesli jakies sie przybląka znowu, to bedzie u nas w domku, sami pewnie nic nie kupimy/wezmiemy.
 
Ja kiedys wielka psiara bylam ale teraz choc glupio przyznac koty troche mi smierdza...:zawstydzona/y:szczegolnie w malym mieszkaniu i to czesto nie jest spowodowane tym ze sie o nie nie dba!No a poza tym naprawde nie chcialoby mi sie w kazda pogode wychodzic z nim na spacery...Gdybym mieszkala tak by mogl biegac do woli swobodnie to co innego moze.Kiedys mialam wielkiego pieknego psa.Teraz chyba gdybym juz wybierala to malutkiego.Koty mamy fajne (bo sa koty i sa koty) wiec narzekac nie moge no ale jakby nie bylo to dodatkowe obowiazki i pewnie teraz tak szybko bym sie nie zdecydowala no ale mimo wszystko wychowywanie dzieci wsrod zwierzat ma swoje plusy.
 
a ja własnie zauważyłam, że przy małym dziecku zwierzak bardziej drażni, w sensie nie zwraca się na niego tak uwagi i przeszkadza, jak jest zbyt "upierdliwy" i żądny uwagi

moja mama ma psa i odkąd jest Gosia bardzo mało mu poświęcam uwagi, wczesniej czesto go smyrałam, bawiłam się, rzucałam zabawki, teraz mi się zwyczajnie nie chce, bo swoją uwage poświęcam dziecku. No ale to nie mój pies, więc jakoś to zniesie

Moja kuzynka ma psa i małe dziecko, to zrobiła sie dla niego dużo bardziej niecierpliwa, i też przyznał, ze ją drażni.


Na zwierzątka przyjdzie czas później, bo dzieci z reguły chcą mieć jakieś zwierzątku, choćby świnkę morską... pytanie tylko, na kogo w rzeczywistości spadną obowiązki opieki...
 
A jaj jestem wielką kociarą:-)M też. Niestety wynajmujemy mieszkanie, więc nie możemy mieć kota. Kiedyś miałam, ale jak zmieniałam stancję to nowy właściciel najpierw zgodził się na kota, potem mu nie pasowało i koniec końców musiałam oddać:-(
M koty też lub.

A psy? Są ok, ale trzeba je wyprowadzać. A kotu nasypiesz suchej karmy i nawet na 3 dni można w domu zostawić- u mnie raz tak przez przypadek wyszło. Kolega miał zajść jak ja byłam w rodzinnym domu i go nakarmić, ale nikt mu nie chciał klatki otworzyć, a ja dałam tylko klucz od domu. Na stole w reklamówce była przygotowana sucha karma i puszka z kocim żarciem. Kot się sam obsłużył:-Da wodę pił i tak z kranu zawsze jak kapała, z miski nie chciał....

Marta- są specjalne koty bez sierści dla alergików i wiem, że też są jakieś specjalne rasy psów ...
 
nef-w tym masz absolutna racje:) moje koty przed narodzeniem dziecka to bylo moje zycie,moje dzieci!Byly chyba jednymi z najbardziej zadbanych kotow jakie znam!Codziennie niemal szczotkowane,jedzenie biologiczne (w sumie nadal maja) i gotowanie dobrej rybki (teraz czesto zapominam choc czeka na nie w zamrazarce ale zaraz sie zbiore i ugotuje),codzienna porcja zabaw i przytulania itd itd.To sie troche zmienilo i czasu jakby mniej a o ich comiesiecznych kropelkach i tabletkach czasem zdarza sie zapomniec...
No ale wieczorami jak juz mala spi to mam wyrzuty sumienia i staram sie to troszke nadrobic,zreszta one najchetniej wtedy do nas przychodza,jak juz siedzimy na kanapie.Jak mowilam teraz bym sie nie zdecydowala przy tak malym dziecku

joaszka-niby moj mial wywolywac mniej alergii ale czy to prawda?nie testowalam.y na szczescie nie mamy.KOta niby mozna zostawic ale ja nie robie tego na dluzej niz dzien bo kuwete trzeba posprzatac.My mamy naprawde przemile koty,bardzo przywiazane do nas
 
