Witamy. Już mam troszkę wiecej czasu a może mi tak się wydaję ;->. Wszytsko się nawarstwia. Cały tydzień płaczu (Michaś chory, moj powrot do pracy, w pracy tez nie zabardzo i jeszcze te głupie przepisy w razie bezrobocia). Michałkowi z babcią w domu dobrze, mimo choroby zachowuje się normalnie. Ciemiączko po wysiłku nadal się zapada. Jutro ide z nim na kontrolę. I jeszcze ten nasz remont. w Sobote ukladamy duży pokój i może za tydzień już sie wprowadzimy. Nie sposób Was nadrobić. wogóle brak czasu na cokolwiek. o 21 już ppadam i nawet nie wiem kiedy zasypiam. Dobrze że mama nam obiady gotuję bo tak to M na mrożonkach by leciał. Trzymajcie sie ciepło dziewczynki. Już niedługo będę na bieżąco. PAAAA
reklama
peemka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Grudzień 2009
- Postów
- 196
_Ewcik_ Anti też tak robi główką i też się zastanawiam czy jest wszystko z nim ok, w przyszłym tygodniu mamy szczepienia więc się spytam pediatry.
Anti obudził się dziś z katarem więc na ten tydzień koniec z aklimatyzowaniem się w żłobku, nie wiem czy tam coś złapał, czy to ja z uwagi, że więcej wśród ludzi przebywam coś przyniosłam. Na razie mały smarka strasznie, a ja padam na twarz...
Anti obudził się dziś z katarem więc na ten tydzień koniec z aklimatyzowaniem się w żłobku, nie wiem czy tam coś złapał, czy to ja z uwagi, że więcej wśród ludzi przebywam coś przyniosłam. Na razie mały smarka strasznie, a ja padam na twarz...
Dziewczyny, piszecie niektóre, że chodizcie z małymi na rehabilitację. Możecie napisać jakie było wskazanie?
Trochę się denerwuję Polą, bo niedługo skończy 7 miesiecy, a potrafi się z pleców na brzuch przewrócić, a odwrotnie już nie. do siadu jak ją ciągnę, to siada, ale sama nie utrzyma się, tylko się kiwa. na brzuchu się podpiera na wyprostowanych rączkach, ale za bardzo nie pełza, ani na kolanka się nie podciąga.
od początku na brzuchu nie lubiła leżec, dopiero po 4 miesiącu polubila. bylysmy wtedy w szpitalu i rehabilitantka nam pokazala, co robic, zeby się mala zaczela kulac i lubila na brzuszku lezec. to pomoglo. ale nie wiem co robic, zeby do siadu się brala
Trochę się denerwuję Polą, bo niedługo skończy 7 miesiecy, a potrafi się z pleców na brzuch przewrócić, a odwrotnie już nie. do siadu jak ją ciągnę, to siada, ale sama nie utrzyma się, tylko się kiwa. na brzuchu się podpiera na wyprostowanych rączkach, ale za bardzo nie pełza, ani na kolanka się nie podciąga.
od początku na brzuchu nie lubiła leżec, dopiero po 4 miesiącu polubila. bylysmy wtedy w szpitalu i rehabilitantka nam pokazala, co robic, zeby się mala zaczela kulac i lubila na brzuszku lezec. to pomoglo. ale nie wiem co robic, zeby do siadu się brala
Ewcik-współczuje Ci kobitko-miałam to samo 3 dni przed Wigilią-na pocieszenie Ci napiszę, że tylko ten pierwszy dzień była masakryczny, potem już było znośnie, a na trzeci dzień śmigałam jakby mi nic nie było, co do karmienie-też jak wieczorem karmiłam Martę to myślałam, że nie mam pokarmu-ale mleka z butli nie chciała, więc musiało jej moje mleko wystarczyć,z głodu nie płakała, więc pewnie tyle wystarczyło
Rusia-gratulacje pierwszego ząbka, my jeszcze czekamy
Ewelad ja też od czasu jak wróciłam do pracy-obiady gotuję wieczorami-ostatnio usnęłam w dużym pokoju a mięso prawie wygotowane, dobrze, że mi się nie przypaliło
Tiffi-Marta śpi na średnim poziomie-zmieniłam jej po świętach, jak miała 5 m-cy i tydzień, ale ona bardzo ruchliwa jest-już mi prawie raczkuje, teraz już pełza, obraca się wokół swojej osi, z brzuszka na plecki i odwrotnie, dałam łóżeczko niżej, bo się bałam, że może mi wypaść
Gregorka-jakoś przeżyłam w pracy-dzisiaj i jutro mam urlop, więc trochę łagodzę sobie negatywne odczucia dotyczące powrotu do pracy-lubię swoją pracę, ale żal mi zostawiać Martusię
U nas OK-Julcia na razie nie choruje-kaszel jej minął, cały tydzień chodziła do przedszkola. Niestety ma w grupie chłopczyka, który jest dość agresywny-w poniedziałek podrapał Julkę na twarzy, a w środę też ją drapnął, tak że ma sporą szramę na czole-masakra.
