mysza ja mojej mówię, że spiorę jej tyłek za to straszenie mamy
louise bardzo chciałabym cię pocieszyć, ale jedyne co mi przychodzi do głowy to racjonalne myślenie. Jak mała u mnie płacze to zastanawiam się czy jej coś nie boli, może Stasinka coś boli (ja się boję, że np małą uszkodziłam, i jakąś kość ma np. zwichniętą i to ją boli), łapię różne paranoje jak każda matka. co do uśmiechów jedyne pocieszenie jest takie, że dzieci małe uśmiechają się dlatego że im się gazy uwalniają, a do świadomego uśmiechania jeszcze im dużo brakuje. Rozumiem cię co znaczy że chodzisz jak lump, ja marzę o fryzjerze ale jak tu zostawić małą skoro ona na cycu. Nawet wczoraj z M mieliśmy rozmowę (bo ja mu zazdroszczę nawet tych wyjść do castoramy)
jasia ciesz się ile możesz z grzecznego dziecka, moja też spała i jadła przez pierwsze 3 tygodnie, potem się zmieniło
nadiaa no mm nadzieję, że i mojej przejdzie, my jeszcze nie byliśmy na tak dużych zakupach z małą
olyv fajnie, że już w domu
madzik ooo to szybko dostałaś okres
jedyneczka co do krostek, ja myślę, że to właśnie nic groźnego, ale ja masz być spokojniejsza to poradź się lekarza a tu link jaki znalazłam
https://www.babyboom.pl/forum/zdrowe-dziecko-f24/krostki-pod-pieluszka-6726/
czerwone krostki na wargach sromowych - Niemowlę - Forum dyskusyjne | Gazeta.pl
Ja dopiero zamierzam zostawiać małą z butlą mojego mleko, póki co dopiero 2 razy odciągałam i to odrobinkę, aloe chciałabym wyjść gdzies tylko póki co nie mam bardzo kiedy, bo M zapracowany. Co do kolki ostatnio głównie między 1 a 4, potem między 22 a 1 a wczoraj to sama nie wiem
a
shika same pyszności, miałam nadzieję, że czymś naparwę dobrym zarabiałaś ten sosik :-)
Ja też czuję się taka byle jaka, dzisiejsza noc (opis poniżej) była naprawdę kiepska. Sama nie wiem czy normalnie się nie załamię, mam nadzieję, że będzie lepiej
e
welad widzę, że humor dopisuje to dobrze, oj takie wyjście pomaga i to bardzo, mama nadzieję, że i ja niedługo będę miała lepsze dni
kacperek co do karuzeli to zależy co kto lubi i co się komu podoba. Jeśli chodzi o projektor to fajna rzecz (sama mam i maej się podoba), ale koniecznie taki co go możesz ustawiać na różne strony bo oglądanie na suficie nie zawsze jest fajne (za daleko)
perla no to nieźle Laurka pospała, udanego pakowania
natasza fajny Kamilek, a co do śmieciowego jedzenia oj zjadłabym zjadłabym
No a ja dzisiaj mam kiepski czas. Wczoraj mała nie spała od 17 do 3 znaczy spała w ciągu tego czasu dwa razy po 20minut, od 21-ej do 3 zmagaliśmy się z płaczem, marudzeniem - chyba kolka. Wszystkie sposoby działały na chwilę, najlepiej sprawdzało się siedzenie w łazience, kiedy druga osoba brała prysznic, szum wody blask światła działa (no ale nie będziemy siedzieć całą noc w łazience). M stwierdził że trzeba ją przetrzymać i kołysał ją w łóżku a ona tak przeraźliwie płakała, wiec ja też płakałam, po czym się zakrztusiła, tego nie zniosłam, więc ja chodziłam z nią, kołysałam, a ona płakała (M usnął, a jak po chwili się obudził to zapytał, czy chcę się przespać- ale jak nie umiem jak dziecko płacze), wydoiła cyce, poległa 3.30 Pomyślałam sobie że jak tak dalej pójdzie to moje relacje z M ulegną pogorszeniu, sama już nie wiem co myśleć o tym. Ja wiem, że pewnie M by wolał sędzić dzień z małą, a ja bym wolała jeździć po sklepach budowlanych, iść do pracy, bo na chwilę wytchnienia chyba każda z nas ma chęć. M pojechał odebrać zlew i do domu coś porobić a ja... siedzę z małą sprzątam jak mogę, robię pranie, prasuję, jakoś mi kiepsko. Chyba nawet na dwór nie wyjdziemy bo nie będę się szarpać z tym wózkiem, nie mam siły. Acha, dzisiaj miałam rozmowę telefoniczną z fachmanami, musiałam ich równo opierdzielić, bo M ma a dobre serce, a nie mogą skończyć tej cholernej łazienki, ja nie wem co oni przez tydzień robili, mam ich dosyć