bez sierściu to są sfinksy, wyjątkowo brzydkie:-D raczej dziecku się nie spodobają

a z psów nie alergizujących, to są te, którym sieść rośnie jak człowiekowi, i to wszelkie pudle, Yorki, sznaucery... problem w tym, że trzeba regularnie strzyc i czesać. O takiego psa trzeba dbać jak o dziecko, dobry na emeryturze:baffled:

moja mama ma sznaucera miniaturowego, sliczna mordka, ale zabiegów fryzjerskich ma od groma. Żeby nie zbankrutować, nauczyła sie strzyc sama, ale maszynka musi być dobra, bo te kłaki strasznie zapychają... a siersć naprawdę super aksamitna, bardzo przyjamna w dotyku. Ot, taki piesek dla pańci:-D
 
Wczoraj bylismy u sąsiadkow, ktorzy mają kotka. Pola byla wniebowzieta! Potem poszlismy grac w bilard (srednio jej sie podobalo), za to ping pong tak ja smeiszyl, zwlaszcza jak pileczka spadala. SMiala się do rozpuku.

marta, Radek pękał ze śmiechu, jak moja siostra z kuzynem grali w sport na x-boksie z kinectem :) Oni biegali, a on z nim, padając ze śmiechu :) Myślał, że to taka zabawa jest :)

Co do książeczek, kupiłam Radkowi dziś coś takiego:
Zabawy Dla Małych Dzieci
Koleżanka bardzo polecała, zobaczymy, jak się sprawdzi :) Dla maluszków są jeszcze z tej serii takie fajne książeczki/obrazki:
Moje pierwsze słowa - zabawy edukacyjne dla Dzieci
Tylko że za późno się jak dla mnie ukazały, bo ja już mam takich rzeczy kilka :) Ale jak ktoś nie ma, to polecam :) Znam zabawy z tej serii dla starszych dzieci i są naprawdę fajne :)
 
reklama
Co do zwierzaka to u nas sprawa była mocno przemyślana:-D Oboje z M wychowywaliśmy się z psiakami i jak założyliśmy rodzinę wiedzieliśmy że piesek będzie.Więc jak już byłam w ciąży to się zastanawialiśmy czy wziąć pieska przed i chować małego z dzieckiem czy jak już będzie dziecko to dopiero wtedy psa. Szybko doszliśmy do wniosku, że po urodzeniu dziecka będzie nam ciężko się na psa zdecydować, no bo to trzeba czasu żeby nauczyć czystości, zasad itp... a kto będzie miał na to czas jak tu maluch będzie no i zdecydowaliśmy się wziąść szczeniaka w marcu ( na dzień kobiet). Cudowny malutki szczeniaczek - spaniel z oczami jak kot ze shreka :-)Boski. Towarzyszył mi w domku bo od marca byłam właśnie na L4, czystości nauczył się w niecałe 2 tygodnie i mądry był bardzo od początku więc jak się pojawiła malutka na świecie to już miała towarzysza. To zawsze był i jest dla niej przyjaciel nr 1 . Stymulował małą najpierw do gugania potem pełzania i raczkowania nie mniej niż my .Teraz biegają razem za jedną zabawką i raz jedno ma ją w zębach raz drugie - przekomiczni są.

Joaszka co do taty i palenia to chyba też zależy bardzo od miejsca siedzenia. Moi rodzice oboje palą i nigdy bym nie powiedziała że jakby coś to im się nie należy bo to ich wina. Z tego co piszesz to wyczuwa się że chyba bliższa Ci jest generalnie mama, może też stąd taka wypowiedż.

Kropa jak najbardziej rozumiem i współczuję przeżyć. Ja mam jednego brata ale jak jest jakiś kłopot u rodziców to przejmujemy "wartę" na zmianę . To bardzo w życiu ważne mieć na kogo liczyć.


Co do książeczek są cudne ale u nas niestety większość jest porwanych. Miała taką świetną przesuwaną o smokachhttp://wysylkowa.pl/ks966902.html Zabawy ma
 
Ostatnia edycja:
Do góry