Marta zdrowa, nadal je z cycka rano i wieczorem, kaszkę i obiadki je chętnie-więc na jej apetyt nie narzekam.
Uciekam dziewczyny, bo zmęczona jestem
Rusia-gratulacje pierwszego ząbka, my jeszcze czekamy
Ewelad ja też od czasu jak wróciłam do pracy-obiady gotuję wieczorami-ostatnio usnęłam w dużym pokoju a mięso prawie wygotowane, dobrze, że mi się nie przypaliło
Tiffi-Marta śpi na średnim poziomie-zmieniłam jej po świętach, jak miała 5 m-cy i tydzień, ale ona bardzo ruchliwa jest-już mi prawie raczkuje, teraz już pełza, obraca się wokół swojej osi, z brzuszka na plecki i odwrotnie, dałam łóżeczko niżej, bo się bałam, że może mi wypaść
Gregorka-jakoś przeżyłam w pracy-dzisiaj i jutro mam urlop, więc trochę łagodzę sobie negatywne odczucia dotyczące powrotu do pracy-lubię swoją pracę, ale żal mi zostawiać Martusię
U nas OK-Julcia na razie nie choruje-kaszel jej minął, cały tydzień chodziła do przedszkola. Niestety ma w grupie chłopczyka, który jest dość agresywny-w poniedziałek podrapał Julkę na twarzy, a w środę też ją drapnął, tak że ma sporą szramę na czole-masakra.
Marta zdrowa, nadal je z cycka rano i wieczorem, kaszkę i obiadki je chętnie-więc na jej apetyt nie narzekam.
Uciekam dziewczyny, bo zmęczona jestem
Ostatnia edycja:
ewelad
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Luty 2010
- Postów
- 1 862
heloł:-)
padam na pysk, ale co tam-muszę się przyzwyczaić, ze tak będzie teraz wyglądac moje życie:-) Lilci jakieś uczulenie wyszło na pleckach-kilka plamek, nic strasznego mam nadzieję,bo i tak nie dojdę, od czego to, jak nie minie, to do dermatologa uderzymy
louise dobrze, że Stasiowi przeszło!!!
Ewcik masakra, zdrowiejcie szybko dla Marcelka kropelki euphorbium polecam-homeopatyczne, nie wiem, czy o to samo chodzi, ale Lila łapie takie fazy i też tak kręci na boki główką energicznie, ale śmieje się przy tym-nie pomyślałam, że to może coś nie tak?
jedyneczka tak będzie jak Twe oc zy wyobraźni mówią-ja to wiem
Mysza Liliputa podobnie-pokazuje charakterek- jak coś wypatrzy i nie może dostać- raban, jak jej dzisiaj gazetkę odebrałam, bo sobie przytyrała, to płacz i wrzask- to po tatusiu musi być,bo ja mam kryształowy charakter katar niby niegroźny, ale bardzo uprzykrza życie maluchowi i mamusi- szybkiego odgilowania dla Ninuchny!!! z siedzeniem to samo-tłumaczę, że jak się nauczy, to będzie siedzieć, a p[óki co niet- ale nie rozumie coś na brzuszku poleży długo w miarę, ale plecy odpadają; lepiej pochodzić na rehabilitację i mieć wszystko pod kontrolą, ale to dziwne, bo ułożeniowa jest najbardziej widoczna po urodzeniu, bo wynika z ułozenia w brzuszku i najczęściej sama mija
tweenie z takim większym bejbiakiem byłoby Ci łatwiej chyba myślę, powodzonka tak czy inaczej!!!
tiffi trzymam kciuki za owocne negocjacje
padam na pysk, ale co tam-muszę się przyzwyczaić, ze tak będzie teraz wyglądac moje życie:-) Lilci jakieś uczulenie wyszło na pleckach-kilka plamek, nic strasznego mam nadzieję,bo i tak nie dojdę, od czego to, jak nie minie, to do dermatologa uderzymy
louise dobrze, że Stasiowi przeszło!!!
