tiffi1
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Listopad 2009
- Postów
- 1 837
agatka no przynajmniej miałaś wyjście :-)
jedyneczka kochana robiłam morfologię Hb mam 13,5 wyniki jak z żurnala :-) No widzisz są ludzie którzy ci pomogą a są tacy co to tylko informują cię jak to im jest źle. fajnie, że masz takich teściów. Mojej teściowej nic nie grozi - ze względu na mojego M- Co do wyników to chyba jednak ten błędnik mi zwariował, nic dziwnego w takim kołowrotku.
eifl to widzisz ja mam taką ciocię (dziewczyny tu z bb znają opowieści o mojej niezawodnej cioci), niestety moi rodzice nie żyją ( a z mamą byłam bardzo związana to była anioł a nie kobieta). Co do jedzenia mnie się marzą różne różności bo ja w ciąży miałam cukrzycę ciążową, potem karmienie małej, teraz to, tak w skrócie mówiąc to ja prawie od roku jestem na diecie.
Z tymi włosami to masakra ja tez mam liche i wypadają, a moje dziecię też mały łysolek, więc obawiam się by do niej nie dołączyć, a wyniki mam ok.
Ja też ciągle moją podejrzewam o zęby a tam wielkie nic
kropa no to wszystko zależy czy ci bardzo przeszkadza, jak restrykcyjną musisz mieć dietę. Jak byłam w szpitalu była dziewczyna która poza dyskomfortem lekkim nie miała żadnych ataków. Jak się okazało że mam te kamienie to myślałam, że jak mała skończy rok to pójdę, a tu widzisz już nie dało się wytrzymać. A jak rozumiem, nie orientowałaś się jaki jest czas oczekiwania na operację. Powiem ci w zasadzie, ze ja dobrze się czuję ostatni przeciwbólowy dostałam we wtorek wieczorem (w pon operację miałam wieczorem, a w śr wypisali mnie) w domu też nic nie brałam i spoko, tyle, że słaba jestem i te zawroty ale to nie związane z operacją
Co do centyli to moja wagowo jest w 3 a wzrostowo w 10, także jak widzisz Twój Radko chłopak że hej. My też dajemy już żółtko, czytałam że najpóźniej od 7 m-ca właśnie i co drugi dzień połówka, dodaję do zupy mała wcina ładnie. Co do jogurcików to jeszcze nie dawałam jej żadnych ale pomału się przymierzam, tylko z tymi bez cukru to nie takie proste jak mówisz
Ogólny bilans: teściowa żyje, ja żyję, M żyje
Czasem nie posiadam się ze zdumienia i dochodzę do wniosku - moja teściowa jest kosmitką (dobrze że M nie widzi co ja tu wypisuję, bo chyba by się ze mną rozwiódł). Ona przyjechała tu na wczasy, jedyne zadanie jakie przed sobą postawiła to noszenie małej ( a i tak potem mówi, że ją plecy od noszenia bolą). Wczoraj pani się rozsiadła a M robił mi kolację, potem zajmował się małą, ja zeszłam na dół a ona siedzi i ogląda tv wiec posprzątałam zabawki a ona się zerwała i.... poszła spać. Poszła spać przed 22-gą i wstała przed 9-tą i ona mówi że spać nie może. Tu nie chodzi o to żeby latała i robiła nie wiadomo co, ale ja dziś wstałam rano M mi przyniósł kanapkę do łóżka (żeby mi się tak w głowie nie kręciło). Jak wstałam rano schodzę a teściowa pije kawę, czyta gazetę ogląda tv - nie ma to jak pomoc teściowej.
Nastawiałam sobie pranie, wczoraj wprost powiedziałam, by ugotowała zupę więc gotuje, ciekawe co teraz na dole robi, bo ciza jak makiem zasiał - może czyta gazetę dalej, bo jej jeszcze pół zostało.
Ogólnie dziś lepiej się czuję to znaczy nie kręci mi się tak w głowie, dotarł dziś kubek ( w końcu) więc M dostanie 2 część prezentu walentynkowego - mam nadzieję, że będzie mu jeszcze bardziej głupio że nic dla mnie nie miał. Ale jest świnia, ale co tam
jedyneczka kochana robiłam morfologię Hb mam 13,5 wyniki jak z żurnala :-) No widzisz są ludzie którzy ci pomogą a są tacy co to tylko informują cię jak to im jest źle. fajnie, że masz takich teściów. Mojej teściowej nic nie grozi - ze względu na mojego M- Co do wyników to chyba jednak ten błędnik mi zwariował, nic dziwnego w takim kołowrotku.
eifl to widzisz ja mam taką ciocię (dziewczyny tu z bb znają opowieści o mojej niezawodnej cioci), niestety moi rodzice nie żyją ( a z mamą byłam bardzo związana to była anioł a nie kobieta). Co do jedzenia mnie się marzą różne różności bo ja w ciąży miałam cukrzycę ciążową, potem karmienie małej, teraz to, tak w skrócie mówiąc to ja prawie od roku jestem na diecie.
Z tymi włosami to masakra ja tez mam liche i wypadają, a moje dziecię też mały łysolek, więc obawiam się by do niej nie dołączyć, a wyniki mam ok.
Ja też ciągle moją podejrzewam o zęby a tam wielkie nic
kropa no to wszystko zależy czy ci bardzo przeszkadza, jak restrykcyjną musisz mieć dietę. Jak byłam w szpitalu była dziewczyna która poza dyskomfortem lekkim nie miała żadnych ataków. Jak się okazało że mam te kamienie to myślałam, że jak mała skończy rok to pójdę, a tu widzisz już nie dało się wytrzymać. A jak rozumiem, nie orientowałaś się jaki jest czas oczekiwania na operację. Powiem ci w zasadzie, ze ja dobrze się czuję ostatni przeciwbólowy dostałam we wtorek wieczorem (w pon operację miałam wieczorem, a w śr wypisali mnie) w domu też nic nie brałam i spoko, tyle, że słaba jestem i te zawroty ale to nie związane z operacją
Co do centyli to moja wagowo jest w 3 a wzrostowo w 10, także jak widzisz Twój Radko chłopak że hej. My też dajemy już żółtko, czytałam że najpóźniej od 7 m-ca właśnie i co drugi dzień połówka, dodaję do zupy mała wcina ładnie. Co do jogurcików to jeszcze nie dawałam jej żadnych ale pomału się przymierzam, tylko z tymi bez cukru to nie takie proste jak mówisz
Ogólny bilans: teściowa żyje, ja żyję, M żyje
Czasem nie posiadam się ze zdumienia i dochodzę do wniosku - moja teściowa jest kosmitką (dobrze że M nie widzi co ja tu wypisuję, bo chyba by się ze mną rozwiódł). Ona przyjechała tu na wczasy, jedyne zadanie jakie przed sobą postawiła to noszenie małej ( a i tak potem mówi, że ją plecy od noszenia bolą). Wczoraj pani się rozsiadła a M robił mi kolację, potem zajmował się małą, ja zeszłam na dół a ona siedzi i ogląda tv wiec posprzątałam zabawki a ona się zerwała i.... poszła spać. Poszła spać przed 22-gą i wstała przed 9-tą i ona mówi że spać nie może. Tu nie chodzi o to żeby latała i robiła nie wiadomo co, ale ja dziś wstałam rano M mi przyniósł kanapkę do łóżka (żeby mi się tak w głowie nie kręciło). Jak wstałam rano schodzę a teściowa pije kawę, czyta gazetę ogląda tv - nie ma to jak pomoc teściowej.
Nastawiałam sobie pranie, wczoraj wprost powiedziałam, by ugotowała zupę więc gotuje, ciekawe co teraz na dole robi, bo ciza jak makiem zasiał - może czyta gazetę dalej, bo jej jeszcze pół zostało.
Ogólnie dziś lepiej się czuję to znaczy nie kręci mi się tak w głowie, dotarł dziś kubek ( w końcu) więc M dostanie 2 część prezentu walentynkowego - mam nadzieję, że będzie mu jeszcze bardziej głupio że nic dla mnie nie miał. Ale jest świnia, ale co tam