Ewcik masakra, zdrowiejcie szybko dla Marcelka kropelki euphorbium polecam-homeopatyczne, nie wiem, czy o to samo chodzi, ale Lila łapie takie fazy i też tak kręci na boki główką energicznie, ale śmieje się przy tym-nie pomyślałam, że to może coś nie tak?
jedyneczka tak będzie jak Twe oc zy wyobraźni mówią-ja to wiem
Mysza Liliputa podobnie-pokazuje charakterek- jak coś wypatrzy i nie może dostać- raban, jak jej dzisiaj gazetkę odebrałam, bo sobie przytyrała, to płacz i wrzask- to po tatusiu musi być,bo ja mam kryształowy charakter katar niby niegroźny, ale bardzo uprzykrza życie maluchowi i mamusi- szybkiego odgilowania dla Ninuchny!!! z siedzeniem to samo-tłumaczę, że jak się nauczy, to będzie siedzieć, a p[óki co niet- ale nie rozumie coś na brzuszku poleży długo w miarę, ale plecy odpadają; lepiej pochodzić na rehabilitację i mieć wszystko pod kontrolą, ale to dziwne, bo ułożeniowa jest najbardziej widoczna po urodzeniu, bo wynika z ułozenia w brzuszku i najczęściej sama mija
tweenie z takim większym bejbiakiem byłoby Ci łatwiej chyba myślę, powodzonka tak czy inaczej!!!
tiffi trzymam kciuki za owocne negocjacje
Dziewczyny jeśli możecie to proszę zagłosujcie na moje zdjęcie w konkursie wizażu-podaję linka:
Wizaż.pl / Rossmanniaczki
Wizaż.pl / Rossmanniaczki
marta Ola miała wzmożone napięcie mięśniowe, stąd też rehabilitacja. Ja myślę, że nie masz się czym przejmować, bo dzieci są różne-taki pchły ruchliwe jak to moje i spokojniejsze, które mimo że zdrowe, znacznie później startują z nowymi umiejętnościami, bo im się po prostu nie chce. Olka ma tak, że jak ją się zabawia lub koło niej siedzi, to ani drgnie. Bo i po co. Wystarczy, że ją się samej sobie zostawi i jest szaleństwo.
Dla świętego spokoju możesz odwiedzić neurologa, bo to on decyduje, czy ćwiczenia są potrzebne
Dla świętego spokoju możesz odwiedzić neurologa, bo to on decyduje, czy ćwiczenia są potrzebne
reklama
_Ewcik_
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Styczeń 2010
- Postów
- 4 531
witam dziewczynki:-)
dziś na szczęście już trochę lepiej się czuję, choć trochę mi jeszcze niedobrze. Ale w porównaniu z dniem wczorajszym, to jest dobrze:-)
nocka taka sobie, pobudka o 2.20 na cyca, potem o 5- M dał małemu 120ml mm,bo ja nie mialam siły zwlec się z łóżka. Teraz Marcello próbuje zasnąć, zobaczymy, z jakim skutkiem;-)
jasia straszne z tym chłopcem, nie da się nic zrobić w tej sprawie?przedszkolanki nie reagują?
tweenie ja zauważyłam taką zależność, że dzieci chodzące na rehabilitację rewelacyjnie się rozwijają! mój Marcelek ma takich trzech kumpli-równieśników. Jeden z nich był powiedzmy nieco w tyle, stwierdzono u niego napięcie i odkąd chodzi na rehabilitację-nie to dziecko! jest niesamowicie rozwinięty, teraz to naszych chłopców bije na głowę- siedzi sobie sam, skacze dosłownie jak żabka, jeszcze chwila, a wstanie-ja myślę, ze to zbawienne skutki właśnie rehabilitacji
eweladko jak tam się teściówka spisuje w opiece nad Lili?
co do kręcenia główką-widzę, że u Was podobnie, więc mam nadzieję, ze to nic złego:-)
dziś na szczęście już trochę lepiej się czuję, choć trochę mi jeszcze niedobrze. Ale w porównaniu z dniem wczorajszym, to jest dobrze:-)
nocka taka sobie, pobudka o 2.20 na cyca, potem o 5- M dał małemu 120ml mm,bo ja nie mialam siły zwlec się z łóżka. Teraz Marcello próbuje zasnąć, zobaczymy, z jakim skutkiem;-)
jasia straszne z tym chłopcem, nie da się nic zrobić w tej sprawie?przedszkolanki nie reagują?
tweenie ja zauważyłam taką zależność, że dzieci chodzące na rehabilitację rewelacyjnie się rozwijają! mój Marcelek ma takich trzech kumpli-równieśników. Jeden z nich był powiedzmy nieco w tyle, stwierdzono u niego napięcie i odkąd chodzi na rehabilitację-nie to dziecko! jest niesamowicie rozwinięty, teraz to naszych chłopców bije na głowę- siedzi sobie sam, skacze dosłownie jak żabka, jeszcze chwila, a wstanie-ja myślę, ze to zbawienne skutki właśnie rehabilitacji
eweladko jak tam się teściówka spisuje w opiece nad Lili?
co do kręcenia główką-widzę, że u Was podobnie, więc mam nadzieję, ze to nic złego:-)
Ostatnia edycja:
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 14
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 2 tys
Podziel się: